Wojna na wschodzie Ukrainy. Czy Rosja zdobędzie obwód ługański i doniecki?

Rosyjskie wojska wycofały się z rejonu Kijowa i Czernichowa i przegrupowują się przed rozpoczęciem ofensywy na wschodzie Ukrainy. To tam prawdopodobnie rozstrzygnie się przyszłość wojny.

Obecnie ukraińskie siły przejmują kluczowe tereny na północy Ukrainy, po tym jak udało im się odeprzeć rosyjską ofensywą, a rosyjscy żołnierze wycofują się z obszarów wokół Kijowa i Czernichowa oraz miasta Sumy. Według wstępnych szacunków Rosjanie opuścili 40% terytorium, które okupowali od 24 lutego.

W niektórych regionach trwają jeszcze sporadyczne walki, ale ich intensywność uległa znacznemu zmniejszeniu. Powszechnie uznaje się, że wycofane rosyjskie oddziały wezmą udział w ofensywie na wschodzie Ukrainy. Jednak będą potrzebowały czasu, aby się dozbroić i uzupełnić straty. Ukraińskie wojsko prowadzi również skuteczną kontrofensywę w okolicach Chersonia.

Reklama

Obecnie rosyjskie siły kontynuują ofensywę w celu zajęcia obwodu ługańskiego i donieckiego, nie odnoszą jednak większych sukcesów. Ich jednostki mają coraz większy problemy z zaopatrzeniem oraz niskim morale. Trzyma się również Mariupol, który pomimo okrążenia broni się dzielnie, a według relacji burmistrza, połowę miasta utrzymują Ukraińcy.

Rosyjskie siły poczyniły pewne postępy na charkowskim kierunku uderzenia. Udało im się zająć miasto Izium na południu od Charkowa (1 kwietnia) i obecnie przygotowują się do rozpoczęcia ofensywny w kierunku, położonego 50 kilometrów na południe od Iziumu, miasta Słowiańsk.

Klucz do powodzenia ofensywy

Najważniejszym elementem wojny będzie prawdopodobnie miasto Słowiańsk - ocenił Amerykański Instytut Studiów nad Wojną. 

Rosyjskie siły
 będą starały się odciąć ukraińskie wojsko we wschodniej Ukrainie. Jeżeli uda się im zdobyć te miasta, będą mogli kontynuować ofensywę, łącząc się z siłami walczącymi w Rubiżnem w obwodzie ługańskim albo posuwać się w kierunku Gorłówki i Doniecka. Drugi wariant to szersze okrążenie sił ukraińskich. Jeśli Rosjanom nie uda się zdobyć Słowiańska, nie będą w stanie samodzielnie przełamać ukraińskiej obrony. W takim wypadku rosyjska kampania ukierunkowana na opanowanie całego obwodu ługańskiego i donieckiego prawdopodobnie zakończy się niepowodzeniem.

Ukraina będzie potrzebowała w tej bitwie zupełnie innej broni, a dokładnie czołgów i pojazdów opancerzonych. Taką broń zaczęły dostarczać państwa zachodnie. Czechy, za zgodą Niemców, dostarczyły opancerzone transportery piechoty oraz czołgi T-72. Amerykanie, według informacji New York Times, pośredniczą w kolejnych dostawach sprzętu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojna w Ukrainie | Ukraina | Rosja | Ługańsk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy