Amerykanie zakończyli operację ograniczenia liczby bombowców B-1B Lancer

Bombowce -B52 służą od lat 50. XX wieku /USAAF /domena publiczna
Reklama

23 września do bazy Davis-Monthan w stanie Arizona przyleciał bombowiec B-1B Lancer o rejestracji 85-0074. Tym samym zakończono, rozłożony na okres 10 miesięcy, proces ograniczenia liczby samolotów tego typu znajdujących się w jednostkach operacyjnych US Air Force.

Zgodnie z decyzją budżetową Kongresu Stanów Zjednoczonych, do końca września bieżącego roku zaplanowano wycofanie z eksploatacji siedemnastu bombowców B-1B Lancer. Powyższy proces rozpoczął się 18 lutego, a zakończył się właśnie 23 września. Powyższy krok oznacza, że w jednostkach operacyjnych US Air Force pozostało 45 samolotów tego typu - w najbliższych latach mają zostać zastąpione przez Northrop Grumman B-21A Raider.

Spośród siedemnastu B-1B Lancer trzynaście trafiło na składowisko AMARG w bazie Davis-Monthan. Pozostałe cztery trafiły do innych lokalizacji. Baza lotnicza Tinker otrzymała jeden B-1B, który posłuży jako naziemne stanowisko doświadczalne do realizacji napraw strukturalnych. Baza lotnicza Edwards wykorzysta jeden egzemplarz do nieokreślonych testów naziemnych. Trzeci egzemplarz trafił do Wichita, które będzie wykorzystywany przez Narodowy Instytut Badań Lotniczych (płatowiec przeznaczony do badań), a ostatni trafił do Barksdale, gdzie zasili zbiory lokalnego muzeum.

Reklama

Ogółem ówczesna firma Rockwell International zbudowała 100 bombowców B-1B Lancer, których dostawy zakończyły się w 1988 roku. W działaniach bojowych (z użyciem uzbrojenia konwencjonalnego) zadebiutowały w 1998 roku. Obecnie plany zakładają, że flota 45 B-1B pozostanie w linii do 2034 roku.

Łukasz Pacholski

ZBiAM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy