- Jestem w stanie wybaczyć tacie, ale mamie nigdy. Ona jest do szpiku złym człowiekiem - mówi w wywiadzie dla Interii Rafał Collins, który w książce pt. "(Nie) Odjazdowe życie braci Collins" opisuje traumatyczne przeżycia z dzieciństwa, które dotknęły jego i jego brata.
Rafał i Grzegorz Collinsowie (właściwie Chmielewscy), to bracia, którzy od wielu lat prowadzą w różnych zakątkach świata firmy, zajmujące się tuningowaniem samochodów. Polscy widzowie znają ich z kilku programów telewizyjnych oraz akcji charytatywnych, w które Rafał z Grzegorzem często się angażują. Collinsowie dotychczas niewiele mówili o swojej przeszłości - pojawiały się choćby pytania, dlaczego zmienili nazwisko i co spowodowało, że wiele lat temu wyjechali do Londynu. Aż do teraz.
Rafał Collins napisał przejmującą książkę o dzieciństwie, porzuceniu przez matkę, samobójczych próbach ojca, niebywałej biedzie i próbach wydostania się z ubóstwa.
W rozmowie z nami raz jeszcze wraca do koszmarnych wspomnień i szczerze przyznaje, dlaczego m.in. nigdy nie wybaczy swojej mamie.
- Do tej pory myślałem, że tylko wąskie grono przyjaciół wiedziało na temat tego, co działo się w naszym dzieciństwie. Okazuje się, że teraz, kiedy te informacje wychodzą, to czytam komentarze, gdzie koleżanki i koledzy ze szkoły piszą, że pamiętają, że widzieli wszystko. Szkoda tylko, że nikt nie zareagował - mówi Collins.
Rafał nie ukrywa ogromnego żalu do matki, choć zaznacza, że jeśli wypowiada słowo "mama", musi wziąć je w cudzysłów. Woli mówić o niej Wioletta.
- Gdyby na dzień dzisiejszy jej zabrakło, to zupełnie nie zmieniłbym swoich planów na resztę dnia. Gdybym wówczas jadł śniadanie, to zjadłbym je do końca. Gdybym szedł z dzieckiem w parku, grał w piłkę, to nadal bym w nią grał. Tak bardzo by to po mnie spłynęło. Jeżeli zmarłaby obca mi osoba, to bym się tym przejął - dodaje Rafał.
Przeczytaj fragment książki "(Nie) Odjazdowe życie braci Collins".