Bułgarski MiG-29 wpadł do morza. Strzelał ostrą amunicją

Katastrofa MiGa-29 w Bułgarii. Trwają poszukiwania pilota /MON Bułgarii /domena publiczna
Reklama

​Samolot myśliwski MiG-29A bułgarskich sił powietrznych rozbił się w Morzu Czarnym w środę kwadrans przed pierwszą w nocy. Trwają poszukiwania pilota - majora Walentina Terzijewa.

"Samolot MiG-29 Bułgarskich Sił Powietrznych utracił łączność radiową i zniknął z radarów o 00:45" (godz. 23.45 we wtorek w Polsce) - poinformowało bułgarskie Ministerstwo Obrony Narodowej.

Brał on udział w ćwiczeniach Szabla 21, podczas których wystartował na strzelanie pociskiem z głowicą bojową do celu ćwiczebnego. Po około 45 minutach lotu samolot zniknął z radarów i utracono kontakt radiowy z pilotem.

Przed utratą łączności major Walentin Terzijew nie zgłaszał żadnych problemów z maszyną.  Nie odebrano także automatycznego sygnału ratunkowego, który zawsze uruchamia się w chwili katapultowania fotela.

Reklama

Z kolei znaleziono w morzu kamizelkę ratunkową pilota. Bułgarski minister obrony, Georgi Panajotow, powiedział bułgarskiemu radiu, że nie wiadomo, czy pilotowi udało się katapultować.

Bułgarskie i serbskie myśliwce biorą udział ćwiczeniach Szabla 21, które rozpoczęły się 7 czerwca i miały potrwać cztery dni. Ze względu na zaginięcie maszyny wojsko zdecydowało o przerwaniu manewrów.

Przed wypadkiem Bułgarzy dysponowali 12 MiGami-29 w wersji A, z których połowa była sprawna. Bułgaria otrzymała samoloty od ZSRR w 1989 roku. Zgodnie z resursami mają być używane do 2029-30 roku. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: MiG-29 | militaria | Bułgaria
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy