Amerykański "deszcz śmierci" spadł na zgrupowanie Rosjan

Ten dzień zapisze się tragicznie dla rosyjskich wojsk na Ukrainie. Siły Zbrojne Ukrainy wykryły i zaatakowały amunicją kasetową Rosjan podczas zgrupowania. Na miejscu zginęło 100 najeźdźców.

Ten dzień zapisze się tragicznie dla rosyjskich wojsk na Ukrainie. Siły Zbrojne Ukrainy wykryły i zaatakowały amunicją kasetową Rosjan podczas zgrupowania. Na miejscu zginęło 100 najeźdźców.
Pokazali atak amunicją kasetową na zgrupowanie Rosjan /123RF/PICSEL

Niedaleko słynnej wsi Wołnowacha, leżącej w obwodzie donieckim na Ukrainie, doszło do prawdziwej masakry rosyjskich wojsk. Siły Zbrojne Ukrainy wykryły za pomocą drona obserwacyjnego zgrupowanie najeźdźców na poligonie 39. Samodzielnej Brygady Zmotoryzowanej Gwardii. Był ku temu ważny powód. Otóż do obozu przybył jeden z rosyjskich generałów, a mianowicie Oleg Moisejew.

Ukraińcy postanowili pokrzyżować plany Rosjanom z 29. Armii. W tym celu użyli pocisków rakietowych GMLRS, a dokładnie wariantu M30A1 z głowicą Alternative Warhead, czyli amunicji kasetowej. Celem było szybkie i skuteczne zadanie jak największych strat agresorowi znajdującemu się na okupowanych terytoriach Ukrainy.

Reklama

100 rosyjskich żołnierzy zaatakowanych amunicją kasetową

Na samych rosyjskich serwisach społecznościowych pojawiły się informacje, że w wyniku ataku, na poligonie zginęło co najmniej 100 rosyjskich żołnierzy. Autentyczność ukraińskiego uderzenia i charakterystyczne obrażenia u Rosjan związane z amunicją kasetową, potwierdzają liczne nagrania z miejsca tragedii.

Pociski GMLRS M30A1 z głowicą Alternative Warhead do wyrzutni M142 HIMARS i M270 MLRS dosłownie tworzą "deszcz śmierci" nad rosyjskimi żołnierzami i ich pancernym sprzętem. To broń do punktowego ataku na wybrany cel. Może to być oddział żołnierzy lub specjalistyczny sprzęt.

Pociski GMLRS M30A1 tworzą "deszcz śmierci"

W trackie uderzenia, z pocisku uwalnianych jest 182 tysiące wolframowych kulek, które z ogromną prędkością i energią bez problemu są w stanie przebić kamizelki ochronne ze stalowych wkładów balistycznych, a nawet warstwę kevlaru. W przypadku wozów opancerzonych czy systemów artylerii, wchodzą w nie jak w masło, w kilka sekund doszczętnie je niszcząc i eliminując z linii frontu.

Ta broń została opracowana przez amerykańskie koncerny zbrojeniowe jako mniej kontrowersyjna wersja amunicji kasetowej. Jej atrybutem jest możliwość dokładnego kontrolowania uderzenia w konkretny cel przeznaczony do eliminacji. Tymczasem amunicja kasetowa może ogarnąć spory obszar i jej dużym minusem są zagrażające cywilom niewybuchy.

Pociski M30A1 lepsze od amunicji kasetowej

Pociski rakietowe GMLRS M30A1 z głowicą Alternative Warhead zostały już kilkukrotnie użyte w wielu atakach na rosyjskie systemy rakietowe czy obrony powietrznej. Za każdym razem pojazdy zostały całkowicie zniszczone, a rosyjska obsługa ponosiła śmierć na miejscu. Niestety, pociski M30A1 są znacznie droższe od amunicji kasetowej, dlatego SZU nie dostaną tej broni w takich ilościach, jakie zaspokoiłyby ich zapotrzebowanie.

Ten cel ma spełnić nowa amunicja kasetowa z USA. Nie można tutaj nie wspomnieć, że amerykańska broń jest najbardziej efektywną i najmniej zagrażającą cywilom na świecie. Pentagon oświadczył bowiem, że dostarczone pociski cechują się maksymalną liczbą niewybuchów na poziomie zaledwie 2,5 procent, podczas gdy w przypadku rosyjskiej broni jest to aż 30-40 procent.

Chociaż stosowanie amunicji kasetowej jest zabronione konwencją przez wiele krajów świata, to jednak agresorzy muszą liczyć się z faktem, że Ukraina ma prawo bronić się wszelką dostępną bronią, nawet tą najbardziej przerażającą. Gdy nie będzie rosyjskiej siły żywej, to nie będzie stawianego oporu przy wyzwalaniu i wtedy ukraińska kontrofensywa w końcu przyspieszy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: HIMARS | Pentagon | Rosjanie | Ukraina | USA | sprzęt wojskowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy