Życie bez bólu - wyjątkowa mutacja genetyczna

Europejski zespół naukowców odkrył wyjątkowo rzadką mutację genetyczną, która jest odpowiedzialna za to, że człowiek nie postrzega i nie odczuwa bólu. Czy jest to kolejny przełom w medycynie, który ze współczesnego człowieka uczyni szczęśliwca nieodczuwającego bólu? Czy będziemy żyć nie tylko długo, lecz także bezboleśnie?

Strach przed bólem jest jednym z fizycznych i psychicznych dyktatorów naszego życia. Będzie bolało? to najczęstsze pytanie zadawane na fotelu dentystycznym i podczas badań lekarskich. Wyobrażenie bezbolesnej śmierci ułatwia nam myślenie o końcu naszego życia. Bólu nie da się podzielić na psychiczny i fizyczny. Ten fizyczny wiąże się z uszkodzenie żywej tkanki organizmu, ale w rzeczywistości jest psychicznym stanem postrzegania konkretnego odczucia.

Zespół składający się z niemieckich, szwedzkich i belgijskich uczonych natrafił na ślad mutacji, która wywiera wpływ na działanie genów odpowiedzialnych za postrzeganie bólu. Geny te powodują produkcję białek, które przez wewnętrzną regulację komórek wywołują uczucie bólu

Reklama

Strumienie bolesnych informacji


Gen ten znany jest genetykom już od jakiegoś czasu. Nazwali go SCN11A i odkryli jego podstawową funkcję. Polega ona na produkcji białka, które kontroluje ilość sodu absorbowanego i uwalnianego przez tkanki człowieka. Może się wydawać, że to nic trudnego, ale to niezmiernie ważna funkcja. Komórki nerwowe mają w swoich błonach duże ilości sodowych kanałów, którymi wysyłają sygnały, mówiące o doświadczeniu bólu oraz służące do przywoływania wspomnień.

Właśnie w tych dwóch przypadkach, gdy uczeni analizowali geny sześćdziesięciu wybranych osób, odkryli specyficzne kanały sodowe, które nie łączą się z komórkami nerwowymi i nie mogą wysyłać do mózgu uczucia bólu. Nie tylko w przypadku ogólnie rozumianego zranienia ciała...

Szczęśliwa kobieta


Naukowcy ukrywają tożsamość tych dwóch przypadków z powodów etycznych. Dla potrzeb zewnętrznych nazywają je Subiekt 1 i Subiekt 2. W pierwszym przypadku chodzi o kobietę, która wykazuje opisane anomalie. Dzięki porównaniu jej informacji genetycznej naukowcy mogli wykryć powód  powstawania bólu. Kobieta ta nie odczuwa bólu od urodzenia.

Nie trzeba dodawać, że podobne zaburzenie prowadzi do praktycznie całkowitego braku instynktu samozachowawczego, co doprowadziło do wielu złamań i urazów w życiu pacjentki. Uczeni wiedzą już, że za wszystko odpowiada wyżej wymieniona rzadka mutacja genetyczna, której ekwiwalent nie został odkryty w żadnych, nawet największych bazach danych. Oprócz jednej...

Jeden plus, ale setki minusów?


Dlatego uczeni nie obiecują życia bez bólu w najbliższym czasie. Jednakże badania nad opracowaniem skutecznych leków dla pacjentów cierpiących na przewlekły ból mogą zakończyć się wkrótce sukcesem. Zwłaszcza gdy uczonym udało się natrafić w bazie danych na podobny przypadek. Subiekt 2 to chłopiec lub mężczyzna z podobnymi symptomami - również od urodzenia nie odczuwa bólu i objawia się u niego brak instynktów samozachowawczych.

Uczeni zaobserwowali wiele innych negatywnych objawów fizjonomicznych, które wiążą się z brakiem odczuwania bólu. Indeks masy mięśniowej jest poniżej średniej, rany goją się dużo dłużej, dochodzą do tego częste i męczące problemy z trawieniem, wymagające specjalnej diety.

Bez bólu nie ma radości


Inny typ badań skupił się ostatnio na psychosomatycznych związkach bólu. Uczeni zrzeszeni w organizacji non-profit Association for Psychological Science badali związek między fizycznym a emocjonalnym uczuciem ulgi i bólu.
Odkryli, jakie psychologiczne mechanizmy odpowiadają za przemijanie bólu. Sprawdzili, że nie chodzi o jedno uniwersalne uczucie, ale o całą subiektywną skalę różnych typów i stopni odczuwania bólu i ulgi.

O wiele ciekawsze jest odkrycie, że poczucie ulgi ma tę samą wartość zarówno u zdrowych osób, jak i u osób ze skłonnościami masochistycznymi. Wynika z tego, że odczuwanie ulgi jest naturalnym mechanizmem, który pomaga regulować nam nasze uczucia. Moglibyśmy podsumować to zdaniem, że ból jest uczuciem nienaturalnym, ale poczucie ulgi i owszem.

Ulga jak narkotyk?


Nie trzeba było przeprowadzać żadnych badań, aby stwierdzić, że ból prowadzi do negatywnych doznań. Czy uczucie ulgi od psychicznego lub fizycznego bólu różni się pozytywnymi emocjami? Czy w tym przypadku chodzi wyłącznie o złagodzenie lub brak tych negatywnych doznań?, to pytania, które wciąż dręczyły uczonych.

Naukowcy mierzyli za pomocą elektrod poziom negatywnych (mruganie powiekami jako reakcja obronna) i pozytywnych (aktywność mięśniowa za uszami) emocji w reakcji na nieoczekiwany głośny dźwięk. Czasem był to pojedynczy dźwięk, kiedy indziej tony o innej częstotliwości. Jakie były wyniki?

Uczeni rozumieją teraz lepiej naturalne podstawy pochodzenia ulgi oraz fakt, dlaczego niektórzy ludzie pragną uczucia ulgi jeszcze zanim się zranią. U zdrowych osób zmierzono ten sam poziom doświadczania ulgi, jak u ludzi ze skłonnościami masochistycznymi.

Gen - portier czuwa


Wszystko wiąże się z identyfikacją wyżej opisanego genu. Jeśli jest on nieaktywny lub jego aktywność jest ograniczona, wpływa to na stopień odczuwania bólu. Gen SCN11A z chemicznego punktu widzenia nie jest niczym innym niż białkiem w błonie komórkowej. Jest to rodzaj portiera, który otwiera i zamyka bramę kanalików białkowych na podstawie nerwowo-energetycznego przesyłu informacji organicznych. Służy zatem jako pompa komórkowa, która aktywuje potencjał czynnościowy czy impulsy nerwowe.
Oprac. M.W.

21 wiek
Dowiedz się więcej na temat: naukowcy | ulga | środek przeciwbólowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy