Cuda historii i kultury nie dla każdego. Grecja ogranicza liczbę turystów

Coraz więcej krajów o ogromnym znaczeniu turystycznym zaczyna dostrzegać problem nadmiernej koncentracji ruchu turystycznego i mu przeciwdziałać. Jednym z nich jest Grecja, która zdecydowała się na pierwsze ograniczenia.

Coraz więcej krajów o ogromnym znaczeniu turystycznym zaczyna dostrzegać problem nadmiernej koncentracji ruchu turystycznego i mu przeciwdziałać. Jednym z nich jest Grecja, która zdecydowała się na pierwsze ograniczenia.
Ateński akropol codziennie odwiedza nawet 23 tys. turystów /123RF/PICSEL

Akropol nie dla każdego. Jest limit odwiedzających

Planujecie wycieczkę do Aten i nie wyobrażacie sobie, by na liście zabytków obowiązkowych do zobaczenia zabrakło akropolu, który jest domem dla zbioru historycznych ruin, budynków i artefaktów (w tym Partenonu, czyli świątyni poświęconej bogini Atenie)? 

Z takiego założenia wychodzi duża część odwiedzających Grecję, co prowadzi niestety do nadmiernej koncentracji ruchu turystycznego. To wyjątkowe miejsce przyciąga turystów z całego świata, w efekcie czego każdego dnia przewija się przez nie ok. 23 tys. osób (takie dane podała w sierpniu grecka minister kultury, Lina Mendoni).

Reklama

Oznacza to, że jest ono zatłoczone i agresywnie skomercjalizowane, co prowadzi nie tylko do przyspieszonej degradacji obiektu, ale i obniża poziom estetycznych doznań turystów. Z tego powodu Grecja zdecydowała się ograniczyć liczbę turystów, jacy każdego dnia mogą dotrzeć na ateński Akropol.

Grecja walczy z nadmierną koncentracją ruchu turystycznego

Przepisy właśnie weszły w życie i zakładają, że limit to 20 tys. osób dziennie, a każdy powinien zarezerwować swoje miejsce przez specjalną stronę internetową. System proponuje wtedy konkretne okienka godzinowe, co dodatkowo równo rozłożyć ma liczbę turystów na cały dzień.

Bo jak wyjaśnia włoskie ministerstwo kultury, chociaż ateński akropol czynny jest do 20:00, większość odwiedzających decyduje się odwiedzić go w godzinach porannych. To tworzyć ma wąskie gardła i "nieprzyjemne warunki dla obiektu, gości i personelu, który próbuje przyjąć tak dużą liczbę osób".

Jeśli obecny system sobie z tym poradzi (obecnie jest w fazie próbnej), zostanie na stałe wprowadzony od kwietnia 2024 roku. I pozostaje mieć nadzieję, że tak właśnie będzie, by zdaniem UNESCO "największy kompleks architektoniczny i artystyczny, jaki grecka starożytność przekazała światu", cieszył jak najwięcej przyszłych pokoleń.

Co więcej, od kwietnia nowy system rezerwacji będzie obowiązywał także na innych greckich stanowiskach archeologicznych obsługujących bilety elektroniczne, które odpowiadają za 90-95 proc. odwiedzających greckie atrakcje.

Polecamy na Antyweb | Metropolie wściekłe na Airbnb. Miasto banuje usługę

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Grecja | Ateny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy