Jak chronić dziecko przed pedofilią w internecie?

Internet jest bezpieczny dla dzieci tylko wtedy, kiedy korzystają z niego wraz z osobą dorosłą /123RF/PICSEL
Reklama

Zaczyna się niewinnie. Pedofil uwodzi dziecko w sieci tak, by rodzic nie poznał po jego zachowaniu, że dzieje się coś niepokojącego. O tym, że doszło do wykorzystania seksualnego często dorośli dowiadują się po fakcie. Co w związku z tym mogą zrobić rodzice, by uchronić dziecko przed skrzywdzeniem?

Ograniczenia związane z pandemią COVID-19 przeniosły codzienność naszych dzieci do wirtualnego świata. W sieci uczą się, spędzają czas z rówieśnikami, grają i odrabiają lekcje. Nawiązują również znajomości z osobami, które mogą mieć wobec nich złe zamiary.

Rośnie zagrożenie pedofilią

- Mamy wysyp grzybów po deszczu - kręci głową Krzysztof Dymkowski, telewizyjny "Łowca pedofilów", którego akcje można zobaczyć w każdą niedzielę o godz. 22:30 w Polsat PLAY. - Nawet teraz, kiedy z panem rozmawiam, mamy zastawione pułapki w całym kraju. W czasie pandemii dzieci spędzają dużo czasu w sieci. Bardzo źle się dzieje.

Reklama

Nieformalną diagnozę mężczyzny tropiącego od lat potencjalnych przestępców seksualnych w internecie potwierdza Martyna Różycka z zespołu Dyżurnet.pl, przyjmującego zgłoszenia dotyczące występowania nielegalnych treści w internecie.

- Pedofilia jest coraz większym zagrożeniem. Każdego roku rośnie liczba przypadków związanych z pedofilią. W samym listopadzie otrzymaliśmy 1225 zgłoszeń, nasi eksperci potwierdzili treści przedstawiające seksualne wykorzystanie dzieci w 131 sprawach - podkreśla w rozmowie z Interią. 

Bezpieczny internet. Czyli jaki?

Zespół Dyżurnet.pl powołano piętnaście lat temu w państwowym instytucie badawczym NASK w ramach Polskiego Centrum Programu Safer Internet. Powstał po to, żeby poprawić bezpieczeństwo internautów. Szczególnie narażeni są jego najmłodsi użytkownicy.

- Internet jest bezpieczny dla dzieci, kiedy korzystają z niego w sposób efektywny. Ważne jest towarzystwo osoby dorosłej. Rodzic powinien wytłumaczyć, że tak jak w życiu, w sieci obecne są osoby o różnych planach i zamierzeniach. Jedni będą chcieli nas okraść, inni spróbują wciągnąć nas w niebezpieczną relację, dlatego zawsze trzeba kierować się zasadą ograniczonego zaufania. Dawajmy przykład swoim zachowaniem, rozmawiajmy o szansach i zagrożeniach w sieci, a jeśli potrzebujemy wsparcia, zachęcam do zapoznania się z naszą propozycją materiałów edukacyjnych, które mogą nam w takiej rozmowie pomóc - zachęca Anna Rywczyńska, ekspertka NASK.

Marta Wojtas, psycholożka Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę (FDDS), koordynatorka Poradni Dziecko w Sieci, zwraca uwagę na potrzebę szczególnego nadzoru okresu, kiedy dziecko zaczyna samo korzystać z internetu. W trakcie pandemii, gdy nauka zdalna dotknęła nawet najmłodszych, przyspieszony kurs obsługi sprzętu elektronicznego i relacji w świecie wirtualnym przeszły maluchy z klas 1-3.

- Zachęcamy do tego, żeby do dwunastego roku życia rodzic był świadomy tego, co jego dziecko robi w internecie i - w miarę możliwości - towarzyszył mu w tych aktywnościach - podkreśla nasza rozmówczyni.

Bez względu na to, czy podążymy za radą FDDS czy postawimy na kontrole wyrywkowe, bardzo ważne jest to, by nie stracić z widoku aktywności dziecka w sieci. - Musimy postawić na profilaktykę, kontrolę rodzicielską i aplikacje blokujące dostęp do nieprawidłowych i niebezpiecznych dla dziecka treści w internecie - dodaje psycholożka Agnieszka Balla.

Sztuczny podział na świat online i offline

Pokoleniu dzisiejszych rodziców komputer przeważnie służył do grania. Z czasem granica między sferą realną a wirtualną uległa zatarciu.

- Zapomnijmy o sztucznym podziale na świat online i offline. W postrzeganiu dzieci te sfery już dawno się zatarły. Internet jest dla nich miejscem, gdzie prowadzą relacje społeczne, zdobywają wiedzę, utrzymują kontakty z bliskimi i zawierają nowe znajomości. Co to oznacza dla rodzica? To, by przekładać naszą codzienną troskę o dziecko również na ich aktywność internetową - co robią w sieci? Z jakimi treściami i osobami mają kontakt? Jak spędzają czas online? - wylicza Anna Rywczyńska. 

Skoro podział między obszarem wirtualnym a realnym przestaje mieć znaczenie, warto zadbać o odpowiednie postawy społeczne młodego człowieka w internecie.

Agnieszka Balla: - W procesie wychowawczym dziecka musimy pamiętać o ważnym aspekcie kształtowania jego postawy wobec innych ludzi. Przede wszystkim uczymy dziecko, czym jest zaufanie do innych i poczucie bezpieczeństwa w środowisku. Już kilkuletnie dziecko, które zaczyna oddalać się od rodziców na placu zabaw uczymy, żeby nie rozmawiało z nieznajomymi, nie brało od nich słodyczy, nie oddalało się z nieznaną osobą pod żadnym pozorem, a kiedy ktoś je zaczepia - powinno niezwłocznie powiadomić rodzica.

Podobne reguły należy stosować online.

Zasady korzystania z internetu

- Najważniejsze jest świadome wprowadzenie technologii do życia dziecka. Wręczenie pierwszego sprzętu musi być poprzedzone otwartą rozmową i ustaleniem zasad korzystania z sieci. Według badań, w domach, w których istnieją zasady korzystania z internetu rzadziej dochodzi do sytuacji ryzykownych - mówi Anna Rywczyńska.

Operacja Bezpieczny Internet nie uda się bez zaufania. 

Im lepsze będziemy mieli relacje z dzieckiem, tym większa będzie szansa na to, że w przypadku znalezienia się w niebezpiecznej sytuacji w sieci, zwróci się do nas o pomoc. - Dbajmy o to, aby dziecko nie bało się zasygnalizować problemu, żebyśmy mogli szybko wspólnie zadziałać. Uświadamiajmy również, jak ważne jest ostrożne publikowanie treści na swój temat i dbałość o cyfrowy ślad - dodaje ekspertka NASK.

Marta Wojtas: - Z ochroną prywatności w sieci jest tak, że lampka alarmowa zapala się nam dopiero wtedy, gdy dochodzi do czegoś złego. Sprawa jest bagatelizowana, a kiedy dziecko nie ma wiedzy, że prywatność należy chronić, bardzo często publikuje informacje na swój temat, które mogą wykorzystać sprawcy. Pisze publicznie nie tylko o swoich przeżyciach, potrzebach i emocjach, ale też podaje, gdzie w danym momencie się znajduje, co mogą wykorzystać - i wykorzystują - sprawcy przestępstw seksualnych.

Dzieci są bardzo ufne. Nie weryfikują, z kim rozmawiają w internecie. Jeżeli pedofil zapewnia je, że jest ich rówieśnikiem, wierzą mu na słowo. To rodzice muszą zaszczepić w dziecku ostrożność wobec nieznajomych spotykanych online.

Zachowanie pedofila w sieci

Krzysztof Dymkowski nie ma złudzeń co do skali problemu pedofilii i łatwości w nawiązaniu relacji z dzieckiem, jakie dają sprawcom nowoczesne technologie.

- Ci ludzie są wszędzie. Na wszystkich portalach czatowych, w mediach społecznościowych, piszą do dzieci na Facebooku, zaczepiają na Skypie, ściągają je na Gadu-Gadu. To się dzieje na okrągło. Niech pan zrobi doświadczenie i o dowolnej porze dnia lub nocy wejdzie na czat, założy nicka Basia13 i czeka. Kilka minut i się zacznie. Najpierw pytania o potwierdzenie wieku, a potem zdjęcia, filmy, linki i konkretne propozycje - podkreśla.

Sprawcy używają różnych technik. Bazują na naturalnych cechach dziecka, jego ufności. Bardzo często poruszają tematy, które są w kręgu zainteresowań dziecka, dotyczą jego potrzeb, braków. Pedofile świetnie identyfikują i wykorzystują deficyty w relacjach swych ofiar z najbliższym otoczeniem. 

- Uwodzenie dzieci w internecie to przestępstwo bardzo trudne do diagnozy. Zazwyczaj małe ofiary ujawniają, że dzieje się coś złego, kiedy sprawca je szantażuje, nakłania do czegoś, gdy jest już naprawdę źle. Kiedy przestępstwa wychodzą na jaw, zazwyczaj dziecko jest w złym stanie psychicznym, zdarza się, że już zostało wykorzystane seksualnie, albo jest nakłanianie do robienia i wysyłania intymnych zdjęć, bo to jest najczęstsza obecnie forma wykorzystywania dzieci - dodaje Marta Wojtas.

Po czym poznać, że dziecko ma problem?

Na początku znajomości jest ekscytacja. Pedofil, który zakłada sidła na swoją ofiarę, dba o jej uczucia i emocje, robiąc wszystko, by zbliżyć i uzależnić od siebie dziecko. Na tym etapie relacji rodzic często nawet nie zauważy, że dzieje się coś niepokojącego.

- W tym pierwszym okresie dziecko może być podekscytowane znajomością tak samo, jak przeżywa relacje z nowo poznanym rówieśnikiem. Nie sposób ocenić, czy może mieć kłopot. Ten pojawia się później, kiedy sprawca już szantażuje, nakłania do czegoś dziecko, związuje je tajemnicą, czyniąc współodpowiedzialne za to, co się stało lub stanie - tłumaczy psycholożka Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

I dodaje: -  W tym momencie u dziecka pojawia się duże napięcie. Czuje się winne. Dzieci mogą różnie reagować. Symptomy, które powinny obudzić naszą czujność to lęk, napięcie, brak apetytu, problem z zaśnięciem, koszmary senne, niechęć i strach przed skorzystaniem z internetu. Objawy psychosomatyczne są różne, mogą oczywiście oznaczać problemy w innych obszarach, ale warto wówczas sprawdzić, czy dziecko nie ma kontaktu w sieci z kimś niewłaściwym.

Co może zrobić rodzic?

Przede wszystkim - rozmawiać z synem czy córką. Nawet najmłodszym. Naucz dziecko, że może powiedzieć ci o wszystkim. Nie krytykuj, nie karz, buduj zaufanie. To żmudny i czasochłonny proces, ale może zaowocować w sytuacji zagrożenia.

- Nie zapominajmy o przekazaniu dziecku kilku prawd dotyczących jego ciała i fizyczności, nie trzeba od razu opowiadać jak wygląda wykorzystywanie seksualne. Należy mówić w sposób zrozumiały dla dziecka - zwraca uwagę Agnieszka Balla.

Pomocne w rozmowie zdania: 

-Twoje ciało należy tylko do ciebie, nikt nie ma prawa go dotykać, nikt nie ma prawa prosić cię o rozbieranie się, gdy ktoś namawia cię do zachowania, które ci nie odpowiada, np. dotykania swojego ciała, poinformuj mamę lub tatę, jeśli ktoś cię szantażuje, mówi, że coś, co ci nie odpowiada, będzie waszą tajemnicą, powiedz o tym rodzicom.  

- Trzeba rozmawiać z dzieckiem o tym, co może je spotkać w sieci, ale też uczulić, że jeśli ktoś podejmuje z nim tematy związane z seksualnością, nie zawsze musi być tym, za kogo się podaje. Edukacja jest czasochłonna, wymaga nadzoru, bo jest wiele przypadków, kiedy młodsze dzieci miały świadomość, że coś złego może się zdarzyć, ale mimo to weszły w niewłaściwą relację, bo sprawca wykorzystał ich emocje. Musimy chronić nasze dzieci - dodaje Marta Wojtas.

Nie bój się zwrócić o pomoc

Chronić nie znaczy jednak odcinać od internetu. W dzisiejszych czasach to niemożliwe.

Krzysztof Dymkowski: - Proszę tego nie robić, ale mieć oczy szeroko otwarte, sprawdzać wyrywkowo, z kim dziecko pisze na messengerze, no i przede wszystkim - trzeba rozmawiać z dzieckiem, żeby nie miało tajemnic przed mamą i tatą. Dziecko musi mieć pewność, że jeśli dostanie dziwną wiadomość, propozycję, której nie rozumie lub nagie zdjęcia, może przyjść do rodzica i powiedzieć: “Popatrz, ktoś do mnie takie rzeczy pisze".

Jeśli tak się zdarzy, prześledź korespondencję dziecka z potencjalnym sprawcą i zarchiwizuj ją. Nie usuwaj zdjęć i zapisów czatów - mogą posłużyć za materiał dowodowy. Nie bój się zwrócić o pomoc do specjalisty, a w razie podejrzenia przestępstwa - zgłoś sprawę policji.

Legendarnego "Łowcę pedofilów" Krzysztofa Dymkowskiego i jego akcje można oglądać w każdą niedzielę o godz. 22:30 w Polsat PLAY.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Internet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy