Ostatnie opuszczenie bandery na ORP Sokół

ORP "Sokół" jest drugą jednostką typu Kobben, wycofaną z linii /Wojciech Strozyk/REPORTER /East News
Reklama

W ciągu 16 lat służby pod biało-czerwoną banderą, w ramach ćwiczeń i operacji morskich przebył prawie 26000 mil morskich, wykonując 174 zanurzenia. W piątek, 8 czerwca, odbyło się ostatnie opuszczenie bandery na okręcie podwodnym ORP "Sokół".

8 czerwca została opuszczona bandera na ORP "Sokół". Jest to drugi po ORP "Kondor", okręt podwodny typu Kobben wycofany w ostatnim czasie ze składu Polskiej Marynarki Wojennej. Zgodnie z ceremoniałem bandera opuszczona przez dowódcę okrętu przekazana zostanie do Muzeum Marynarki Wojennej. Po wycofaniu z eksploatacji ORP "Sokół" jako obiekt muzealny zostanie przekazany Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.

Jak podają służby prasowe Marynarki Wojennej ORP "Sokół" wybudowany został w niemieckiej stoczni Nordseewerke dla Królewskiej Marynarki Wojennej Norwegii. Wodowanie jednostki nastąpiło 2 września 1966 roku. Po zakończeniu służby w Marynarce Wojennej Norwegii został przekazany polskim siłom zbrojnym. Po raz pierwszy na okręcie podwodnym o numerze burtowym 294 biało-czerwoną banderę podniesiono 4 czerwca 2002 roku. Od 27 grudnia 2006 do 30 marca 2007 roku, w ramach PKW Bielik, część załogi ORP "Sokół" brała udział w natowskiej operacji antyterrorystycznej Active Endeavour na Morzu Śródziemnym.

Reklama

Norwegowie swoje niezmodernizowane Kobbeny wycofali w latach 1991-1992, pozostałe używali do szkolenia i ostatecznie przekazali Polsce w latach 2002-2003. Poprzednie okręty podwodne, typu Foxtrot, zwodowane w latach 1963-66 powoli miały być wymieniane na nowszy model. I zostały wymienione na początku XXI wieku na Kobbeny zwodowane w latach 1964-67. Dziś Polska Marynarka Wojenna jest jedynym użytkownikiem okrętów tego typu.

Kobbeny do lamusa

Na początku 2015 roku pisałem, że Kobbeny będą służyć maksymalnie do końca 2016 roku. Podobnego zdania był admirał floty w st. spocz. Jędrzej Czajkowski, który twierdził w wywiadzie dla "Polski Zbrojnej", że:

"Największym problemem jest brak części zamiennych. Norwegowie przekazali wszystkie części zamienne, jakie posiadali, a nikt inny na świecie takich nie ma, więc kupić ich nie można. Części dorabiane są złej jakości, a to w przypadku okrętu podwodnego jest niedopuszczalne. Tu nie ma ważnych i mniej ważnych części. Bo wszystkie zapewniają możliwość operowania pod wodą, szczelność okrętu, możliwości zanurzania i wynurzania, osuszanie, odwadnianie, wentylację, ratownictwo. Ale nigdzie już takich nie ma i nie można ich już nigdzie kupić."

Następnie dodawał: "Kupując je, zakładaliśmy dziesięcioletni okres eksploatacji. A on już minął. Więcej dodawać już chyba nie trzeba. Może dwa, może trzy lata popływają, przy bardzo ostrożnej eksploatacji. A potem nastąpi koniec. Pływanie OP na powierzchni morza nie ma sensu. Mamy do czynienia więc z takimi samymi kłopotami, jak wtedy, przed zakupem Kobbenów."

Co dalej?

Po pożarze na remontowanym ORP "Orzeł" i opuszczeniu bandery na dwóch jednostkach w składzie dywizjonu pozostały jedynie dwa równie wiekowe okręty, które przygotowywane są do wycofania ze służby. "Orzeł", wedle różnych doniesień, jest w stanie poruszać się jedynie na powierzchni. Niezbędne są kolejne rozwiązania pomostowe, gdyż wieloletnie zaniedbania ze strony kolejnych rządów powodują, że Marynarka Wojenna niedługo pozostanie bez najlepszych środków rozpoznania. Stąd działania, by zapełnić lukę pomiędzy wycofywanymi okrętami, a nową konstrukcją.

Wkrótce, po 86 latach, przed dywizjonem okrętów podwodnych może stanąć widmo likwidacji. 2 maja 2018 roku Ministerstwo Obrony Narodowej, w odpo­wie­dzi na inter­pe­la­cję Adama Andruszkiewicza, poin­for­mo­wało, że pro­gram zakupu nowych okrę­tów pod­wod­nych został prze­su­nięty na bliżej nieokreślony termin po 2022 roku. Mimo szumnych zapowiedzi ministra Macierewicza, rząd PiS ponownie wykazał się wolą destrukcji i jeśli nie zostaną wydzierżawione jednostki, na których marynarze mogliby podtrzymywać umiejętności, to za cztery lata problemem będzie brak wyszkolonych załóg.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy