​Złoty ryż: Kontrowersyjny przepis, przez który ślepną i umierają tysiące

Złoty ryż to roślina, która mogłaby uratować miliony istnień. Mogłaby, ale nie ratuje, bo jej hodowla jest zakazana /wikipedia.pl /domena publiczna
Reklama

Biały ryż to jedna z najczęściej konsumowanych roślin na świecie. W wielu krajach stanowi podstawę codziennej diety. Ma jednak pewne braki w składzie, które należy uzupełnić. Nie wszyscy mieszkańcy wspomnianych krajów mogą sobie na to pozwolić, dlatego chorują i umierają z powodu niedoborów witamin.

Nawet jedno na troje dzieci na świecie w wieku poniżej pięciu lat może cierpieć na niedobór witaminy A, w skrócie VAD (od ang. vitamin A deficiency), schorzenie, które powoduje między innymi ślepotę zmierzchową oraz poważnie osłabia system odpornościowy.

Reklama

Według danych WHO nawet pół miliona dzieci traci z tego powodu wzrok każdego roku. Połowa z nich umiera w przeciągu 12 miesięcy od zachorowania.

Już w roku 2000 biolodzy Peter Beyer i Ingo Portykus przedstawili światu propozycję rozwiązania tego problemu: złoty ryż. Genetycznie zmodyfikowana wersja klasycznego ryżu, która syntetyzuje beta-karoten w bielmie nasion. To prowitamina A, która sprawia, że nasz organizm wytwarza właściwą witaminę A.

Ale dwie dekady od przełomowego wynalazku globalne restrykcje nadal skutecznie hamują możliwość dostarczenia złotego ryżu do głodujących ludzi i przyczyniają się do śmierci oraz ślepoty setek tysięcy dzieci.

Genetyczne modyfikacje cały czas budzą podejrzenia dużej części opinii publicznej oraz prawodawców na całym świecie. Zdaniem niektórych naukowców zupełnie niesłusznie. Według nich jest to tylko pierwotny lęk przed czymś nieznanym i skutek demonizowania nowych rozwiązań, które mogłyby pomóc ludziom.


W swojej najnowszej książce "Gloden Rice: The Imperiled Birth of GMO Superfood" Ed Regis twierdzi jednak, że to nie opinia publiczna jest największą przeszkodą do rozwiązania problemów niedoboru witaminy A. 

Jego zdaniem główną barierę stanowią przepisy zawarte w Protokole Kartageńskim o bezpieczeństwie biologicznym z Montrealu, z 2003 roku. Protokół wprowadził bowiem całą gamę limitów i ograniczeń względem rozwoju, testów i dystrybucji wielu GMO, w tym złotego ryżu, sprawiając, iż dalsze badania nad nim i jego hodowla są praktycznie niemożliwe.

Według Regisa autorzy tych przepisów nie mieli żadnych podstaw do tego, aby uznać zmodyfikowany ryż za niebezpieczny, bo do dzisiaj nie ma to ani jednego dowodu. 

Istnieje za to szereg dowodów wskazujący na dobre właściwości rośliny Beyera i Portykusa. Zakaz została tylko przez fakt, iż jest modyfikowana genetycznie. Autor książki obwinia twórców Protokołu o śmierć milionów ludzi na całym świecie.

Niektórzy widzą jednak światełko w tunelu. W 2018 złoty ryż został wreszcie uznany za bezpieczny w USA, Kanadzie, Australii i Nowej Zelandii. 15 listopada 2019 decyzję na ten temat podejmie Bangladesz. 

Jeśli tamtejszy rząd zgodzi się nad hodowlę modyfikowanego ryżu, będzie to pierwszy azjatycki kraj, który być może rozpocznie nową erę w walce z problemem niedożywienia na świecie.

***Zobacz także***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy