Armia USA ma poskramiacze dronów. Falami radiowymi niszczą im elektronikę!

Armia USA zyskała superbroń przeciwko dronom. System Leonidas może strącać roje setek bezzałogowców. Spadają jak martwe muchy!

 Po agresji Rosji na Ukrainę okazało się, że współczesne pole walki ma nowego bohatera. To drony, które potrafią bezbłędnie lokalizować wrogie oddziały, a także atakować dowolne punkty. Powstały nawet drony kamikadze, które po osiągnięciu wybranego celu detonują ładunek wybuchowy i ulegają samozniszczeniu.

W tej sytuacji na świecie powstają kolejne systemy obrony przed bojowymi bezzałogowcami. Jednym z najciekawszych jest Leonidas opracowany przez amerykańską firmę Epir. Powstał on specjalnie do zwalczania tzw. rojów dronów. Walczy z nimi za pomocą fal radiowych. W przeciwieństwie do klasycznych rozwiązań obrony powietrznej Leonidas nie koncentruje swego "ognia" na pojedynczym celu. Według deklaracji producenta Leonidas cechuje się modułową budową i znakomicie radzi sobie z rojami bezzałogowców.

Reklama

Leonidas to typowy system wojny elektronicznej. Jego podstawą jest potężny nadajnik fal radiowych, który ma postać dużej, ruchomej płyty. Jest ona zamocowana na samochodzie lub mobilnej przyczepie, dzięki można ją w każdej chwili przewieźć w miejsce, gdzie spodziewamy się ataku roju dronów.

Po dotarciu na miejsce system Leonidas zostaje zintegrowany z systemem radarów kontroli powietrznej. Dzięki temu potrafi  ustalić kierunek, z którego może nadlecieć rój bezzałogowców. Na początku identyfikuje typ wrogiego statku powietrznego, a następnie wysyła w jego kierunku silny "impuls energii mikrofalowej" (szczegółowy mechanizm działania tej broni jest utajniony). 

W efekcie ataku zniszczeniu ulega cała elektronika bezzałogowca, a ten bezwładnie spada na ziemię.  Armia amerykańska testowała system Leonidas na wszelkich dostępnych dronach bojowych. Jego skuteczność w ich strącaniu okazała się zdumiewająca. Ta niezwykła broń radziła sobie nawet z pociskami rakietowymi, które poruszały nad polem walki z ogromnymi prędkościami.

W przypadku ataku "roju dronów" Leonidas przyjmuje inną taktykę. Według zapewnień producenta (firmy Epir) system tworzy coś w rodzaju niewidzialnej "ściany mikrofalowej", której przekroczenie przez wrogi dron oznacza jego natychmiastowe zniszczenie. 

Firma Epir podpisała kontrakt z armią amerykańską za 66 milionów dolarów na dostawę pierwszych elementów systemu Leonidas. Jeśli system się sprawdzi w kolejnych testach, wtedy stanie się podstawą broni elektronicznej USA w walce z rojami bezzałogowców.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Drony | bezzałogowiec | USA armia | wojna elektroniczna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy