Wkrótce powstanie rosyjskie atomowe muzeum na Bałtyku

K-3 Leninskij Komsomoł, pierwszy sowiecki atomowy okręt podwodny. Wkrótce stanie się obiektem muzealnym nad Bałtykiem /domena publiczna
Reklama

Trwają ostatnie przygotowania do transportu na Bałtyk pierwszego sowieckiego okrętu podwodnego z napędem jądrowym. Leninskij Komsomoł stanie się główną atrakcją nowego muzeum w Kronsztadzie.

W tym tygodniu okręt podwodny K-3 Leninskij Komsomoł, pierwszy w sowieckiej flocie z napędem jądrowym i trzeci na świecie, został zadokowany w celu przeprowadzenia ostatnich prac przed transportem na Bałtyk. Roboty z tym związane wykonuje Stocznia Remontowa SRZ "Nierpa" w Snieżnogorsku w obwodzie murmańskim na północy Federacji Rosyjskiej, z użyciem doku pływającego Pałłada. 

Okręt otrzyma na czas transportu podpory zapewniające stateczność. Po tym zostanie przeniesiony na transportowy dok pływający Swijaga projektu 22570 Kwartira, należący do Głównego Zarządu Badań Głębinowych Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej (zwodowany 6 listopada 2014 roku w Stoczni Zielonodolskiej im. A. M. Gorkiego w Zielonodolsku w Tatarstanie; wymiary: 134×14×2,67 m, unos 3300 ton). Zespół ten zostanie przeholowany ze Snieżnogorska via Kanał Białomorsko-Bałtycki na Bałtyk, i dalej do Kronsztadu.

Reklama

Tam stanie w powstającym Muzeum Chwały Marynarki Wojennej, które tworzy samodzielna organizacja non-profit Ostrow Fortow. Na terenie muzeum powstanie także centrum kongresowo-wystawiennicze, w którym odbywać się będą salony morskie. 

Zwiedzający będą mogli wypróbować symulatory okrętów podwodnych, nawodnych, samolotów i śmigłowców lotnictwa morskiego. Projektowana powierzchnia kompleksu muzealnego to 50 300 metrów kwadratowych. Muzeum powinno przyjąć pierwszych zwiedzających w 2023 roku.

Obecnie trwają ustalenia szczegółów przejścia między flotami Północną a Bałtycką. Dokumentację przebudowy K-3 na muzeum opracowało biuro SPBM "Małachit", to samo, które wykonało projekt 627 Kit (pol. wieloryb), według którego K-3 został zbudowany. Na jego bazie powstał zmodyfikowany projekt 627A, który doczekał się serii 12 jednostek. 

Po ostatecznym przygotowaniu do nowej roli, Leninskij Komsomoł stanie się eksponatem, który będą mogli odwiedzać goście muzeum, w tym osoby o ograniczonej sprawności ruchowej. Okręt zostanie umieszczony na metalowych wspornikach i przykryty szklaną kopułą. Rzecz jasna, K-3 został pozbawiony przedziału mieszczącego dwa wodne ciśnieniowe reaktory jądrowe typu WM-A i innych podzespołów potencjalnie napromieniowanych.

Atomowy wieloryb

Stępkę pierwszego sowieckiego atomowego okrętu podwodnego położono 24 września 1955 roku w Zakładzie nr 402 w Mołotowsku (dziś stocznia nazywa się "Siewmasz", a miasto Siewierodwińsk). W sierpniu 1955 roku pierwszym dowódcą przyszłego K-3 został kmdr Leonid Osipenko. Okręt zwodowano 9 sierpnia 1957, zaś w następnym miesiącu nastąpiło uruchomienie testowe pierwszych sowieckich reaktorów jądrowych do napędu okrętu. 

K-3 został przyjęty w skład Wojenno-Morskowo Fłota 1 lipca 1958 roku. Pierwszy rejs pod napędem jądrowym rozpoczął się trzy dni później, zaś 17 grudnia okręt odebrano od producenta, mimo licznych braków i niedoróbek, co w przyszłości miało się zemścić licznymi awariami. Jednostkę zaprojektowało biuro SKB-143 (dziś "Małachit") pod kierownictwem Władimira Pieriegudowa. W kodzie raportowym NATO otrzymał oznaczenie November. Był to trzeci na świecie atomowy okręt podwodny (po USS Nautilus i USS Sea Wolf).

12 marca 1959 roku K-3 wszedł w skład 206. Samodzielnej brygady okrętów podwodnych w Siewierodwińsku. W 1961 roku okręt zaliczył pierwszą służbę bojową na Atlantyku. W lipcu 1962 roku po raz pierwszy w historii floty radzieckiej odbył długi rejs pod lodami Oceanu Arktycznego, podczas którego dwukrotnie przekroczył punkt bieguna północnego. 

17 lipca 1962 roku, pod dowództwem kmdr. por. Lwa Żiłcowa, po raz pierwszy w sowieckiej historii wynurzył się w pobliżu bieguna północnego. Załoga umieściła flagę państwową ZSRR w lodzie Arktyki. Po powrocie do bazy w Jokandze, okręt i załogę przywitali na molo I sekretarz KC Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego w latach i premier ZSRR Nikita Chruszczow oraz minister obrony marsz. Rodion Malinowski. 

Dowódca rejsu kadm. A. Petelin, dowódca okrętu kmdr por. L. Żiłcow i dowódca działu piątego (mechanicznego, siłownia jądrowa) kmdr ppor. inż. R. Timofiejew, otrzymali tytuły Bohaterów ZSRS. Resztę załogi udekorowano orderami i medalami. Nagrody posypały się też na twórców jednostki. W jej powstanie zaangażowane było bez mała 300 przedsiębiorstw z ZSRS. 9 października 1962 roku okręt otrzymał nazwę wyróżniającą Leninskij Komsomoł. Niestety, historia K-3 to nie tylko sukcesy, lecz i wypadki oraz ofiary.

Ciągłe poprawki

Ponieważ okręt projektowano i budowano od podstaw w wielkim pośpiechu wywołanym presją polityczną i wyścigiem z Ameryką, nieustannie wymagał napraw i przeróbek. W pierwszych latach służby i w czasie rejsu na biegun utrzymanie Leninskowo Komsomoła w stanie gotowości zapewniała głównie wysoko wykwalifikowana załoga.

Słabym punktem konstrukcji były źle zaprojektowane i wykonane wytwornice pary w siłowni jądrowej, w których stale pojawiały się mikroskopijne, trudno rozpoznawalne pęknięcia i wycieki wody z pierwszego, radioaktywnego obiegu chłodzącego. Z tego powodu nadmierna ekspozycja załogi nie była niczym niezwykłym i uznano to za "zło konieczne" w przypadku tak awangardowego okrętu. 

W celu zmniejszenia dawki promieniowania otrzymywanej przez załogę w skażonych przedziałach w czasie pływania podwodnego, praktykowano okresowe mieszanie powietrza między rejonami okrętu w celu równomiernego rozłożenia skażeń dla całej załogi (sic!). 8 września 1967 roku na Morzu Norweskim doszło do tragedii. W wyniku pożaru spowodowanego wadą instalacji hydraulicznej na K-3 zginęło 39 marynarzy. Uniknięto jednak eksplozji torped, w tym "specjalnych", z głowicami nuklearnymi.

W 1991 roku K-3 Leninskij Komsomoł został wycofany ze służby. Od tamtego momentu decydowały się jego losy. Ostatecznie pionierska jednostka uniknęła pieca hutniczego i zostanie czwartym na świecie muzealnym okrętem podwodnym. 

Wcześniej do tej roli przekształcono amerykańskiego Nautilusa, który stoi w New London (Connecticut), francuskiego strategicznego Redoutable’a, którego można odwiedzić w Cherbourgu, oraz brytyjskiego Courageousa. Tę ostatnią jednostkę można zobaczyć w Plymouth, ale dostęp do niej jest ograniczony (wymaga kontaktu z dowództwem tamtejszej bazy Royal Navy).

Tomasz Grotnik

ZBiAM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy