Jedziesz na wakacje? Uważaj na rekiny, tam atakują najczęściej
To ten czas w roku, kiedy regularnie docierają do nas informacje o kolejnych przypadkach ataków rekinów. I chociaż nie ma ich wcale tak dużo, jak mogłoby się wydawać, jeśli chcecie zminimalizować ryzyko, koniecznie unikajcie miejsc z tej listy.
Chociaż letnie doniesienia medialne i relacje w mediach społecznościowych mogą sugerować coś innego, prawdopodobieństwo ataku rekina jest zdumiewająco niskie i zgodnie z International Shark Attack File (ISAF), czyli najobszerniejszą na świecie bazą danych znanych incydentów tego typu, wynosi nieco więcej niż jeden na cztery miliony.
W zeszłym roku na całym świecie miało miejsce tylko 57 potwierdzonych niesprowokowanych ataków rekinów, więc biorąc pod uwagę, że na Ziemi żyje nas obecnie 7,88 mld, szanse na spotkanie z tym drapieżnikiem są naprawdę nikłe.
To właśnie dlatego celem 35. oficjalnego Tygodnia Rekinów Discovery Channel, który odbywa się w dniach 23-29 lipca, jest zwiększenie liczby rozmów i edukacji na temat tych starożytnych morskich stworzeń, które choć często budzą przerażenie, są kluczowe dla zdrowia oceanów.
Nie zmienia to jednak faktu, że są na świecie miejsca, które mają znacznie wyższy niż średnia wskaźnik ataków rekinów, więc jeśli chcemy zminimalizować ryzyko, nie powinniśmy wybierać lokacji z poniższego zestawienia. Jakie miejsca trafiają na czarną listę?