Rosyjskie strategiczne bombowce w ogniu. Historyczny atak

Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły zeszłej nocy (04-05.04) historyczny atak na aż trzy najważniejsze rosyjskie lotniska. Zniszczeniu lub uszkodzeniu uległo kilkanaście maszyn, a wśród nich strategiczne bombowce T-95.

Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły zeszłej nocy (04-05.04) historyczny atak na aż trzy najważniejsze rosyjskie lotniska. Zniszczeniu lub uszkodzeniu uległo kilkanaście maszyn, a wśród nich strategiczne bombowce T-95.
Ukraińcy uszkodzili trzy rosyjskie bombowce Tu-95 /123RF/PICSEL

Ukraińcy mają na swoim koncie kolejny ogromny sukces. Tym razem w trakcie ataku dronów kamikadze jednocześnie na aż trzy rosyjskie lotniska, udało się niszczyć lub uszkodzić mnóstwo różnych maszyn. W mediach mówi się o bombowcach Su-24, Su-24M i Su-34. Okazuje się jednak, że poważne uszkodzenia odniosły również strategiczne ciężkie bombowce Tu-95.

Reklama

Według ujawnionych informacji, w ataku brało udział aż 50 dronów kamikadze. Przeprowadzono za ich pomocą ataki na lotnisko w Jejsku w Kraju Krasnodarskim, Engels w obwodzie saratowskim i Morozowsk w obwodzie rostowskim. Według źródeł w Głównym Zarządzie Wywiadu, co najmniej trzy strategiczne bombowce Tu-95MS na lotnisku Engels-2 odniosły poważne uszkodzenia. Dodatkowo zginęło siedmiu okupantów, w tym prawdopodobnie piloci bombowców.

Kilkanaście zniszczonych lub uszkodzonych samolotów

— Noc 5 kwietnia stała się jedną z najciemniejszych dla rosyjskiego lotnictwa strategicznego i lotnictwa w ogóle. Konsekwencje tego ataku okupanci odczują w dłuższej perspektywie. Ale to nie ostatnia tego typu operacja, jak mówią: jeszcze nie rozpoczęliśmy — podało źródło z Głównego Zarządu Wywiadu.

Konsekwencje tego spektakularnego ataku będą ogromne dla Kremla. Analitycy twierdzą, że władze są obecnie w kropce. Większość samolotów i tak już została ewakuowana do baz leżących w głębi Rosji w obawie przed dronami, ale wszystkich przenieść nie można. W końcu dzięki nim armia może każdego dnia dokonywać ataków bombowych na pozycje ukraińskie w obwodzie zaporoskim czy donieckim oraz ataków rakietowych na ukraińskie miasta.

Mniej bombowców strategicznych to mniej ataków na miasta

Jako że w rosyjskiej armii panuje deficyt systemów obrony powietrznej, raczej Kremlowi nie uda się jeszcze lepiej chronić zaatakowanych zeszłej nocy baz lotniczych. Jakiś czas temu, Rosjanie zaczęli na masową skalę okładać oponami strategiczne bombowce Tu-95, by ogłupić drony kamikadze i tym samym ochronić te maszyny. Jak widać po ostatnim ataku, na nic się to zdaje.

Siły Zbrojne Ukrainy nowymi atakami dronów kamikadze przygotowują teren dla myśliwców F-16. Mają one pojawić się w boju w czerwcu i być wsparciem dla działań piechoty. Do tego czasu, SZU muszą wyeliminować jak najwięcej rosyjskich samolotów, by nie utrudniały wykonywania zadań bojowych, a w szczególności osłabiły ochronę powietrzną Krymu.

Tupolew Tu-95 to rosyjski bombowiec, który pierwotnie zadebiutował w powietrzu w 1956 roku, a więc prawie 70 lat temu. Rosjanie od dłuższego czasu pracowali nad jego modernizacją oraz ulepszeniami, które miały pozwolić na dłuższe i sprawniejsze działanie. Może okazać się, że Tu-95 będzie służył w rosyjskiej armii aż do 2040 roku, co pozwoli krajowi skutecznie zmniejszyć koszty związane z jego eksploatacją oraz wykorzystaniem.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: F-16 | Ukraińcy | sprzęt wojskowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy