Zagadka czaszki z australijskiej plaży. Po 16 latach wiemy do kogo należała
Badacze po głębokich badaniach poznali tajemnice skamieniałego fragmentu czaszki, który był niezwykłą enigmą od jego odkrycia w 2007 roku. Okazuje się, że należał do potężnego drapieżnika.
18 lat temu u brzegów południowo-wschodniej Australii znaleziono fragment enigmatycznej czaszki. Obmyta wodą w zatoce Shack stanowiła skamielinę wielkiego zwierzęcia, które kiedyś przemierzało naszą planetę.
Znaleziona została przez paleontologa-amatora Michaela Cleelanda, który przekazał ją do kolekcji paleontologicznej Muzeów Wiktorii w Melbourne. Tam zidentyfikowano fragment czaszki jako pozostałość teropoda, dwunożnego mięsożernego dinozaura.
Pierwsze analizy wykazały, że mógł żyć ok. 120 milionów lat temu w okresie kredy, ostatniej ery dinozaurów. Gdy wydawało się, że odkrycie będzie początkiem prehistorycznego śledztwa nad identyfikacją drapieżnika... skamielinę schowano w zbiorach.
Trudno było zidentyfikować więcej szczegółów. Fragment czaszki wymykał się widzy badaczy. Na możliwą odpowiedź trzeba było czekać aż 16 lat, gdy skamielinie przyjrzała się grupa naukowców pod przywództwem paleontologa Jake’a Kotevskiego.