Kodeina - śmierć, którą znajdziesz w każdej aptece

​Wywołuje uspokojenie i - na swój sposób - można dostać ją w aptece bez recepty. Mowa o kodeinie, niebezpiecznej substancji wywołującej uzależnienie. Czym tak naprawdę jest środek, o którym w ostatnich tygodniach zrobiło się tak głośno?

Kodeina, inaczej metylomorfina to związek chemiczny będący częścią składową opium. Jego działanie przypomina skutki stosowania zwykłej morfiny - odczuwanie euforii połączonej z czasową niewrażliwością na ból, której towarzyszy apatia zanik uczucia głodu.

Substancję tę stosuje się w medycynie głównie do znieczulania bólu, głównie jako substytut silniej działającej morfiny, ale znajdziemy ją także w preparatach przeciwko biegunce i kaszlowe. To ostatnie zastosowanie ma związek z wpływem kodeiny na ośrodek mózgu odpowiedzialny za proces oddychania.

Farmaceuci są zgodni, że nie powinno się przekraczać dobowej dawki wynoszącej 30 mg. Jednakże ze względu na jej powszechność w środkach leczniczych i możliwość ich zakupu bez recepty po kodeinę sięgają osoby szukające sposobów na "odjazd". 

Reklama

Pochodna morfiny nie daje takich samych efektów jak wspomniany "prawdziwy" środek odurzający, ale jej wpływ  na organizm, zwłaszcza młodego człowieka, może być równie niebezpieczny. Zażycie jednorazowo dużej dawki kodeiny (na przykład w tabletkach lub syropie na kaszel, który miesza się z na przykład ze Spritem) sprawia, że osoba pod jej wpływem na krótko odczuwa euforię. Jednakże częstsze wystawianie się na działanie kodeiny może powodować takie komplikacje jak zaburzenia przemiany materii oraz pracy serca. Nie mówiąc już o uzależnieniu - i to zarówno psychicznym, jak i fizycznym.

Dlatego też nie powinno się stosować preparatów zawierających kodeinę przez więcej niż kilka dni.

Już sam ten środek jest niezwykle niebezpieczny. Skutki jego działania po zmieszaniu go z alkoholem mogą w skrajnych przypadkach prowadzić do śmierci. 

Co tak naprawdę odczuwa osoba, która przyjęła większą niż zalecaną dawkę kodeiny? W sieci natknęliśmy się na opis działania tego środka autorstwa osiemnastoletniego internauty o pseudonimie "Medyk". Mężczyzna ten zakupił dwie paczki leku Thiocodin na suchy i uporczywy kaszel. Przed wyjściem na spotkanie ze znajomymi zażył piętnaście tabletek rzeczonego specyfiku, a po godzinie, z wyniku braku pożądanego efektu, wziął kolejne pięć. Poniżej przeczytacie fragment z jego wspomnieniami z tamtego dnia:

"Wsiadłem do tramwaju i zdjąłem czapkę, usiadłem i bum! Totalne rozleniwienie, błogostan i lekkie uniesienie. Poczułem, że wszystko jest takie odległe, nic nie ma już głębszego znaczenia i najpiękniej będzie, jeśli już znajdę się w ciepłym łóżku. Czułem, jakby pod skórą twarzy, leniwie przepływał potok ciepłej cieczy. Czułem, jakby każda komórka skóry wydzielała i jednocześnie chłonęła wspaniałe ciepło (...).

I wtedy zaczęła się negatywna strona "tripa". Poczułem, jak by ktoś oddzielał mi skórę od czaszki, wystąpiło potworne swędzenie, którego nie mogłem opanować, mimo obecności wielu ludzi dookoła... Za każdym razem, kiedy pociągnąłem paznokciem po jakimś nie swędzącym miejscu, natychmiast zapalało się ono żywym ogniem zupełnie nie podobnym do tego błogiego ciepła, które kodeina wsączyła w moje wnętrze."

Autor dodał, że jego kark "był cały we krwi", ale mimo to chciał on powtórzyć następnego dnia to doświadczenie, głównie ze względu na stan otępienia, który wprowadza kodeina. W przeciwieństwie do innych używek nie powoduje ona uczucia pobudzenia, co przekłada się na wzmożoną aktywność. Skutki działania kodeiny mogą być odczuwane jeszcze po sześciu godzinach od jej zażycia.

Kodeina trafiła niedawno na nagłówki nie ze względu na kolejną falę popularności zawierających ją specyfików, a dzięki osobie Xaviera Witkowskiego - dziewięcioletniego rapera. Chłopiec w swoich utworach umieszczanych w serwisie YouTube rapował między innymi o tym specyfiku "płynącym w jego żyłach".

W sieci można natknąć się na sporo tekstów opisujących przyjemne "przeżycia" po kodeinie. Trzeba pamiętać, że środek ten potrafi zrobić spustoszenie z organizmem dorosłego człowieka. Stosowanie go przez osoby młodsze może przynieść jeszcze bardziej opłakane skutki.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: narkotyk | uzależnienie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama