Tak druga armia świata rozbraja miny. Kłoda i "za ojczyznę"
Jeżeli zastanawialiście się kiedyś, jak armia Putina radzi sobie z ogromnymi polami minowymi na froncie Ukrainy, to kilku sołdatów właśnie postanowiło to pokazać. Okazuje się, że obok saperki najlepszym przyjacielem rosyjskiego sołdata jest kłoda, którą musi uderzać w miny.
Miny są jedną z największych bolączek zarówno ukraińskiego, jak i rosyjskiego żołnierza. Dlatego wydawałoby się, że za naszą wschodnią granicą opracowuje się już różne metody bezpiecznego unieszkodliwienia ukrytych ładunków. Jednak jak bardzo się mylimy pokazali rosyjscy żołnierze, którzy pokazali, że po co bawić się w rozbrajanie miny... jak można je zdetonować po prostu w nie uderzając.
Pokazują i objaśniają to zresztą na filmie. Po znalezieniu takiej miny wystarczy ją trochę odkopać, aby łatwiej ją aktywować. Potem wystarczy znaleźć najmłodszego szeregowego, dać mu długą kłodę i powiedzieć, że ma bojowe zadanie, za które dostanie medal. Tak o to można prowadzić rozminowywanie nawet niewielkiego zagajnika.