19-latek z Irlandii zniszczył w ciągu jednego dnia 6 rosyjskich dział

Siły Zbrojne Ukrainy poinformowały o osiągnięciu 19-letniego irlandzkiego ochotnika w swoich szeregach. Mężczyzna zniszczył aż sześć rosyjskich haubicoarmat D-20 i D-30 w ciągu jednego dnia!

Siły Zbrojne Ukrainy poinformowały o osiągnięciu 19-letniego irlandzkiego ochotnika w swoich szeregach. Mężczyzna zniszczył aż sześć rosyjskich haubicoarmat D-20 i D-30 w ciągu jednego dnia!
19-letni Irlandczyk zniszczył sześć rosyjskich dział jednego dnia /Butusov Plus (screen) /YouTube

Prezydent Wołodymyr Zełenski już na początku inwazji polecił utworzenie Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy, który umożliwia ochotnikom z innych krajów walkę z rosyjską inwazją. W celu dołączenia do jednostki spełniający wymagania zainteresowani musieli skontaktować się z attaché wojskowym w ambasadzie Ukrainy w swoim państwie, aby dopełnić wszystkich formalności.

Informacja o powstaniu Międzynarodowego Legionu spotkała się z pozytywnym przyjęciem weteranów zachodnich sił zbrojnych (wystarczy przypomnieć głośne dołączenie do walki kanadyjskiego snajpera Waliego), a sama jednostka nie narzeka na brak chętnych. Mniej więcej o tej porze zeszłego roku mogliśmy nawet obejrzeć film dokumentalny "International Legion. The Bordeless Will", opisujący tych wyjątkowych wojowników Sił Zbrojnych Ukrainy

Reklama

19-letni Irlandczyk poluje na Rosjan

W taki właśnie sposób do Ukrainy trafił też 19-letni mieszkaniec Dublina, który po skończeniu 18. roku życia zdecydował się wstąpić do Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy, a następnie podpisał kontrakt z 3. Brygadą Szturmową. I jak dowiadujemy się z materiału na jego temat na youtube’owym kanale Butusov Plus, świetnie radzi sobie z pilotowaniem dronów. Jak potwierdza dowódca jednostki, "Irlandczyk" wykazuje doskonałe wyniki bojowe, a jego ostatni rekord jest wręcz imponujący, bo mowa o sześciu rosyjskich działach D-20 i D-30 zniszczonych w ciągu jednego dnia w okolicach Awdijiwki.

Oprócz uderzenia w artylerię wroga, która uniemożliwiała ukraińskim obrońcom posuwanie się naprzód, pilotowane przez niego drony zadały też straty piechocie - za swoje osiągnięcia został nawet odznaczony przez swojego dowódcę honorową bronią Glock 17. Warto też zaznaczyć, że mężczyzna płynnie mówi po ukraińsku, a jego miłość do tego kraju nie jest przypadkowa, ponieważ ma ukraińskich rodziców i w jego domu od zawsze mówiło się właśnie w tym języku.

D-20 i D-30. Co to za działa?

D-20 to sowiecka haubicoarmata holowana 152 mm charakteryzująca się łożem dwuogonowym, szybkostrzelnością na poziomie 5-6 strzałów na minutę i donośnością 17 410 m, która może miotać pociski odłamkowo-burzące o masie 43,51 kg, przeciwbetonowe o masie 56 kg i kumulacyjne o masie 48,78 kg. I chociaż zadebiutowała już w latach 50. ubiegłego wieku, to podczas wojny w Ukrainie widziana była w użyciu po obu stronach konfliktu.

D-30 to nieco młodsza konstrukcja, która po raz pierwszy zjechała z linii montażowych w 1963 roku, ale wciąż jest produkowana. Jest to haubica 122 mm z łożem trójogonowym, dzięki któremu kąt ostrzału w poziomie jest równy 360 stopni. 

Może wystrzeliwać pociski składane ze zmiennym ładunkiem bojowym, pociski odłamkowo-burzące o masie 21,76 kg i stabilizowane brzechwowo pociski kumulacyjne o masie 21,63 kg do prowadzenia ognia bezpośredniego. Jej donośność wynosi 15 200 m, a szybkostrzelność 7-8 strzałów na minutę. D-30 znajduje się na wyposażeniu wielu krajów z całego świata, bo słynie z prostoty konserwacji - nie wymaga żadnych specjalistycznych narzędzi i wszelkie prace można wykonać z pomocą... zwykłego klucza i dużego młotka.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Ukraina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy