Jak ratować rannych w wypadku?

W wypadkach ranni zostają prawdziwi ludzie. Im szkolenie będzie bardziej realne, tym większa szansa na uratowanie życia /INTERIA.PL/materiały prasowe
Reklama

Podczas przerzucania jednostek zderzyło się kilka samochodów wojskowych z pojazdem osobowym. W wyniku zdarzenia poszkodowanych zostało kilkadziesiąt osób, w tym 3 ciężko. Tak wyglądał scenariusz ćwiczeń doskonalących współpracę wszystkich służb w przypadku katastrofy drogowej.

Wypadki drogowe to część naszej codzienności i prawdziwy realny problem oraz plaga naszych czasów. Szczególną kwestię stanowią wypadki drogowe, w których jednocześnie jest wielu rannych, w tym nie tylko żołnierze polscy, ale również armii NATO. Zwłaszcza obecnie taka sytuacja jest możliwa, w związku z obecnością w rejonie odpowiedzialności Czarnej Dywizji dużych oddziałów żołnierzy sojuszniczych, głównie amerykańskich.

W takich zdarzeniach przed służbami ratowniczymi staje trudne zadanie  sprawnego i szybkiego udzielenia pomocy licznym poszkodowanym. Wymaga to użycia nadzwyczajnych środków, zaangażowania dodatkowych jednostek ratowniczych, specjalistycznego sprzętu, a przede wszystkim prowadzenia właściwej koordynacji i współdziałania wszystkich służb uczestniczących w akcji ratowniczej oraz zabezpieczenia dodatkowych miejsc szpitalnych dla poszkodowanych itp. Dlatego odpowiedzialne służby ratownicze powinny być właściwie przygotowane na takie zdarzenia.

Reklama

- Ćwiczenie epizodyczne, podczas którego zostało sprawdzone współdziałanie organów administracji państwowej oraz jednostek Sił Zbrojnych w przypadku sytuacji kryzysowej z udziałem żołnierzy NATO potwierdziło zdolność 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej do wsparcia służb ratunkowych w sytuacji kryzysu, a konkretnie w razie wypadku drogowego z dużą ilością poszkodowanych - opisywał major Krzysztof Karnicki, oficer współpracy cywilno-wojskowej CIMIC w 11LDKPanc.

Ćwiczenia

Scenariusz ćwiczeń zakładał zdarzenie drogowe, podczas którego doszło do kolizji kolumny amerykańskich pojazdów wojskowych z cywilnym pojazdem osobowym. W wypadku poszkodowanych zostało kilkunastu żołnierzy amerykańskich, w tym trzy osoby doznają obrażeń bardzo ciężkich.

W ćwiczeniu epizodycznym wzięły udział: jednostki Państwowej Straży Pożarnej Wojskowej Straży Pożarnej, Komendy Powiatowej Policji oraz  Oddziału Żandarmerii Wojskowej z Żagania, Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego, zespoły medyczne 105-go Szpitala Wojskowego, 11bdow i 34BKPanc oraz żołnierze 11LDKPanc i amerykańscy żołnierze z 2/1 ABCT.

Wszystkie służby biorące udział w akcji ratowniczej na drogach mają ściśle określone zadania do wykonania.

- Podczas działań ratowniczych wszystkie czynności realizowane są równocześnie, natomiast po ich zakończeniu - na zasadzie wzajemnej współpracy. Służby ratownicze powinny  być właściwie przygotowane na takie zdarzenia oraz  powinny mieć wypracowane metody działań  i procedury, aby skutecznie i w jak najkrótszym czasie nieść pomoc potrzebującym poszkodowanym - opisywał mjr Marcin Markowski, kierownik ćwiczenia.

W trakcie ćwiczeń sprawdzono realność oraz skuteczność procedur i przyjętych rozwiązań. Sprawdzono i potwierdzono przygotowanie służb ratowniczych do współdziałania na wypadek sytuacji kryzysowej w ruchu lądowym w warunkach zbliżonych do rzeczywistych. Ponadto podczas działań ratunkowych oraz usuwania skutków pozorowanego wypadku doskonalono współdziałanie jednostek Sił Zbrojnych ze służbami ratunkowymi, jak również z jednostkami pomocniczymi.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy