Niemcy oferują zmartwychwstanie. Ta firma szokuje, ale ma wielu klientów

Niemieckie przedsiębiorstwo chce dokonać niemożliwego i pomóc ludziom oszukać przeznaczenie, jakim jest śmierć. Start-up o nazwie Tomorrow Biostasis oferuje ludziom kriokonserwację, a więc szansę na wskrzeszenie ich w bliżej nieznanej przyszłości. Problem w tym, że ta może w ogóle nie nadejść. Czego się jednak nie robi w imię nauki?

Oszukać śmierć

Mawia się, że w życiu pewne są tylko dwie rzeczy — śmierć i podatki. To drugie jest tym skuteczniejsze do pominięcia, im więcej sami posiadamy. Zdawać się jednak mogło, że pierwsze dotyczy absolutnie każdego, a kosztowne leczenia, zabiegi i suplementacja jedynie nieco opóźniają to, co nieuchronne. Nie do końca zgadza się z tym Emil Kendziorra, niemiecki lekarz i krionik.

Założone przez niego przedsiębiorstwo Tomorrow Biostasis oferuje ludziom kriokonserwację, czyli specjalny proces polegający na zachowaniu ciała po śmierci. Firma wykorzystuje do tego celu niską temperaturę. Ciała denatów (zaraz po śmierci) są schładzane do -196 stopni, po czym umieszcza się je w specjalnych kapsułach wypełnionych ciekłym azotem.

Reklama

Dalej pozostaje czekać — na lepsze jutro i zaawansowaną technologię w przyszłości. Emil Kendziorra niczego nie obiecuje, ale daje szanse na to, że w sytuacji zajścia sprzyjających okoliczności (np. zaawansowanej technice odmrażania szczątków), zmarłe osoby będą mogły powrócić do świata żywych.

Pacjent zamrożony musi czekać

Jak w ogóle wygląda proces przygotowywania ludzi do kriokonserwacji? W pierwszej kolejności muszą się oni zgłosić do Tomorrow Biostasis. Miesięczna opłata za członkostwo w projekcie wynosi 25 euro. Największym kosztem jest sam zabieg zakonserwowania. W tym wypadku opcje są dwie — pełen pakiet obejmuje całe ciało i kosztuje 200 tysięcy euro, opcja “ekonomiczna" to 60 tysięcy, lecz wówczas zamrożeniu ulega sam mózg.

Całość odbywa się w specjalnie przygotowanym laboratorium w Rafz w Szwajcarii. Firma posiada specjalną karetkę, która zjawi się po zmarłego zaraz po jego śmierci, aby możliwie jak najszybciej przeprowadzić zabieg. W cenie usługi osoby otrzymują również obietnicę zapewnienia “zmartwychwstania" i cały zestaw zabiegów leczących przyczynę śmierci, mających przywrócić człowieka do świata żywych - o ile pozwoli na to technologia w danym momencie.

Z pewnością interesujący jest fragment o tańszej opcji, w której kriokonserwacji poddawany jest mózg. Okazuje się bowiem, że pewna część zainteresowanych zmartwychwstaniem to osoby pokładające sporą wiarę w technologie przyszłości. Są to osoby relatywnie młode, które zakładają przeniesienie ich świadomości i pamięci to jakiejś formy urządzenia (np. komputera), lub liczą na zaawansowany druk 3D. Ten może pozwolić na stworzenie ich ciała na nowo.

Polecamy na Antyweb | Wchodzisz do Żabki po hot doga, wychodzisz jako klient banku

Jak podaje doktor Emil Kendziorra, największe zainteresowanie usługą jego przedsiębiorstwa jest wśród osób dość młodych, często pracujących w sektorze technologii. Jak widać, osoby z branży wierzą w zaawansowany rozwój, który może pozwolić na ich wskrzeszenie.

Firma nikogo nie zapewnia

Warto pamiętać, że obietnice firmy o “zmartwychwstaniu" i późniejszym leczeniu są poddane bardzo daleko idącym uwarunkowaniom. Nikt nie wie, co czeka nas za 10 czy 50 lat i czy rozwój nauki w ogóle będzie zakładał takie możliwości. Wszystko opiera się zatem na wierze w to, że po naszej śmierci ludzkość sobie poradzi.

Wierzy w to na pewno Kendziorra i Tomorrow Biostasis. Firma nie została stworzona z myślą o zyskach, a choć inwestorzy otrzymują dywidendy, to już teraz zapewniono ich o tym, że nigdy nie otrzymają np. zysków ze sprzedaży firmy. Całość jest projektem stricte naukowym i nie podlega pokusom wynikającym z zasad wolnego rynku.

Czy to w ogóle moralne?

Zabawa z ludzkimi szczątkami po śmierci może brzmieć jak dziwna forma degeneracji społeczeństwa. W rzeczywistości wszystko jest jednak w pełni legalne w większości państw europejskich. Poddanie swojego ciała zabiegowi kriokonserwacji jest bowiem zabiegiem naukowym, a konkretniej dawstwem ciała naukowego.

Procedura przekazania ciała do Akademii Medycznej jest dostępna również w Polsce. Wystarczy złożyć dokument nazywany Aktem Donacji, w którym wyrażamy pisemną zgodę na przekazanie naszego ciała do celów naukowych. Całość jest darmowa, musi być potwierdzona notarialnie, a w piśmie należy wskazać dwie osoby, które powiadomią jednostkę naukową o śmierci danej osoby.

Chcesz coś dodać? SKOMENTUJ artykuł na Facebooku!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wskrzeszenie | Niemcy | krionika
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy