Najstarsza kopalnia Ameryki

Archeolodzy odkryli w Chile kopalnię liczącą aż 12 tys. lat. To sensacyjne odkrycie dowodzi, że historia Ameryki przebiegała inaczej, niż dotąd zakładała nauka.

Najstarszą kopalnię na kontynencie amerykańskim odkryto w pobliżu miasta Taltal, w regionie Antofagasta, 1100 km na północ od Santiago. Jak podał serwis informacyjny Discovery Online, archeolodzy z University of Chile natrafili na niezwykłą kopalnię już w październiku 2008 r., jednak dopiero najnowsze analizy laboratoryjne pozwoliły ustalić dokładny wiek znaleziska.

Kopalnię tlenku żelaza eksploatowano przez bardzo długi czas, pomiędzy 10 tys., a 2 tys. rokiem p.n.e. Co istotne, tak wielki wysiłek ludu nazywanego przez uczonych Huentelauquen doprowadził do wydobycia aż 700 metrów sześciennych skał, co według szacunkowych obliczeń dało

Reklama

ponad 1800 ton tlenku żelaza.

Ten związek chemiczny był używany do specyficznych celów.

- Pigment wykorzystywano do barwienia tkanin oraz w rytuałach pogrzebowych i innych o charakterze religijnym, których znaczenia jeszcze nie znamy - oświadczył w wypowiedzi dla serwisów informacyjnych dr Diego Salazar z University of Chile. - To nieoczekiwane odkrycie dowodzi, że lud uważany dotąd za zlepek prymitywnych grup miał bardzo zaawansowana kulturę. Fakt wykonania tak skomplikowanego obiektu, jak kopalnia, wskazuje na znaczenie religii w życiu tego dawnego ludu.

Pradawną kopalnię nazwano stanowiskiem San Ramon 15.

W liczących 12 tysiącleci sztolniach

i wyrobiskach naukowcy natrafili także na pozostawione przez prehistorycznych górników narzędzia z kamienia i muszli.

- Odkryliśmy ponad tysiąc młotów, ale biorąc pod uwagę ilość materiału, jaki pozostał nam jeszcze do przebadania, ilość narzędzi może wzrosnąć do kilku tysięcy - twierdzi dr Hernan Salinas, inny chilijski archeolog biorący udział w badaniach.

Na pierwsze znaleziska kultury Huentelauquen natrafił w 1961 r. archeolog Jorge Iribarren. Od tamtej pory naukowcom udało się ustalić, że lud ten pojawił się w północnej części Chile ok. 12 tys. lat temu. Zakładano, że były to spokrewnione grupy wędrownych myśliwych i zbieraczy, którzy

zniknęli z mapy historii

około roku 4 000 p.n.e. W ostatnich latach odkryto wiele narzędzi i szczątków kostnych ludu Huentelauquen. Naukowcy założyli, że część tej populacji zakładała osady przy znajdujących się blisko morskiego wybrzeża zbiornikach słodkiej wody. Za pomieszczenia mieszkalne służyły tym ludziom namioty wykonane ze skóry i kości wielorybów, a dieta opierała się na owocach morza oraz zbieranych w okolicy nasionach, warzywach i owocach. Oprócz kamiennych narzędzi i ostrzy, charakterystycznymi znaleziskami wiązanymi z tą kulturą są

tajemnicze kamienne artefakty,

o kształcie wielokąta, których zastosowanie jest nieznane.

Odkrycie tak starej kopalni, w której wydobywano substancję używaną wyłącznie do celów zdobniczych i rytualnych ukazuje historię Ameryki w nowym świetle. To znalezisko poddaje w wątpliwość obowiązujący dotychczas w nauce dogmat, iż prymitywni łowcy z Azji Północnej pojawili się na kontynencie amerykańskim nie wcześniej niż 13 tys. lat temu, a rozkwit kultury duchowej nastąpił tam przed zaledwie kilkoma tysiącleciami.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy