Sytuacja, w której znaleźliśmy się przed tygodniami – i w której wciąż się znajdujemy – sprawia, że w swoich domach spędzamy znacznie więcej czasu niż do tej pory. To znakomita okazja do tego, aby umocnić i zacieśnić rodzinne więzi, a także zbliżyć się do swoich dzieci. Jak tego dokonać? Podpowiadamy!
Psychologowie i pedagodzy zwracają uwagę, że podstawą każdej udanej relacji, w tym również relacji łączącej rodziców i dzieci, powinny być wzajemny szacunek, uczciwość, zaufanie, cierpliwość i umiejętność dostrzegania potrzeb drugiej osoby. Tak samo ważna jest także umiejętność słuchania oraz wyłapywania tego, co bywa niekiedy zaszyte "między słowami". Rodzic, który chce zbudować ze swoim dzieckiem silną, stabilną i zdrową więź, musi dostrzegać i uwzględniać jego potrzeby. Powinien z nim także rozmawiać bez przeświadczenia, że to on ma zawsze rację.
Ojciec, który chce się stać dla swojego dziecka nie tylko opiekunem ale także przewodnikiem - musi być stale obecny w jego życiu. Z drugiej jednak strony, powinien pozwolić mu na samodzielność, tym większą, im jest ono starsze. Wyręczanie we wszystkim pociechy może oduczyć ją podejmowania własnych decyzji.
Ojciec dziecka powinien być zatem wobec niego opiekuńczy - ale nie nadopiekuńczy. Każdy z nas potrzebuje przecież prywatności, zdrowej samotności, dlatego też respektowanie dziecięcych granic jest kluczem do odniesienia wychowawczego sukcesu. W relacji ojców i dzieci, istotne jest więc umiejętne balansowanie między skrajnościami. Tym, co pozwala zachować tę na pozór trudną równowagę jest intuicja, uważność i zdolność wsłuchiwania się w potrzeby drugiej osoby.
Ale w tym kontekście kluczowa jest też umiejętność empatycznego otwarcia się na świat swojej pociechy. Nie bez znaczenia jest także zdolność pielęgnowania "wewnętrznego dziecka", które tkwi przecież w każdym z nas. Szczególnie przyda się to tym, którzy zdążyli już o nim zapomnieć, którzy przez lata nie dopuszczali go do głosu i żyli w przeświadczeniu, że dorosłym pewne zachowania już nie przystoją. Warto przytoczyć tu hasło marki Oreo, brzmiące "Stay Playful", które przypomina nam, byśmy nigdy nie zagubili w sobie dziecięcego entuzjazmu. Niezależnie od wieku warto bowiem - właśnie tak, jak uczą nas tego najmłodsi - umieć bez reszty oddać się zabawie oraz pozostać głodnym nowych doświadczeń i przeżyć.
Czas, jaki spędzamy obecnie w domach to znakomita okazja do tego, aby ojcowie lepiej poznali zainteresowania i potrzeby własnych dzieci. Jak tego dokonać? Jeśli nasza pociecha zajmuje się w danej chwili rysowaniem czy układaniem klocków, zapytajmy, czy pozwoli nam się przyłączyć do zabawy. W ten sposób nie tylko lepiej zrozumiemy jego pasję i temperament, ale pokażemy mu też zarazem, że jego zajęcia są dla nas ciekawe i godne uwagi. W takich sytuacjach nie starajmy się jednak narzucać dziecku swoich pomysłów - niech przejmie inicjatywę, samo ustali reguły gry, samodzielnie zaaranżuje całą sytuację. To jego "świat" i jego zasady. Szanujmy je.
Ale można (i trzeba!) sobie też wyobrazić sytuację odwrotną - taką, w której to my włączamy dziecko do swoich aktywności. Każdy ojciec ma przecież swoje zainteresowania i hobby, w które może stopniowo wtajemniczać swojego syna lub córkę. Majsterkowanie, wyjazdy na koncerty, zawody żużlowe, wydarzenia sportowe, wędkowanie? Możliwości jest przecież bez liku. Najważniejsze, by pociecha dostrzegła, że chcemy z nią spędzać swój wolny czas i że widzimy w niej osobę, z którą warto dzielić się własnymi pasjami. Można sobie na przykład bez trudu wyobrazić wyjazd ojca i dziecka na ryby, podczas którego ojcu udaje się złowić okaz imponujących rozmiarów (dziecko może pomóc w obsłudze podbieraka, w ściągnięciu ryby z haczyka i w ponownym wypuszczeniu jej do wody). Zdjęcie, na którym ojciec i jego pociecha dumnie pozują z dopiero co wyłowionym okazem, to niejedyna pamiątka, jaka zostanie po takiej wyprawie. Będą przecież mogli jeszcze długo snuć na ten temat opowieści, odwołując się do wspólnych przeżyć, doświadczeń i wspomnień.
Te ostatnie - jak wiadomo - są bezcenne. Starajmy się je zatem gromadzić każdego dnia. Taki kapitał na pewno zaprocentuje w przyszłości.
Artykuł powstał we współpracy z marką Oreo.