Grupa Wagnera szykuje się do zajęcia magazynów z bronią jądrową

Ruch partyzancki ATESH ogłosił, że grupa Wagnera przygotowuje się do zajęcia magazynów z bronią jądrową, znajdujących w okolicach Rostowa nad Donem w obwodzie rostowskim.

Ruch partyzancki ATESH ogłosił, że grupa Wagnera przygotowuje się do zajęcia magazynów z bronią jądrową, znajdujących w okolicach Rostowa nad Donem w obwodzie rostowskim.
Grupa Wagnera szykuje się do zajęcia magazynów z bronią jądrową /NEXTA /123RF/PICSEL

Ukraina i kraje NATO bacznie obserwują rozwój wydarzeń w Rosji. Sytuacja zmienia się tam błyskawicznie. Dopiero co grupa Wagnera zajęła bazy wojskowe i lotniska w Rostowie nad Donem i Woroneżu, a już pojawiają się informacje o przygotowaniach do przejęcia składów broni jądrowej.

Takie niepokojące wieści opublikował na swoim koncie na Telegramie proukraiński ruch partyzancki krymskich Tatarów (ATESH). Grupa Wagnera chce wejść w posiadanie broni jądrowej, by zwiększyć presję na władzach Rosji. W Borysoglebsku w obwodzie woroneskim znajdują się magazyny z bronią jądrową o nazwie Woroneż-45, a w Rostowie nad Donem lotnisko, na którym stacjonują bombowce strategiczne zdolne do transportu broni jądrowej. Wymienia się m.in: Tu-24, Su-24, Su-34 czy Tu-142.

Reklama

Grupa Wagnera chce dostać się do broni jądrowej

Na razie nie wiadomo, w jaki sposób bojownicy Prigożyna mają zamiar uzyskać dostęp do broni jądrowej. Jej obsługa jest skomplikowana i wymagane jest do tego odpowiednie przeszkolenie. Być może ktoś z obsługi bazy lotniczej przejdzie na stronę wagnerowców i wówczas ta przerażająca broń znajdzie się w arsenale prywatnej armii rosyjskiego oligarchy.

Czy Prigożyn użyje broni jądrowej w Ukrainie?

Analitycy militarni nie są w stanie powiedzieć, czy Prigożin jest zdolny do dokonania uderzenia jądrowego np. na Ukrainę czy kraje NATO, gdyby była taka możliwość. Raczej obawiałby się odwetu, podobnie jak Putin, jednak w chaosie jaki obecnie rozgrywa się w Rosji wszystko jest możliwe. Walizka, która niezbędna jest do odpalenia pocisków, znajduje się przy Putinie. Rzecznik Kremla podał, że prezydent Rosji wciąż znajduje się na Kremlu. Bojownicy obecnie znajdują się zaledwie 300 kilometrów do stolicy.

Niedawno w Rosji niemal doszło do podobnego zdarzenia. Otóż Legionu "Wolność Rosji", podczas swojego rajdu do rosyjskiego obwodu biełgorodzkiego i miasta Grejworon, próbował przejąć kontrolę nad ośrodkiem jądrowym o nazwie Biełgorod-22. Bojownikom nie udało się osiągnąć celu, ponieważ rosyjska armia zdążyła nie tylko ewakuować personel ośrodka i zabezpieczyć ładunki jądrowe, ale również odstraszyć przeciwników Putina.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Broń jądrowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama