Aż włos im się zjeżył na głowie. To znak, że lepiej uciekać

Turyści na chińskiej pustyni Kumtag pochwalili się zdjęciami i filmami, na których widać, jak włosy dosłownie stoją na głowie. Według ekspertów to bardzo niebezpieczna sytuacja.

Na pustyni w regionie autonomicznym Xinjiang Uygur w północno-zachodnich Chinach turystów zaskoczyła niezwykła sytuacja. Wszystkim osobom, które miały rozpuszczone, dłuższe włosy, dosłownie stanęły one dęba. Przewodnik, który oprowadza po pustyni przyznał w rozmowie z portalem Newsflare, że pierwszy raz widział coś tak niezwykłego.

Dziwne i niebezpieczne zjawisko na chińskiej pustyni. Czym było spowodowane?

Wideo z wizyty na pustyni szybko zyskało popularność. Nic dziwnego, większość z nas zna tego typu doświadczenia ze zjeżaniem włosów na głowie z lekcji fizyki z wykorzystaniem generatora Van de Graffa, zwykłego balonu lub kontaktu ubrania albo grzebienia z suchymi włosami. Ale na co dzień włosy aż tak się nie elektryzują.

Reklama

A właśnie zjawisko elektrostatyki jest odpowiedzialne za widok w Chinach. Wszyscy eksperci zgodnie przy tym twierdzą, że sytuacja była bardzo niebezpieczna. Chris Vagasky, meteorolog z amerykańskiej instytucji National Lightning Safety Council uważa, że w tym przypadku silne naelektryzowanie się włosów było spowodowane kombinacją dwóch czynników.

Potwierdzają to również chińscy eksperci. Feng Minxue, dyrektor instytucji zajmującej się zapobieganiem wyładowaniom piorunowym i ograniczaniem skutków katastrof w prowincji Jiangsu we wschodnich Chinach w rozmowie z Global Times przyznał nawet, że widoczne na nagraniach włosy sugerują, że można jeszcze bezpiecznie się ewakuować z tego miejsca. Gdyby włosy zaczęły się sklejać mogłoby nawet spowodować powstanie napięcia krokowego i porażenia biegnącej osoby.

Wu Xueke, profesor nadzwyczajny z College of Atmospheric Sciences na Uniwersytecie w Lanzhou uważa, że przyczyną tej sytuacji były chmury nad głowami turystów i podkreśla, że w ekstremalnym przypadku w takiej sytuacji może dojść nawet to uderzenia pioruna w człowieka.

Na szczęście widoczni na nagraniu turyści opuścili ten teren bezpiecznie. Ich przewodnik przekazał, że na szczycie wydmy przebywali około 4-5 minut, po czym zeszli i odjechali. Kilka kilometrów dalej, po przejściu burzy zjawisko elektryczności statycznej zniknęło.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: prąd | Fizyka | Burza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy