Czeskie samoloty morskie dla polskiej Straży Granicznej

Czeski producent LET Aircraft Industries dostarczył samoloty typu L 410 UVP E-20 /Straż Graniczna /domena publiczna
Reklama

Samoloty, na tymczasowych czeskich znakach rejestracyjnych, wylądowały na gdańskim lotnisku im. Lecha Wałęsy. Jak poinformowała Straż Graniczna, nie nastąpił jeszcze formalny odbiór samolotów, a dopiero po nim zostaną one zarejestrowane w Polsce.

Docelowo będą stacjonować w Gdańsku, gdzie zbudowano dla nich zaplecze techniczne i specjalny wielkopowierzchniowy hangar. Czeski producent LET Aircraft Industries dostarczył samoloty typu L 410 UVP E-20 w terminie, na czym Straży Granicznej najbardziej zależało. Żaden inny podmiot tego nie gwarantował.

Kolejnym bezwzględnym wymogiem Straży Granicznej było zabudowanie pokładowego wyposażenia specjalistycznego. Zgodnie z oczekiwaniami miał to być system obserwacji złożony z głowicy optoelektronicznej z kamerą dzienną w rozdzielczości HD, kamerą na podczerwień, dalmierzem laserowym o zasięgu minimum 20 km, automatycznym systemem śledzenia, zaawansowanej obróbki obrazu oraz odbiornikami GPS i INS.

Reklama

Dookólny radar miał posiadać zasięg wykrywania minimum 200 celów na co najmniej 120 mil morskich (222,24 km) wokół maszyny. Zasięg patrolowania określono na 5,5 godziny z zapasem 30 minut przy minimalnej prędkości przelotowej 180 węzłów (333 km/h).

Kręta droga

26 czerwca 2018 roku Straż Graniczna ogłosiła, że przetarg na dostarczenie samolotów patrolowych wygrało konsorcjum spółek Parasnake Arkadiusz Szewczyk i Airborne Technologies. Polsko-austriacka oferta zdobyła 99,63 punktów na sto możliwych, uzyskując maksymalne wyniki w kategoriach ciężar użyteczny ładunku, aktualizacji dokumentacji w języku polskim i okresu gwarancji.

Wartość samolotów, wraz z wyposażeniem, została wyceniona na 109 224 000 zł brutto. Wedle naszych informacji, zwycięzcy proponowali wówczas samolot M-28 Skytruck. Był to drugi przetarg. Pierwsze postępowanie na samoloty wielosilnikowe zostało unieważnione ze względu na fakt, że żadna z przedstawionych ofert nie mieściła się w założonym budżecie.

W drugim przypadku Krajowa Izba Odwoławcza unieważniła wybór oraz nakazała "powtórzenie czynności oceny ofert i wyboru oferty najkorzystniejszej". Stało się tak po odwołaniu wniesionym 6 lipca przez spółki Beechcraft Berlin Aviation i Arminex Trading Sp. z o.o., na podstawie naruszenia art. 24 ust. 1 pkt. 17 ustawy Prawo Zamówień Publicznych, który stanowi, że "z postępowania o udzielenie zamówienia wyklucza się wykonawcę, który w wyniku lekkomyślności lub niedbalstwa przedstawił informacje wprowadzające w błąd Zamawiającego, mogące mieć istotny wpływ na decyzje podejmowane przez Zamawiającego w postępowaniu o udzielenie zamówienia".

Nie wiemy, co konkretnie kryje się za zacytowanym zwrotem, o jakim konkretnie uchybieniu ze strony zwycięzcy przetargu była mowa. Wedle niepotwierdzonych informacji może chodzić o niespełnienie wymogu dostarczenia fabrycznie nowych maszyn.

Ponadto KIO nakazała wykluczenie z dalszego postępowania zwycięskiego konsorcjum, a także oferty wykonawcy Bromma Air Maintenance AB na podstawie błędów, polegających na niezgodności oferty ze specyfikacją warunków zamówienia. Jak poinformowała nas rzecznik prasowa KIO, Magdalena Grabarczyk, Izba równocześnie nakazała Komendzie Głównej ponowne rozpatrzenie ofert i wybranie najkorzystniejszej.

Dopiero w tym postępowaniu wybrano czeską maszynę. Prototyp L 410 został oblatany w kwietniu 1969 roku, a produkcja seryjna ruszyła w 1971 roku. Dotychczas Czesi wyprodukowali około 1200 egzemplarzy wersji cywilnych i wojskowych. Obecnie wersje wojskowe wykorzystuje m.in. lotnictwo rosyjskie, czeskie, słowackie, słoweńskie, bułgarskie i litewskie.

Morskie lotnictwo

Terytorialny zasięg działania Morskiego Oddziału Straży Granicznej obejmuje 18 proc. całkowitej długości granicy Polski. W obszarze zainteresowania służb pozostaje także 12-milowy pas wód terytorialnych i polska wyłączna strefa ekonomiczna, co na morzu stanowi obszar 32 tys. kilometrów kwadratowych. Do jego pilnowania Straż Graniczna dysponuje 2 samolotami patrolowymi, 1 śmigłowcem W3AM "Anakonda".

Jak poinformowała nas rzecznik prasowa KG SG, ppor. Agnieszka Golias samolot M-20 "Mewa" nie ma określonego resursu, a resurs dla maszyny M-28 wynosi 20 tys. godzin nalotu. Nowe fabrycznie samoloty miały zastąpić wysłużone patrolowce.

Zakupy dzięki Unii Europejskiej

Zakup samolotów został w 90 proc. sfinansowany ze środków Funduszu Bezpieczeństwa Wewnętrznego Unii Europejskiej. Jest to kolejny zakup dla Straży Granicznej finansowany niemal w całości przez Unię Europejską.

Na początku października Morski Oddział Straży Granicznej poinformował, że została podpisana umowa o wartości 111 mln zł brutto z francuską spółką Socarenam na dostawę pełnomorskiego okrętu patrolowego.

Jednostka ma trafić do Kaszubskiego Dywizjonu Straży Granicznej w Gdańsku-Westerplatte. Projekt jest w 90 procentach współfinansowany ze środków Unii Europejskiej, w ramach Funduszu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy