Targi Kielce. Co może trafić do Sił Zbrojnych?

Ciekawą propozycją jest integracja Warmate z S-70i. Na zdjęciu śmigłowiec zakupiony przez Indonezję /Piotr Malecki /East News
Reklama

​Na Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego MON podpisało umowy na zakupy ważnych systemów obrony, w tym niezwykle ważny Narew. Będzie to jeden z najdroższych zakupów w historii Sił Zbrojnych.

Kieleckie targi niemal każdego roku skupiają światową czołówkę producentów uzbrojenia. Po zeszłorocznych ograniczeniach targi zaczynają rozwijać skrzydła. Pojawiły się stoiska 400 spółek z 27 państw, które zwiedziło niemal 11 000 osób. Choć w większości przypadków prezentowany był sprzęt znany już z poprzednich edycji, to pojawiło się kilka nowości, propozycji dla polskich sił zbrojnych i zostało podpisanych kilka kontraktów.

Najważniejszą podpisaną umową była ta, dotycząca zakupu 23 zestawów rakietowych obrony powietrznej krótkiego zasięgu Narew, który ma być największym i najbardziej złożonym programem modernizacyjnym w historii Sił Zbrojnych. Kontrakt był na tyle istotny, że prócz ministra Mariusza Błaszczaka, pojawił się prezydent Andrzej Duda. Tym bardziej, że jest to jeden z nielicznych systemów, który nie został zakupiony z półki za granicą.

Reklama

- Bardzo się cieszę, że PGZ podjął się tej misji integracji i stworzenia zestawów rakietowych przeciwlotniczych krótkiego zasięgu, które trafią na wyposażenie Wojska Polskiego, które rzeczywiście uzupełnią system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, które stanowić będą też mam nadzieję w przyszłości produkt eksportowy Polskiej Grupy Zbrojeniowej - liczymy na to. Mam nadzieję, że Narew stanie się marką Polskiej Grupy Zbrojeniowej, a także marką polską, marką eksportową w przyszłości - mówił min. Błaszczak.

Wtórował mu prezydent Duda:

- Wszystkie zawarte dziś umowy są bardzo istotne dla Wojska Polskiego. To jest realizacja programu modernizacji na lata 2017-2026. Te procesy trwają, ale można być pewnym, że ten sprzęt trafi do żołnierzy Wojska Polskiego. Będą oni mogli lepiej i bezpieczniej realizować swoje zadania.

- To największy i najbardziej skomplikowany kontrakt w historii polskich sił zbrojnych - kilkadziesiąt miliardów złotych na w sumie prawie 400 wyrzutni, z których mogą być i będą wystrzeliwane rakiety krótkiego zasięgu obrony powietrznej naszego kraju. Wreszcie realizujemy to ważne zadanie na najwyższym światowym poziomie i uzupełniamy elementy tarczy obrony przeciwrakietowej, przeciwlotniczej naszego kraju. Tak więc to bardzo ważny moment - dodał Duda.

Nie była to jedyna umowa podpisana przez min. Błaszczaka. Sfinalizowano m.in. umowę na 11 kołowych transporterów opancerzonych rozpoznania skażeń Rosomak RSK za 524,4 mln zł, czy laboratorium analitycznego do radarów NUR-15M Odra oraz Systemów Symulacji Pola Walki za 570,3 mln zł, które opracowano wraz ze szwedzkim Saabem.

Na targach umowę na sprzedaż amunicji krążącej Warmate podpisała z nieznanym zagranicznym kontrahentem także Grupa WB:

- Zawarliśmy kolejny kontrakt z tym samym klientem na dostawy amunicji krążącej Warmate. Potwierdza to, że Grupa WB dysponuje dojrzałym i sprawdzonym systemem, konkurencyjnym na światowym rynku. Cieszymy się z zaufania zagranicznego odbiorcy do innowacyjnych rozwiązań, które w całości zostały opracowane przez polskich inżynierów - mówił prezes WB, Piotr Wojciechowski.

Z tą bronią związana jest propozycja, która wzbudziła wielkie zainteresowanie żołnierzy i ekspertów.

Propozycje

Obecnie jedynym użytkownikiem systemu Warmate w Siłach Zbrojnych są Wojska Obrony Terytorialnej. Grupa WB wyszła z propozycją integracji amunicji krążącej ze śmigłowcem S-70i, jako ofertą dla Wojsk Specjalnych i Aeromobilnych.

Amunicja może być podwieszana pod śmigłowcem lub wyrzucana z przedziału transportowego. Takie rozwiązanie znacznie wzmocniłoby potencjał przeciwpancerny oddziałów aeromobilnych i specjalnych. Oczywiście, jeśli doczekają się śmigłowców wielozadaniowych z prawdziwego zdarzenia, jak np. UH-60M i MH-60G. Na razie jednak MON nie planuje takich zakupów, a cztery kupione S-70i nadają się jedynie do szkolenia.

Kolejną propozycją dla jednostek aeromobilnych i specjalnych przedstawiła katowicka spółka Works 11. Był to lekki śmigłowiec rozpoznawczo-bojowy MD Helicopters MD 500E, który może służyć jako śmigłowiec rozpoznawczy, bojowy, szkoleniowy i łącznikowy. Firma zaprezentowała wersję wsparcia ogniowego z siedmioprowadnicową wyrzutnią M260 i zasobnikiem FNH HMP400 z wkm M3. Jest to znakomita propozycja dla Wojsk Specjalnych i Aeromobilnych. Podobnych śmigłowców używają wojska sojusznicze. Zwłaszcza amerykańskie.

Bardzo ciekawym rozwiązaniem pochwaliła się spółka Rosomak, która pokazała prototyp wozu pomocy technicznej Rosomak-WPT przeznaczony do zabezpieczenia technicznego działań pododdziałów wyposażonych w kołowe transportery piechoty Rosomak. Pojazd może nie tylko udzielać pomocy technicznej, ale także medycznej. Opcjonalnie, prócz stałej załogi: dowódcy-strzelca, kierowcy i dwóch mechaników, może przewozić medyka wraz z wyposażeniem.

Targi udowodniły, że polski państwowy przemysł zbrojeniowy na krajowym rynku potrzebuje rozsądnych działań ze strony polityków, którzy stworzyli absurdalne procedury zakupów, a na arenie międzynarodowej wsparcia z ich strony, jak to robią Czesi czy Węgrzy. Widać to na przykładzie spółek prywatnych, które wciąż powiększają swoją ofertę i znajdują nabywców zagranicznych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: siły zbrojne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy