Ćwiczenia w China Lake: Eksplozje za pieniądze podatników

China Lake to miejsce, gdzie można poeksperymentować z zabójczą bronią /East News
Reklama

Przygotuj się na opad szczęki, bo tak właśnie wygląda wydawanie pieniędzy podatników na wysadzanie w powietrze czego popadnie. Na małe pocieszenie - to pieniądze amerykańskich podatników, dlatego - patrzy się na to bez większego poczucia marnotrawstwa...

Sceny, które oglądacie na zdjęciach rozegrały się na pustyni Mojave, a konkretnie - niemunicypalnym obszarze China Lake. W ostatnich dniach testowano tam całą masę nowego sprzętu wojskowego, wysadzając w powietrze samochody, łodzie, a nawet budynki. Słowem - wojna totalna, ale na zamkniętym poligonie w ściśle odizolowanych od świata warunkach.

Misją Naval Air Warfare Center Weapons Division jest zapewnienie pełnego cyklu życia samolotów, broni i systemów morskich marynarki wojennej eksploatowanych przez Marines. Wsparcie to obejmuje badania, projektowanie, rozwój i inżynierię systemów.

To również NAWCWD odpowiada za ich nabycie, testy i ocenę. Zapewnia ponadto obiekty szkoleniowe i sprzęt, jego naprawy i modyfikacje. Dodatkowo wspiera wojsko w zakresie inżynierii technicznej i wsparcia logistycznego.

Wydarzenia sprzed kilku dni to ćwiczenia z okazji 75-lecia istnienia bazy w China Lake, założonej 8 listopada 1943 roku.

Reklama

"Tylko kilka obszarów na świecie zapewnia taką różnorodność geograficzną na tak małej przestrzeni. Góry, pustynie, kaniony, jaskinie i lasy. Dzięki możliwości odbywania ćwiczeń w China Lake, możemy opracowywać taktyki i testować broń w środowiskach pustynnych i górskich" - napisał w oświadczeniu dla prasy przedstawiciel NAWCWD.

China Lake obejmuje ponad 1.1 miliona akrów, a jego lotnisko ma dostęp do 17.000 mil kwadratowych zastrzeżonej przestrzeni powietrznej, zarządzanej wspólnie z bazą sił powietrznych Edwards i Fortem Irwin. Obejmuje ona 12 procent całkowitej zastrzeżonej przestrzeni powietrznej stanu Kalifornia.



INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama