Dom w sercu Alaski. Najbardziej odizolowany hotel na świecie

W położonym na Alasce Parku Narodowym Denali znajdziemy prawdopodobnie najbardziej odizolowany hotel na świecie. Jeden domek, góry i długo, długo nic. Najbliższe miasto znajduje się dopiero 88 kilometrów stąd. Jedynym sposobem na dostanie się do tego osobliwego miejsca jest transport lotniczy.

Jeśli rzucenie wszystkiego i wyjechanie w Bieszczady jest już dla ciebie niewystarczające, z pewnością powinieneś zainteresować się pobytem w Domie Górskim Sheldona - prawdopodobnie najbardziej wyizolowanym hotelu na świecie.

Budynek ma łącznie około 185 metrów kwadratowych, a w jego skład wchodzi pięć sypialni i dwie łazienki. Maksymalnie pomieścić może 10 osób, które zgodnie z zasadami wynajmu muszą pozostać na co najmniej trzy noce.

Najciekawsza jest jednak metoda dostania się do posiadłości. Najpierw za pomocą śmigłowca lub samolotu z płozami transportowani jesteśmy na pobliski lodowiec. Następnie czeka nas ponad półkilometrowy spacerek po stosunkowo dużej warstwie śniegu. W pobliżu nie znajdziemy oczywiście żadnej infrastruktury drogowej.

Reklama

Pobyt w sercu Alaski z pewnością wiąże się z niezapomnianymi wrażeniami. Miejsce odizolowane od wszelkiej cywilizacji z pewnością będzie wytchnieniem dla wielu. Kto z nas nie chciałby podziwiać z sauny największego szczytu Ameryki Północnej?

Jak już się rozmarzyliśmy, pozostaje zejść na ziemię i zdradzić, ile taka chwila rozkoszy kosztuje. Za pobyt dwóch osób w domku położonym prawie dwa tysiące metrów nad poziomem morza zapłacimy 140 tysięcy złotych za trzy noce. Chyba jednak lepiej wyjechać w Bieszczady...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Alaska | hotel | Podróże | turystyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy