Cudowne leki, o których nie mamy pojęcia. Kto ukrywa ich działanie?

Coafan - szaman w dżungli przygotowuje lianę do rytuału ayahuasca /Wade Davis /Getty Images
Reklama

Grupa turystów wraz z przewodnikiem wyrusza samochodem z peruwiańskiego miasteczka Puerto Maldonado, leżącego w pobliżu granicy z Boliwią. Nie jadą daleko, po niecałych 30 minutach jazdy Dios zatrzymuje się nad brzegiem rzeki Madre. Wszyscy są trochę zdenerwowani, ale wierzą, że mają przed sobą doświadczenie życiowe, które otwiera zupełnie nowe spojrzenie na ich życie. Podpinają siatkę przeciw owadom i wchodzą do chaty zrobionej z wikliny, gliny i liści palmowych, gdzie wita ich barwnie ubrany szaman. Z uśmiechem wpuszcza gości i wyjaśnia, co się za chwilę stanie.

Reklama

Każdemu z nich następnie podaje szklankę z gęstym brązowym napojem. W ciągu kolejnych kilku godzin większość ludzi po prostu wymiotuje. Ale potem rzeczywistość zmienia się diametralnie. Przychodzą intensywne uczucia, halucynacje, a może nawet spojrzenie w świat duchów. Rytuał picia eliksiru z liany Ayahuasca liana jest dziś popularną atrakcją turystyczną. Nie podoba się to jednak bardziej konserwatywnym tubylcom, którzy twierdzą, że ayahuasca jest przede wszystkim świętym środkiem i nie należy go nadużywać. Co według nich legendarny lek może wyleczyć?

NAZWA: Ayahuasca

SUBSTANCJE: Alkaloidy powodujące halucynacje i inne substancje.

EFEKT: Indukuje stany psychodeliczne i rzekomo leczy poprzez oczyszczanie energii w ciele.

Leczy ciało i ducha?

Picie ayahuaski jest w dużej mierze związane z miejscowymi rytuałami, które obejmują nie tylko łączenie się ze światem duchów i komunikowanie się z przodkami, ale także leczenie problemów fizycznych i psychicznych.

- Rytuał szamański rozpoczyna się od gotowania ayahuaski, którą gotuje się wieczorem po 22:00, kiedy w lasie jest ciemno i wszystko śpi. Ayahuascę gotuje się całą noc, podczas gdy szaman śpiewa i pali tytoń - mówi peruwiański szaman Juan Carlos Pacaya Gomez.

Według niego ayahuasca tłumi negatywną energię i wzmacnia ciało. Tak myślą i ludzie z ośrodka leczniczego Dos Mundos, niedaleko peruwiańskiego miasteczka Yurimaguas. To właśnie tutaj koncentrują się na leczniczych aspektach tej rośliny. Wiele osób twierdzi, że poradzi sobie ona praktycznie z każdą chorobą. Nawet z tymi, które współczesna medycyna uważa za nieuleczalne. Sprzeciwiają się temu dzisiejsi naukowcy, twierdząc, że nie ma na to dowodów.

Nie bez ryzyka

Ayahuasca jest również tajemnicą dla naukowców. Na każdego człowieka ma inne działanie. U niektórych ciężko chorych osób, mogą rozpocząć procesy, które pomogą im zwalczyć chorobę. Czy substancje zawarte w tej roślinie mogą naprawdę odblokować w ludziach nieoczekiwane zdolności duchowe i regeneracyjne? Niektórzy lekarze potwierdzają, że liana ma wpływ chociażby w walce z uzależnieniami i zaburzeniami psychicznymi.

- Moja praca w Amazonii pokazuje, że ayahuasca często działa tam, gdzie inne zabiegi zawodzą. Wyniki naszych dalszych badań były budujące - mówi hiszpański psychiatra Josep Maria Fabregas.

Ale wielu jego kolegów wskazuje na niebezpieczeństwa związane z tą rośliną. Z drugiej strony stosowanie jej może prowadzić do zaburzeń psychicznych i problemów fizycznych. Czy zabawa ze światem duchów i własną podświadomością może być naprawdę niebezpieczna?

***Zobacz także***

NAZWA: Mumio

SUBSTANCJE: Co najmniej 26 różnych elementów prozdrowotnych.

EFEKT: Niektóre badania mówią o szerokim i prawie cudownym wpływie na ludzkie zdrowie

Czarne złoto azjatyckich gór

Kirgistan, Mongolia, Indie lub Chiny. To w górach tych krajów zbierana jest inna substancja, którą wielu uzdrowicieli uważa za prawdziwy eliksir życia. Zdobycie jej nie jest wcale łatwą pracą. Wyszkoleni zbieracze zapuszczają się w odległe górzyste obszary, na których terenie, powyżej 3000 metrów, znajdują swój cel. Miejsca te zazwyczaj są tajne i ich położenie jest przekazywane rodzinom z pokolenia na pokolenie. Nic dziwnego. Zbieranie mumio jest jedynym źródłem dochodu dla niektórych ludzi w tych obszarach, a odkrycie nowego złoża jest tak samo zachwycające, jak odkrycie żyły złota w czasach największej gorączki złota. A tajemnicze mumio już nawet od wieków nazywane jest czarnym złotem.

To, że wiedzieli o nim już nasi przodkowie, dokumentuje m.in. wzmianka o starożytnym myślicielu Arystotelesie (384-322 p.n.e). Dokładnie zbadał jego skutki i przetestował na uszkodzonych narządach zwierząt, dowodząc, czy to mumio, czy podróbka. Jeśli było prawdziwe, jego cena przeważała nad prawdziwym złotem. Pragnęli go monarchowie i bogaci mieszkańcy Persji, Egiptu, Grecji, Rzymu i oczywiście Azji.

Niejasne pochodzenie

Co to właściwie jest mumio? Jest to ciało stałe (które jest jednak plastyczne, a przy wyższych temperaturach twardnieje) o czarnym kolorze i lśniącej powierzchni. Pod każdym względem przypomina smołę. Zawiera jednak mnóstwo minerałów. Mumio zdradzi zapach, a następnie i smak, które przypominają dobrze nam znany piołun. A jak dokładnie powstaje? To wielka tajemnica dla naukowców. Wiemy tylko, że jest to masa tworząca się w rozpadlinach skalnych i na sufitach trudno dostępnych jaskiń.

Większość badaczy uważa, że jest to produkt uboczny produkcji ropy, inni sugerują, że są to organiczne pozostałości roślin i zwierząt, które były mieszane przez tysiące lat i połączone z minerałami skalnymi. Istnieje również opinia, że są to zmineralizowane odchody prehistorycznych gryzoni. Niezależnie od tego,e jaka jest prawda, mówi się, że substancja ma dosłownie cudowny wpływ na zdrowie. Czy naprawdę może przedłużyć życie o dekady?

Pomaga w cukrzycy?

Z analiz chemicznych wiemy, że mumio zawiera wiele minerałów, aminokwasów, witamin, olejków eterycznych i innych substancji. Ta cenna mieszanka ma działać jak eliksir życia na ludzki organizm. Podobno jest to jedna z tajemnic długowieczności tybetańskich mnichów i jest obecnie stosowana w indyjskim systemie leczenia ajurwedyjskiego. Wyjątkowość tej medycyny naturalnej jest coraz bardziej zauważana przez współczesnych naukowców. Istnieje wiele badań sugerujących, że mumio można wykorzystywać do zwalczania wielu zagrożeń, takich jak cukrzyca, choroby zakaźne i rak.

- Próbki mumio wykazują działanie regenerujące, przeciwutleniające, antystresowe i przeciwzapalne - potwierdzają na przykład badania przeprowadzone przez indyjskiego naukowca Prabhakara Kaushika. Jednak pomimo jednoznacznych wyników w zachodniej medycynie mumio praktycznie nie jest wykorzystywane. Dzieje się tak ze względu na jego rzadkość, która podnosi cenę do astronomicznych wysokości? A może, jak uważają konspiratorzy, jest to po prostu zbyt dobrze działający lek, mogący zniszczyć zyski firm farmaceutycznych?

NAZWA: Matcha

SUBSTANCJE: Wysokie stężenie przeciwutleniaczy.

EFEKT: Podobno przedłuża życie, a także pomaga w leczeniu choroby Alzheimera

Zielony skarb a długowieczność mnichów

Zielony skarb, superpożywienie, nowa mikstura młodości. Takie oznaczenia pojawiają się w związku z zielonym proszkiem znanym jako matcha. W rzeczywistości jest to skoncentrowana zielona herbata pochodząca z Japonii, ale obecnie jest coraz bardziej popularna na całym świecie. Ale wciąż nie jest tak rozpowszechniona, jak mógłaby być. Świat naukowy ostrożnie przyznaje się do efektów tej herbaty, ale wciąż niewiele jest badań na ten temat, a te które są, bywają kwestionowane.

Herbata matcha ma historyczną tradycję, która sugeruje, że może znacznie przedłużyć życie. Potwierdzają to doświadczenia mnichów buddyjskich, którzy regularnie używają herbaty matcha prywatnie, nawet w różnych rytuałach i którzy rzekomo żyją od dawna powyżej średniej. Potwierdza to również fakt, że w Azji, gdzie często używa się herbaty, naukowcy zaobserwowali mniejszą częstotliwość występowania niektórych nowotworów i innych poważnych chorób. Czy mamy zatem na wyciągniecie ręki cudowne lekarstwo na najbardziej niebezpieczne choroby naszych czasów?

Podstawa dla nowych leków?

Zwolennicy herbaty matcha twierdzą, że jedna filiżanka zawiera tyle samo korzystnych składników co dziesięć filiżanek zwykłej zielonej herbaty. Regularne picie uwalnia z organizmu szkodliwe substancje, spala tłuszcze i poprawia pamięć, uspokaja umysł, a przede wszystkim przeciwdziała starzeniu się organizmu i niebezpiecznym zjawiskom prowadzącym do powstawania nowotworów złośliwych.

- Korzyści zdrowotne wynikające z picia zielonej herbaty matcha są coraz bardziej dostrzegane i wiadomo, żę mogą pomagać w zwalczaniu choroby Alzheimera, mówi David Middleton z Lancaster University. Ale jeśli wszystko to jest prawdą, dlaczego to cudowne lekarstwo nie zostało w większym stopniu wykorzystane w medycynie? Zwolennicy picia tej herbaty uważają, że główną przyczyną jest powolny proces wprowadzania nowych leków. Zwłaszcza jeśli są naturalne i oparte na tradycji, która jest zawsze postrzegana bardzo sceptycznie. Czy mimo to wkrótce będziemy mieć nowe leki z zawartością zielonej herbaty matcha?

NAZWA: Konopie indyjskie

SUBSTANCJE: THC i inne

EFEKT: Łagodzą ból i prawdopodobnie pomaga w leczeniu poważnych chorób.

Marihuana: Lek na raka przed nosem?

Rodzina Blackwellów w Norfolk w Anglii przeżywa trudne czasy. Czternastoletni Deryn leży w hospicjum, gdzie po długotrwałej walce przegrywa bój z białaczką. Ale jego matka, Callie, nie chce się poddać. Cały dzień siedzi przy łóżku syna i modli się o cud. W akcie desperacji wraz z mężem własnoręcznie przygotowuje wyciąg z konopi, który codziennie podaje synowi, aby złagodzić jego straszliwy ból. Wszytko odczuwam, ale jestem spokojny. Mamo, jest pięknie, odpowiada na pytania, jak się czuje. Callie cała we łzach codziennie kontynuuje podawanie. A po trzech tygodniach dzieje się coś niesamowitego.

- Mamo, patrz! - krzyczy Deryn, pokazując palec. Zamiast infekcji, która stopniowo zabijała chłopca, Callie widzi wyleczoną skórę. Kilka godzin później lekarze potwierdzają powrót Deryna do zdrowia, a Callie uważa, że ekstrakt z konopi również odegrał pewną rolę.

-Ilekroć nie dawałam mu wyciągu, jego stan się pogarszał. To wystarczający dowód na to, że ekstrakt z konopi indyjskich odegrał kluczową rolę w jego uzdrowieniu - mówi. Czy ten przypadek potwierdza, że mamy naprawdę skuteczny lek na raka w zasięgu ręki?

Młot na raka

Konopie indyjskie, których uprawa jest nadal zakazana w naszym kraju i wielu innych krajach, to roślina o ogromnej tradycji. Dla wielu starożytnych narodów była święta, a niektórzy uważali ją za cudowne lekarstwo i dar od bogów. Jednak stosunek społeczeństwa do konopi zmienia się radykalnie w XX wieku i wraz z falą rasistowskich uprzedzeń jest zakazany w Stanach Zjednoczonych, a następnie w innych krajach. Stosunkowo rozpowszechniona teoria spiskowa twierdzi, że dzisiejsze Stany Zjednoczone są pod silną presją ze strony firm farmaceutycznych, którym rozpowszechnianie wiedzy o konopiach indyjskich jako leku w ogóle się nie podoba.

Powód? Według zwolenników roślina może być gotowym cudem, który ma potencjał zawojować nawet nad rakiem. Istnieje wiele przypadków takich jak ten w Norfolk. Ponadto naukowcy coraz częściej potwierdzają niesamowite możliwości marihuany. Na przykład niemiecki zespół profesora Burkharda Hinza niedawno opracował badanie potwierdzające, że dwie substancje zawarte w marihuanie mogą niszczyć komórki rakowe. Czy w końcu współczesne leki na niektóre nowotwory będą wytwarzane z konopi indyjskich?

NAZWA: Anona graviola

SUBSTANCJE: Przeciwutleniacze, witaminy i inne substancje.

EFEKT: Szerokie działanie przeciwbakteryjne. Podobno działa również przeciwko komórkom rakowym.

Peruwiańskie drzewo na raka. Dlaczego jeszcze o nim nie wiemy?

Natura południowoamerykańska oferuje różnorodne rośliny, które wciąż nie są dostatecznie zbadane naukowo, a których działanie jest nieco owiane tajemnicą. Należą do nich cudowna anona graviola. To niskie drzewo z wiecznie zielonymi liśćmi. Są one stosowane przez tubylców jako lekarstwo jeszcze przed odkryciem Ameryki, a ich popularność w niektórych tamtejszych krajach istnieje do dziś.

Powód jest prosty: mówi się, że ten naturalny lek ma niesamowite działanie przeciwbakteryjne. Praktycznie wszystkie części drzewa mają właściwości lecznicze, ale każda w inny sposób. Podczas gdy kora jest skuteczna w walce przeciwko pasożytom i wrzodom tak owoce są bogate w różne korzystne substancje. Składniki znajdujące się w liściach są w stanie usunąć szkodliwe substancje z organizmu, obniżyć ciśnienie krwi, a przede wszystkim zniszczyć komórki rakowe. Czy są na to dowody?

Chemiczna alternatywa

Zwolennicy teorii o cudowności gravioli argumentują głównie badaniami z lat 70. XX wieku, kiedy to drzewo było bardzo popularne, szczególnie w USA. W tym czasie naukowcy po raz pierwszy stwierdzają, że substancje w liściach mają niesamowity wpływ na zwalczanie komórek nowotworowych, zwłaszcza raka trzustki, płuc, jelita grubego, piersi i prostaty. Dlaczego jednak do dziś nie udało się stworzyć skutecznego leku z anony? Na to jakże logiczne pytanie, alternatywne strony mają jasną odpowiedź: wszystkiemu winna jest chęć zarabiania pieniędzy.

- Ponieważ nie można opatentować substancji naturalnych, duże firmy starają się stworzyć chemiczną alternatywę, którą można sprzedawać - mówi strona csglobe.com. Jednak obok tych poglądów jest wielu sceptyków, którzy wskazują, że owoce i liście tego południowoamerykańskiego drzewa nie zaszkodzą, ale z pewnością nie jest dobrym pomysłem zakładać, że jest to cudowne lekarstwo. Czy i w tym przypadku należy zachować ostrożność?

NAZWA: Kurkuma

SUBSTANCJE: Wiele składników odżywczych, witamin i przeciwutleniaczy.

EFEKT: Wspomaga funkcjonowanie mózgu, stosowana jako lek na raka i inne choroby.

Skarb z Indii: Jego efekty doceniają lekarze

Jeśli coś było hitem w ciągu ostatnich dwóch lat, to niewątpliwie żółty skarb zwany kurkumą. Ta ciemnożółta przyprawa, która jest głównym składnikiem curry, pochodzi z suszonego kłącza kurkumy, która rośnie głównie w Indiach. W ostatnich latach kurkuma była dosłownie określana jako niezwykle silny lek, który pomaga w wielu problemach, a także może mieć korzystny wpływ na leczenie bardzo poważnych chorób. A w przeciwieństwie do wielu innych naturalnych leków, kurkumie udało się zrobić coś niesamowitego: istnieje zgodność między środowiskiem alternatywnym i naukowym, że jest to potencjalnie ważna substancja czynna.

Praktycznie wszystkie badania mówią to samo: jeśli szukaliśmy jakiegoś ukrytego cudu wśród jedzenia, to jest właśnie kurkuma. W ostatnich latach wiele badań próbowało również odpowiedzieć na pytanie, czy tę żywą przyprawę można również wykorzystać do walki z rakiem. Również pod tym względem wyniki są bardzo interesujące. Czy kurkuma stanie się jednym z kluczowych leków XXI wieku?

Odkrywamy odkryte?

Pozytywny wydźwięk niesie badanie przeprowadzone przez grupę włoskich naukowców z 2016 roku. Sugeruje ono, że substancje z kurkumy mogą być skuteczne w zapobieganiu i leczeniu raka trzustki. Podobne badania były również związane z rakiem piersi, jelita grubego, żołądka, wątroby i płuc. Dalsze badania, tym razem z University of Melbourne w Australii, dowodzą, że regularne, codzienne spożywanie niewielkich ilości kurkumy znacznie przyczynia się do zapobiegania cukrzycy i niezwykle wspiera aktywność mózgu. Naukowcy wydają się potwierdzać to, co indyjska medycyna zna od tysięcy lat.

-W Ajurwedzie kurkuma stosowana jest od 2500 lat w leczeniu bólu stawów, problemów trawiennych, problemów z wątrobą lub chorób skóry. Coraz częściej my, ludzie z Zachodu, odkrywamy, że azjatyckie leczenie homeopatyczne przynosi naukowo udowodnione korzyści zdrowotne, mówi amerykański dietetyk Karen Caplan. Czy kurkuma to tylko pierwsza jaskółka, po której nadejdą inne zdrowe naturalne substancje?

NAZWA: Reishi

SUBSTANCJE: Witaminy, aminokwasy, żelazo lub german.

EFEKT: Podobno przedłuża życie, oczyszcza ciało i pomaga przy poważnych chorobach.

Kontrowersyjny grzyb: Oszustwo, czy cud natury?

Lakownica żółtawa. Tak brzmi polska nazwa boskiego grzyba nieśmiertelności, zwanego również chińskim grzybem reishi. Ten dziwny grzyb z żółtobrązowym błyszczącym kapeluszem na pierwszy rzut oka może rozczarować. Ze względu na to, że jest bardzo twardy i gorzki nie nadaje się do jedzenia na surowo. Ale tylko wystarczy trochę pracy i jest to jeden z najważniejszych leków tradycyjnej medycyny chińskiej. Leki, które wielu ludzi wciąż uważa za najważniejszy naturalny produkt, który może znacznie spowolnić starzenie się, zwiększyć odporność i wyostrzyć ludzki umysł. Udowodnić to ma tysiącletnia historia stosowania tego grzyba. Stare pisma pokazują, że w Chinach był znany już 2000 lat przed naszą erą. Z późniejszych czasów są także zapisy dotyczące wykorzystania go także w Japonii i na innych obszarach. Zapisy mówią nie tylko o cudownych efektach leczniczych, ale także o możliwym użyciu jako absolutnie niezrównanego sposobu na kaca. Jeśli potężni starożytnego świata przesadzili z alkoholem, w wielu przypadkach ich doradcy przepisywali im właśnie grzyby reishi...

Używał go najstarszy człowiek w dziejach?

A co ze skutkami zdrowotnymi tego specjalnego grzyba? Uzdrowiciele zgadzają się z naukowcami przynajmniej w tym, że grzyb zawiera wiele korzystnych substancji, które pomagają obniżyć poziom cholesterolu, działają przeciwnowotworowo i spowalniają starzenie się komórek. Właśnie jako o eliksirze długowieczności mówią o tym grzybie, zwolennicy tradycyjnej medycyny chińskiej. Wskazują niektóre przypadki, w których grzyb reishi przyczynił się do ponadprzeciętnie długiego życia ludzi. Najczęściej wymieniany jest chiński zielarz Li Ching-Yun. Tajemniczy mężczyzna żył prawdopodobnie w XIX wieku i później. Miał przeżyć niewiarygodnych 197 lat! Według jego własnych słów przyczyniło się do tego połączenie regularnych ćwiczeń, uprawiania sztuk walki i ćwiczeń medytacyjnych, a przede wszystkim diety obejmującej regularne spożywanie reishi. Ale jego historia ma pewien haczyk. Wszystkie informacje na ten temat pochodzą z Chin, co oznacza, że trudno je zweryfikować.

Może pomóc w walce z AIDS?

Dyskusja o skutkach reishi stale powraca do dziedziny medycyny. Istnieje kluczowe pytanie, które nie daje spokoju wielu uczonym: czy naprawdę korzystne substancje z grzyba są w stanie poradzić sobie nawet w przypadku poważnych chorób, jak sugeruje wiele alternatywnych stron internetowych? Spekuluje się, że reishi może być znaczącym pomocnikiem w walce z rakiem, a nawet AIDS.

- Badania pokazują, że reishi zastosowane w chemioterapii i radioterapii zapobiega jego ponownemu pojawieniu się - mówi amerykańska uzdrowicielka Ilana Sobo. Według niej istnieje wiele badań klinicznych, które potwierdzają niesamowite efekty działania grzyba. Mimo to zachodnia medycyna nie zaakceptowała go. Czy znów wpływ na to mają potężne koncerny famaceutyczne? Czy po prostu reishi nie jest tak skuteczne, jak wielu ma nadzieję?

NAZWA: Master Mineral Solution

SUBSTANCJE: Chloryn sodu, kwas cytrynowy.

EFEKT: Niebezpieczny środek żrący. Według zwolenników leczy każdą chorobę.

MMS - Niebezpieczny hazard?

W przypadku większości wspomnianych substancji nawet eksperci zgadzają się, że przy rozsądnym zużyciu ich działanie jest co najmniej neutralne lub raczej korzystne. W przypadku MMS, jak nazywana jest metoda, polegająca na spożywania mieszaniny chlorynu sodu i kwasu cytrynowego, nie istnieje wyraźna zgoda ze strony naukowej. Badacze uważają, że jest to niebezpieczna metoda, której wszyscy powinni unikać. Z drugiej strony użytkownicy MMS są przekonani, że jest to cud, na który celuje chciwe lobby farmakologiczne. Mówi się, że próbuje zapobiec rozprzestrzenianiu się tej metody, ponieważ straciłaby ona zyski ze sprzedaży leków.

- Obecnie nie ma choroby, w przypadku której MMS nie byłoby skuteczny. Kiedy mówimy wszystkie choroby, mamy na myśli wszystkie choroby wywołane przez bakterie i wirusy - jest to ogromna większość chorób, w tym rak i wirusem HIV - przekonują handlowcy zajmujący się sprzedażą fiolek z substancją używaną również do wybielania papieru, czyszczenia basenów lub dezynfekcji wody. Czy w ich przekonywaniach może być choć ziarno prawdy? A może to tylko chęci zysku?

Pomoże, czy zaszkodzi?

Za rozpowszechnieniem dziwnego preparatu stoi amerykański poszukiwacz złota, uzdrowiciel i pisarz Jim V. Humble. Mówi się, że w akcie desperacji podał swoim dwóm przyjaciołom chorym na malarię produkt przeznaczony do dezynfekcji wody.

- Ku zdumieniu wszystkich obecnych, obaj mężczyźni odczuli ulgę w ciągu kilku godzin - powiedział później Humble. Stamtąd prowadzi już krótka droga do tego, aby stworzyć cudowne lekarstwo. Z tego też powodu Humble zakłada nawet nowy kościół w Stanach Zjednoczonych, który czci tę substancję jako pokarm sakramentalny. Jednocześnie mężczyzna odmawia przeprowadzenia badań klinicznych, mówiąc, że nie ma na to pieniędzy i nie chce niczego udowodnić lekarzom. Tymczasem oni, kiedy patrzą na zastosowanie tej substancji chemicznej, pukają się w czoło i ostrzegają, że jest to zagrożenie dla zdrowia.

- Nasze biuro otrzymało kilka doniesień o szkodliwych działaniach zdrowotnych związanych ze spożyciem, w tym nudnościach, wymiotach i zagrażającym życiu niskim ciśnieniu spowodowanym odwodnieniem - ostrzega amerykański Urząd ds. Żywności i Leków. Podobne ostrzeżenia płyną również od polskich ekspertów. Czy Humble jest po prostu niebezpiecznym oszustem, który wzbogacił się na nieszczęściu innych?

Treści popularno-naukowe z miesięcznika Enigma wydawnictwa Amconex

Enigma
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy