Tajwan zaprezentował pierwszy w historii rodzimy okręt podwodny

Stosunki pomiędzy Chinami a Tajwanem są napięte, o czym słyszy się coraz częściej. Tajpej stawia na potencjalną obronę granic i próbuje wpłynąć na Pekin próbami odstraszania. W tym celu skoncentrowali wysiłki na budowie własnego okrętu podwodnego.

Uroczystej ceremonii, podczas której okrętowi nadano imię "Hai Kun", co z mandaryńskiego możemy luźno przetłumaczyć jako "potwór morski", przewodniczyła prezydent Republiki Chińskiej Tsai Ing-wen. Okręt zwodowano w Kaohsiung, mieście portowym na południu wyspy.

- Okręt podwodny stanowi ważną realizację naszego konkretnego zaangażowania w obronę naszego kraju - powiedziała Tsai. - Jest to również ważny sprzęt dla naszych sił morskich w opracowywaniu strategii asymetrycznych działań wojennych". "W przeszłości wiele osób uważało, że zbudowanie rodzimej łodzi podwodnej będzie zadaniem niemożliwym. Ale daliśmy radę - dodała.

Reklama

Warto wspomnieć, że Tsai Ing-wen całe przedsięwzięcie traktowała bardzo osobiście. Bardzo mocno zaangażowała się w projekt po objęciu urzędu w 2016 roku. Politycy mają nadzieję, że łodzie podwodne utrudnią potencjalną inwazję Chin, które uznają Tajwan za własny teren. Ten z kolei uważa, że jest jedynym legalnym rządem Chin i nie uznaje władzy komunistycznej, która objęła rząd po zakończeniu wojny domowej w 1949.

Niestety nie jesteśmy w stanie przybliżyć danych technicznych okrętu, ponieważ zarówno jego wielkość, jak i możliwości trzymane są w ścisłej tajemnicy. Podczas prezentacji dziennikarze zostali oprowadzeni po stoczni, ale nie pozwolono im się zbliżyć, ani robić zdjęć z bliska.

Po wejściu okrętu do służby w 2025 roku Tajwan będzie dysponował łącznie trzema tego typu jednostkami. Dwa z nich już pływają pod banderą Tajwanu - to okręty produkcji holenderskiej, które weszły do służby w latach 80. XX wieku. Władze wyspiarskiej republiki zapowiedzieli chęć budowy łącznie ośmiu okrętów podwodnych.

Okręty nie będą wpływały w Cieśninie Tajwańskiej

Wbrew temu, co się może wydawać, Cieśnina Tajwańska jest zbyt płytka, aby swobodnie mogły w niej pływać zanurzone okręty. Osiąga ona głębokość zaledwie 70 metrów. Tajwan liczy, że utrudnią one odcięcie wyspy przez okręty Chin, gdyby doszło do konfliktu. Są rozmieszczane w kanale Bashi, który oddziela Tajwan od Filipin.

Dostęp Chin do otwartego oceanu jest ograniczony poprzez wyspy Indonezji, Filipin, Tajwanu i niewielkich wysp japońskich, rozciągających się od Tajwanu do wyspy Kiusiu.

Admirał Huang Shu-kuang, doradca Rady Bezpieczeństwa Narodowego Tajwanu i lider projektu rodzimej łodzi podwodnej ujawnił, że ta jest zdolna przenosić wyprodukowane w USA torpedy MK-48. Mogą one zostać użyte m.in. do walki z okrętami podwodnymi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tajwan | Chiny | okręt podwodny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy