​Stonehenge. Jesteśmy coraz bliżej rozwikłania zagadki kamiennego kręgu?

Budowa podziemnego tunelu w okolicach Stonehenge sprawiła, że archeolodzy mają teraz pełne ręce roboty! / Matt Cardy / Stringer /Getty Images
Reklama

Stonehenge nie przestaje rozpalać zmysłów miłośników zagadek sprzed wieków. Okazuje się, że dzięki budzącej kontrowersje budowie podziemnego tunelu, naukowcy zrobili kilka dużych kroków naprzód w kierunku rozwikłania tajemnicy słynnego na cały świat kamiennego kręgu.

Przeciwko inwestycji byli zarówno ekolodzy, jak i archeolodzy. Swoje trzy grosze niezadowolenia dorzucili także lokalni... druidzi. Błagali oni władze, aby w żaden sposób nie naruszać terenów wokół pradawnego miejsca kultu. Klamka jednak zapadła i kosztująca 1,7 miliarda funtów (w przeliczeniu nieco ponad 8,5 miliarda złotych) budowa podziemnego tunelu samochodowego nieopodal Stonehenge na południu Anglii ruszy już w 2023 r. 

Zanim jednak w okolice "mekki" historyków i badaczy śladów przeszłości ruszą koparki konieczne były prace archeologiczne mające na celu sprawdzenie tego, czy ziemia na terenie graniczącym z kamiennym kręgiem nie skrywa jeszcze jakichś tajemnic. Okazuje się, że przeczucie nie zawiodło uczonych.

Reklama

"Znaleźliśmy dużo, naprawdę dużo przedmiotów należących do ludzi, którzy żyli tutaj na przestrzeni wieków. To ślady ich życia codziennego oraz zwyczajów związanych z chowaniem zmarłych. Natknęliśmy się na dużo rzeczy mających charakter osobisty" - mówi archeolog Matt Leivers w rozmowie z The Guardian.

"Każda, najmniejsza rzecz, przybliża nas do odkrycia tajemnicy tego miejsca. Są to także bezcenne przedmioty starsze od samych kamiennych kręgów" - dodaje. 

Wśród liczonych w setkach prac wykopaliskowych związanych z budową nowego tunelu, naukowcy natknęli się na ślady grobów pochodzących jeszcze z epoki brązu. Co ciekawe, archeologom udało się zidentyfikować niektóre z nich jako miejsca pochówku przedstawicieli eneolitycznej kultury pucharów dzwonowatych, którzy na teren dzisiejszych Wysp Brytyjskich przybyli około 3000 lat przed Chrystusem.

Wśród wykopanych kawałków ceramiki stanowiących znaczną większość znalezisk archeolodzy znaleźli także coś, co bardzo przykuło ich uwagę. Mowa o cylindrycznym kawałku łupku, który zdaniem ekspertów mógł być zwieńczeniem drewnianej laski. Osobliwy przedmiot znaleziono w grobie, w którym pochowano osobę dorosłą w pozycji kucającej. Dokładnie w tym samym miejscu znaleziono także małe naczynie oraz miedziane szydło do skór. 

Uwagę badaczy zwróciły także ślady rowów w kształcie litery C. 

"Układają się w bardzo dziwny wzór" - mówi Leivers. Według wstępnych przypuszczeń mogły one mieć charakter przemysłowy i być wykorzystywane do obróbki skóry, garncarstwa lub upraw roślin. Aby móc potwierdzić tę hipotezę potrzebne są jednak dalsze badania.

Ślady po przedstawicielach kultury pucharów dzwonowatych, których największą i najsłynniejszą spuścizną pozostaje Stonehenge, znaleziono dokładnie tam, gdzie ma znajdować się zachodni wjazd do tunelu. Przy jego wschodnim "ujściu" także prowadzone są prace wykopaliskowe.

Wszystkie dotychczas wykopane przedmioty zostały zabezpieczone i przetransportowane do pobliskiego miasta Salisbury. Już zapowiedziano, że będzie można je wkrótce podziwiać w tamtejszym muzeum miejskim.

Podziemny tunel, przynajmniej w planach, ma za zadanie udrożnić ruch samochodowy w pobliżu słynnego zabytku oraz dosłownie odsunąć go od kamiennego kręgu. W chwili obecnej dzieli go od drogi A303 zaledwie nieco ponad 200 metrów. Dzięki tunelowi widok i dźwięk pobliskiej autostrady przestaną przeszkadzać zwiedzającym w kontemplacji zagadki tajemniczej budowli. 

Archeolodzy będą teraz dokładać wszelkich starań, aby planowana budowa na wieki nie pogrzebała tego, co po latach dociekań może wreszcie pozwolić na udzielenie pewnej odpowiedzi na pytanie czym naprawdę jest Stonehenge...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Stonehenge | Anglia | Wielka Brytania | Archeologia | wykopaliska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy