Modernizacja polskich F-16. Co warto wymienić?

Czy polskie F-16 zostaną zmodernizowane podobnie jak greckie i amerykańskie? /Bartek Bera /INTERIA.PL
Reklama

Polskie F-16 służą już tak długo, że można spokojnie zacząć myśleć o modernizacji i dostosowaniu ich do zmieniających się warunków pola walki. W Planie Modernizacji Technicznej przedstawionym przez ministra Błaszczaka w październiku 2019 roku oficjalnie nie informowano o planach modernizacji Jastrzębi.

Za to chwalono się planowanym zakupem 32 najnowocześniejszych samolotów piątej generacji F-35 Lightning II i kolejnych, dodatkowych, F-16. Pierwsza z tych zapowiedzi jest już realizowana. Polska przekazała już fundusze na budowę F-35. O zakupie kolejnych F-16 MON milczy.

Reklama

Udało się nam jednak ustalić, że modernizacja Jastrzębi jest planowana, choć się o niej nie mówi. Nasze informacje potwierdzili pracownicy Centrum Operacyjnego MON:

"W Planie Modernizacji Technicznej 2021-2035 z uwzględnieniem roku 2020 ujęto zadanie i zabezpieczono środki finansowe na realizację modernizacji samolotów F-16.  

Ich modernizacja, tzw. Mid-Life Upgrade jest przedmiotem bieżących analiz natomiast szczegóły stanowią informację niejawną. Samoloty F-16 C/D Block 52+ podlegają modyfikacji w procesie ciągłym. Wśród dotychczas przeprowadzonych modernizacji należy wymienić aktualizację oprogramowania operacyjnego samolotu OFP oraz wielu podsystemów w tym wyposażenie w nowe lotnicze środki bojowe".

I faktycznie ciągła modernizacja w niewielkim zakresie trwa. Obecnie w Stanach Zjednoczonych znajduje się jeden z polskich samolotów, na którym są testowane nowe rozwiązania. Być może testy mają coś wspólnego z podpisaną w październiku 2020 roku umową, dotyczącą wsparcia eksploatacji systemów walki radioelektronicznej AN/ALQ-211 albo z nowymi radarami, instalowanymi na greckich i amerykańskich maszynach w ramach modernizacji. W przypadku rozpoczęcia modernizacji będzie ona przeprowadzana w Stanach Zjednoczonych.

Co jest potrzebne?

Nie wiemy w jakim zakresie planowana jest modernizacja samolotów. Od czasów ministra Macierewicza niemal wszystkie działania resortu okryte są tajemnicą. Można jednak zerknąć na państwa, które mają przejrzyste procedury zakupów i nie ukrywają przed opinią publiczną stanu armii.

W przypadku F-16 w kręgu zainteresowania powinny znaleźć się Stany Zjednoczone i Grecja, których siły powietrzne używają samolotów podobnych serii produkcyjnych, a obecnie lub w przyszłości będą równocześnie wykorzystywać F-16 i F-35.

Grecy mają obecnie 123 samoloty tego typu. Planują wymienić w nich m.in. komputery bojowe, systemy rozpoznawcze swój-obcy, zamontować nowy system, który automatycznie będzie reagował i nie dopuszczał do uderzenia w ziemię. Najważniejsze zmiany będą dotyczyły jednak nowego radaru AN/APG-83 i jego anteny, a także całkowicie nowego łącza do szyfrowanego przesyłu danych Link-16.

Te dwie ostatnie zmiany mają pozwolić na bliską współpracę pomiędzy F-16 a F-35, który jest niezwykle zaawansowany jeśli chodzi o rozpoznanie i przesyłanie informacji w czasie rzeczywistym. Z tego samego powodu również Amerykanie planują modernizację swoich samolotów serii Block 40/42 i Block 50/52 do standardu F-16V. Na większości z nich znalazł się już nowy radar.

Czy tak będzie wyglądała modernizacja polskich F-16? Powinna. Niestety w Polsce "szczegóły stanowią informację niejawną". Dlatego wszystko od pięciu lat pozostaje w sferze domysłów i przecieków. Jak te o stanie gotowości polskich samolotów. Zwłaszcza w kontekście ciągłych awarii MiGów-29 i zerowej wartości bojowej Su-22. 

Eksploatacyjne problemy

W połowie 2019 roku pojawiły się informacje o bardzo niskim stanie gotowości samolotów do lotu, co miało być związane z opóźnieniami w dostawie części zamiennych. Taki stan rzeczy wynika głównie z zagmatwanych procedur zakupowych, które związują ręce pracownikom Wojskowych Oddziałów Gospodarczych.

Dziennikarze "Dziennika Gazety Prawnej" donosili, że gotowych do działań bojowych jest zaledwie 20 procent maszyn. Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych wkrótce poinformowało, że "dane liczbowe dotyczące F-16 mijają się z prawdą, a średnia sprawność samolotów F-16 w tym roku jest znacznie wyższa od przedstawionej w artykule".

Ponadto DGRSZ podkreśliło, że "dane dotyczące bieżącej sprawności sprzętu wojskowego są związane z gotowością bojową jednostek i nie są informacjami jawnymi". Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że dwie maszyny są na stałe wycofane ze służby.

Jakby tego było mało nadal brakuje przeszkolonych pilotów, którzy, zwłaszcza w ostatnich kilku latach, masowo odchodzą ze służby. Ze względu na niski stan gotowości maszyn nie są w stanie wylatać odpowiedniej liczby godzin, wymaganych do utrzymania uprawnień. W cywilu nie ma z tym problemu. Prywatne firmy bardzo chętnie ich przyjmują.

Obecnie Siły Powietrzne rozpisują następne przetargi na części zamienne i środki materiałowe do samolotów. Głównym kryterium wyboru dostawców części jest najniższa cena...

Jastrzębie w Polsce

Pierwsze cztery F-16 , nazwane w Polsce Jastrząb, przyleciały do Polski 8 listopada 2006 roku. Oficjalnie zostały przekazane Siłom Powietrznym trzy dni później, 11 listopada. Ostatnie trzy trafiły w ręce polskich lotników 12 grudnia 2008 roku. Mają one służyć w Siłach Powietrznych przez około 40 lat.

F-16 stacjonują w dwóch bazach na terenie Polski: w 31. Bazie Lotnictwa Taktycznego na lotnisku Poznań-Krzesiny, gdzie rozlokowane są 32 samoloty (23 F-16C i 9 F-16D) oraz w 32. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku, na terenie której stacjonuje 16 polskich "Jastrzębi" (13 F-16C i 3 F-16D).

Obie bazy podlegają dowództwu 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego z Poznania. W składzie Grupy Działań Lotniczych 31. BLT na Krzesinach znajdują się 3. i 6. eskadra lotnicza. Z kolei w skład analogicznej Grupy 32. BLT w Łasku wchodzi 10. eskadra lotnicza.

Polskie F-16 sprawdziły się podczas realnego konfliktu, ponieważ MON w 2016 roku zdecydował o wysłaniu komponentu lotniczego do walki z ISIS. Kontyngent myśliwców F-16 wraz z obsługą naziemną, łącznie 150 żołnierzy, trafił do Kuwejtu.

Polskie samoloty pełnią także rotacyjnie dyżury w krajach bałtyckich w ramach Baltic Air Policing. Ostatni taki dyżur rozpoczął się 31 grudnia 2018 roku, kiedy w Szawlach wylądowały cztery samoloty wielozadaniowe F-16C z 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach, pod dowództwem ppłk. Adama Kalinowskiego, który w macierzystej bazie jest dowódcą grupy działań lotniczych.

Polscy piloci przejęli dyżur nad bałtyckim niebem od Belgów, którzy przez ostatnie cztery miesiące wystawiali samoloty F-16AM. Dla Polaków była to już ósma zmiana w ramach natowskich zobowiązań. Poprzednim razem od 1 maja do 31 sierpnia 2017 roku cztery polskie F-16 prowadziły dyżury wraz z hiszpańskimi C.15 Hornet.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: F-16
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy