Zaatakowali najpotężniejsze rosyjskie atomowe bombowce

Siły Zbrojne Ukrainy coraz śmielej atakują cele wojskowe leżące na terytorium Rosji. Tym razem drony uderzyły na strategiczne lotnisko w obwodzie saratowskim, gdzie stacjonują potężne bombowce.

Siły Zbrojne Ukrainy coraz śmielej atakują cele wojskowe leżące na terytorium Rosji. Tym razem drony uderzyły na strategiczne lotnisko w obwodzie saratowskim, gdzie stacjonują potężne bombowce.
Zaatakowali najpotężniejsze rosyjskie bombowce Tu-160 /123RF/PICSEL

Ukraińskie miasta niemal bezustannie atakowane są rosyjskimi rakietami i dronami. Nie dziwi zatem fakt, że Siły Zbrojne Ukrainy wzięły sobie za cel ataki na rosyjskie lotniska, gdzie stacjonują najpotężniejsze rosyjskie bombowce, które odpowiadają za ataki na cywilów i cywilne obiekty.

Po ostatnich tragicznych w skutkach atakach na Kijów czy Charków, SZU dziś rano (10.01) dokonały ataku za pomocą dronów kamikadze na strategiczną bazę lotniczą Engels w obwodzie saratowskim. Trzeba tutaj mocno podkreślić, że leży na terytorium Rosji i jest ona jedynym domem dla potężnych bombowców Tu-160. Od lutego 2022 roku, obiekt ten jest wykorzystywany do nalotów na dużą skalę na Ukrainę.

Reklama

Siły Zbrojne Ukrainy nie ujawniły, czy dronom udało się zniszczyć rosyjskie maszyny, ale pewne jest, że co najmniej dwa bezzałogowce spadły na teren lotniska. Raczej nie mamy co oczekiwać, że Rosjanie przyznają się do jakiejkolwiek straty. MON jak zwykle informuje tylko, że wszystkie drony zostały zestrzelone, a bombowce zdążyły się wzbić w powietrze i uniknęły ataku.

Ukraińcy zaatakowali atomowe bombowce Tu-160

To już kolejny atak w ostatnim roku na rosyjskie lotnisko. Wcześniej Ukraińcom udało się za pomocą dronów kamikadze i pocisków zniszczyć kilka bombowców, śmigłowców i myśliwców. Rosjanie w obawie przed kolejnymi atakami przenieśli swoje floty na lotniska znajdujące się w głębi kraju, jednak takie działania odbijają się negatywnie na prowadzonej wojnie.

Bombowce, śmigłowce czy myśliwce mają dłuższą drogę do pokonania, a to wiąże się z czasowo dłuższą realizacją misji bojowych. Ukraińcy dzięki temu mają więcej czasu na odpowiednie przygotowanie się na ataki, a nawet coraz częściej je znacznie lepiej niż kiedyś odpierają. Pierwsze wersje bombowca Tu-160 zostały wyprodukowane w 1987 roku, a ich produkcja trwała do 1994 roku. Jednakże w 2016 roku oficjalnie potwierdzono jej wznowienie, jednocześnie inżynierowie pracowali nad zmodernizowaną wersją bombowca.

W 2018 roku dokonano oblotu prototypu Tu-160M2, a świadkiem tego wydarzenia był prezydent Rosji Władimir Putin. W tym samym roku podjęto decyzję o budowie 10 maszyn tego typu. Z kolei pierwsza zbudowana od zera jednostka wzbiła się w powietrze 12 stycznia 2022 roku.

Ukraińskie drony atakują cele na terytorium Rosji

Wersja Tu-160M ma mieć zamontowany nowy sprzęt radioelektroniczny oraz uzbrojenie, dzięki czemu maszyna ma być zdolna do przenoszenia broni konwencjonalnej np. bomby odłamkowo-burzącej 90 OFAB-500U, której waga wynosi aż 500 kg, a promień wybuchu osiąga 100 metrów.

Z kolei w wersji Tu-160M2 wprowadzono elementy zintegrowanej modułowej awioniki (IMA), miały zostać również opracowane nowe systemy pokładowe, systemy obliczeniowe, sprzęt sterujący, system nawigacji inercyjnej, system walki elektronicznej, systemy pomiaru paliwa oraz systemy kontroli uzbrojenia.

Wersja podstawowa posiada cztery silniki turboodrzutowe dwuprzepływowe NK-32 o ciągu 137,3 kN każdy. Długość maszyny wynosi ponad 54 m, wysokość 13,25 m, a rozpiętość skrzydeł to prawie 56 m. Bombowiec waży 117 000 kg i może przenosić niecałe 30 000 kg uzbrojenia. Sprzęt może osiągnąć prędkość nawet 2200 km/h i pułap 15 600 m.

Czym jest rosyjski bombowiec Tu-160?

Przy pełnym zbiorniku paliwa pokonuje prawie 14 000 km, jednakże zazwyczaj jest użytkowany na odległościach 2 000 - 7 300 km przy 1.5 Ma. W powietrzu może poruszać się przez 15 godzin bez tankowania. By wznieść się w niebo, potrzebuje rozbiegu o długości od 900 do 2200 m, z kolei do lądowania wymagany jest pas o długości minimum 1200 m.

Maszyna posiada dwie komory bombowe o wymiarach 11,28 m na 1,92 m. W podstawowym wariancie zamontowanych jest 12 pocisków samosterujących Ch-55SM, które mogą być wyposażone w głowice atomowe o mocy 200 kT lub 24 rakiety powietrze-ziemia Ch-15P. Według doniesień, bombowiec był wykorzystywany przez Rosję w trakcie trwającej wojny w Ukrainie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sprzęt wojskowy | Charków | Rosjanie | Tu-160 | Ukraina | Ukraińcy | Władimir Putin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy