Nazareth

Zespół Nazareth to jedna z legend muzyki rockowej. Powstał jeszcze w 1968 r. w Szkocji i od blisko 35 lat wciąż jest aktywny - gra koncerty i wydaje płyty.

Czasy największej świetności grupy przypadły na lata 70., kiedy to muzyka hardrockowa była bardzo popularna, a płyta "Razamanaz" z 1973 roku wyniosła Nazareth na szczyty list przebojów na zachodzie Europy. Wydany dwa lata później album "Hair of the Dog" przyniósł zespołowi uznanie na całym świecie, a w samych Stanach Zjednoczonych sprzedał się w ilości miliona egzemplarzy. Muzyka Nazareth w latach 70. dotarła także do Polski, gdzie zyskała liczne rzesze fanów. Członkowie Nazareth docenili ten fakt i odwiedzili nasz kraj w 1984 roku.

Reklama

20 lat od pierwszej wizyty w Polsce, Nazareth ponownie zawitał do naszego kraju i 8 grudnia 2004 r. zagra w warszawskim klubie "Stodoła".

Z tej okazji o najważniejszych płytach zespołu, inwigilacji przez KGB i koncertach w Polsce, Dan MacCafferty, wokalista Nazareth, opowiedział Arturowi Wróblewskiemu.

Nazareth jest postrzegany jako grupa, która miała duży wpływ na Guns'n'Roses, AC/DC czy Aerosmith. Czy zgodzisz się z taka opinią?

Wydaje mi się, że mogliśmy mieć wpływ na Guns'n'Roses. A co do pozostałych zespołów, to pewnie tak, ale nie aż w takim stopniu. AC/DC i Aerosmith zaczynali w mniej więcej tym samym czasie co my. Dlatego nasz wpływ na nich na pewno nie jest tak duży, jak na młodsze zespoły hardrockowe.

Czyli pewnie również na Velvet Revolver. Jak podoba ci się ich muzyka?

Słyszałem ich dwa single i uważam, że są w porządku. Właściwie to przecież Guns'n'Roses (śmiech). Ale to dobry rockowy zespół. Niestety, ciągle będą pewnie porównywani do Guns'n"Roses.

Porozmawiajmy teraz o Nazareth. Która z płyt Nazareth najlepiej oddaje klimat i ducha zespołu?

Szczerze mówiąc nie mam pojęcia. Chyba wszystkie albumy. Mógłbym tu naprawdę wymienić każdą naszą płytę. Może nasz debiutancki krążek "Nazareth"? Z drugiej strony to późniejsze albumy odniosły prawdziwy sukces. Mówię tu o "Razamanaz" i " Hair of the Dog". Zwłaszcza ten ostatni, który był bardzo popularny w Stanach Zjednoczonych.

Muszę też wspomnieć o płycie " Boogaloo" z 1998 roku. To nasz ostatni album z Darrellem [Sweetem, perkusistą grupy, który zmarł na zawał w 1999 roku - przyp. red.]. W pewnym sensie ta płyta jest przedłużeniem tego, co robiliśmy wcześniej, w latach 70.

Nasza muzyka to rock'n'roll. A w mojej opinii rock'n'roll powinien być melodyjny. I taka muzyka jest esencją Nazareth.

A jaki jest twój ulubiony album Nazareth?

Nie mam swojego faworyta wśród naszych płyt. Kochasz je wszystkie, kiedy nad nimi pracujesz. Moje uczucia do płyty wiążą się ze wspomnieniami z okresu, kiedy nagrywaliśmy dany album. Później myślę już o następnej płycie. Dlatego nie mam swojego ulubionego albumu Nazareth.

Wspomniałeś o rock'n'rollu. Co oznacza dla ciebie ten termin dzisiaj?

Dla mnie rock'n'roll oznacza melodyjną, pełną werwy i energiczną muzykę, przy której ludzie dobrze się bawią i robią to, co lubią najbardziej. Zarówno ci słuchający, jak i grający. Poza tym to jest płynny termin. To zależy, co każdy z nas myśli o rock'n'rollu. Co ty o nim uważasz, co myślą o nim młodzi ludzie, którzy dziś grają taką muzykę. Dla mnie to przede wszystkim synonim energicznej i dobrej muzyki.

więcej >>

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy