Czy Ukraina ma szanse w starciu z Rosją? Na papierze to pojedynek Dawida z Goliatem

Porównując na papierze rosyjskie i ukraińskie siły widzimy ogromną dysproporcję. Budżet obronny Rosji wynosi 154 mld dolarów, a Ukrainy 12 mld dolarów. Zajmujący się klasyfikacją siły militarnej portal Global Firepower plasuje Rosję na drugim miejscu, a Ukrainę na 22. Starcie obu armii na papierze wygląda jak pojedynek Dawida z Goliatem.

Rosja vs. Ukraina

Rosyjska armia liczy 850 tys. aktywnego personelu, 250 tys. rezerwistów oraz taką samą liczbę oddziałów paramilitarnych, podczas gdy Kijów może wystawić 200 tys. aktywnego  personelu, 250 tys. rezerwy oraz 50 tys. sił paramilitarnych. 

Rosja posiada ponad 12 tys. czołgów w tym nowe T-14 Armata, 30 tys. pojazdów opancerzonych, 18 tys. jednostek artylerii. 

Ukraina dysponuje liczbą 2 596 czołgów, 12 tys. pojazdów opancerzonych oraz 3,5 tys. jednostek artylerii. 

Rosja góruje również w powietrzu. Jej lotnictwo liczy sobie ponad 4 tys. samolotów z czego to  772 myśliwce, w tym myśliwiec piątej generacji Su-57.  Siły powietrzne Ukrainy liczbą 318 samolotów z czego 69 to myśliwce. Powszechnie uważane jest to za jedno z najsłabszych stron ukraińskich sił zbrojnych. Maszyny są przestarzałe, piloci słabo opłaceni i kiepsko wyszkoleniu. Modernizacja tego rodzaju sił była marginalna, a one same nie odgrywały większej roli w konflikcie w Donbasie.

Reklama

Flota rosyjska uznawana jest za drugą najpotężniejszą i składa się z 605 jednostek, w tym lotniskowa i 15 niszczycieli podczas gdy Ukraina posiada zaledwie 38 małych jednostek. W przypadku inwazji ze strony morza Kijów raczej nie będzie miał czym odpowiedzieć. Należy też podkreślić, że Rosja dysponuje znacznie nowocześniejszym sprzętem niż Ukraina.

Ukraiński Dawid kontra rosyjski Goliat

Oczywiście w przypadku inwazji na terytorium Ukrainy, Rosja nie będzie w stanie skorzystać ze wszystkich posiadanych żołnierzy i całego sprzętu. Moskwa zgromadziła nad ukraińską granicą od 120 tys. do 150 tys. wojsk. Do przeprowadzenia pełnoskalowej inwazji przewiduje się, że potrzeba od 150 do 200 tys. 

We wszystkich scenariuszach ataku wskazuje się na Białoruś jako miejsce, z którego zostanie również wyprowadzone uderzenie jeżeli oczywiście mówimy o pełnoskalowej inwazji. Zajęcie jednak i okupacja będzie wymagał aż 325 tys. personelu.

Ukraińska armia liczy 145 tys. żołnierzy oraz 300 tys. rezerwistów. Większość z nich to weterani konfliktu w Donbasie i Ługańsku. Ponadto co trzeci Ukrainiec wyraża chęć udziału w zbrojnym oporze przeciwko potencjalnej okupacji. Ta jest jednak mało realna ze względu na doświadczenie radzieckie z Afganistanu oraz to co miało miejsce w Iraku w 2003 roku. Rosyjscy wojskowi bacznie przestudiowali amerykańską okupację i błędy tam popełnione.

Moskwa posiada też ogromną przewagę w powietrzu oraz systemach rakietowych. Z pewnością w przypadku ataku, kraj może wręcz zostać zalany salwami rakietowymi, które mogą negatywnie oddziaływać na morale zarówno żołnierzy jak i cywilów. Eksperci wskazują tutaj na pociski balistyczne Iskander, które mogą odegrać bardzo ważną rolę.

Ukraińcy liczą, że dostawy nowoczesnego uzbrojenia przeciwczołgowego takiego jak Javelin umożliwi im powstrzymanie rosyjskiego natarcia pancernego. Trzeba jednak pamiętać, że zasięg tej broni jest dość ograniczony i wynosi 2.5 kilometra. Ukraina liczy również na niewielką ilość dronów tureckiej produkcji TB2. Należy jednak pamiętać, że były ona stosowane przeciwko przeciwnikowi, który nie dysponują potężną ochroną przeciwlotniczą

Pomimo tego, że rosyjskie zwycięstwo wydaje się przesądzone, to zawsze trzeba liczyć się z niemierzalnymi wskaźnikami jak np. morale. Ponadto zwycięstwo Moskwy może okazać się zwycięstwem pyrrusowym.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ukraina | Rosja | wojna w Ukrainie | armia | Donbas | Ługańsk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama