Gorączka złota. Co kręci górników?

Czym żyją poszukiwacze złota? Co jest dla nich ważne? /INTERIA.PL/materiały prasowe
Reklama

Każdy z poszukiwaczy złota mocno wierzy w swoje powodzenie i zwycięstwo. Stawka rośnie. Apetyty są rozbudzone, a wielkie inwestycje poczynione. Do czego to doprowadzi?

Jakie miejsce, w którym poszukiwaliście złota zrobiło na was największe wrażenie?

Parker Schnabel: - W zeszłym roku byłem z Rick’iem w Gujanie. Chyba i dla mnie, i dla Ricka to jedyny kraj poza Kanadą, w którym byliśmy. A może się mylę, Rick?

Rick Ness: - Nie, nie mylisz się.

Parker Schnabel: - Jeśli chodzi o poszukiwania, nie jeździliśmy zbyt dużo - wciąż nad tym pracuję.  Wyjazd do Gujany był świetny, fajnie było zobaczyć, co tam się dzieję, tamtejszy przemysł wydobywania złota na żadnym z nas nie zrobił wrażenia.

Reklama

Rick Ness: - Jestem szczęśliwy, że pracuję w Jukonie. Na pewno są miejsca, których nie widziałem. Ale gdybym miał wybierać spośród tych dwóch lub trzech, które miałem okazję zobaczyć, i tak wybrałbym to miejsce, w którym jestem.

Co robicie przez drugie pół roku, kiedy nie wydobywacie złota? Jak wygląda wasz wolny czas?

Rick Ness: Zacznę najpierw od tego, że przez ostatnich kilka lat było ciężko z wolnym czasem. Poszukiwanie złota to ogromne wyzwanie, ciężka praca w trudnych warunkach, bez chwili wytchnienia czy czasu na relaks. Odpoczywam dopiero kiedy jestem w domu. Tam czuję się szczęśliwy. Tęsknię za tym miejscem. Niestety bardzo rzadko tam bywam. 

Parker, chciałbyś jeszcze coś dodać?

Parker Schnabel: Rick wszystko bardzo dobrze ujął. Jak już wspomniałem, przez ostatnich kilka lat nie mieliśmy za wiele z życia.  Było bardzo intensywnie, każdy tydzień, miesiąc, a nawet dzień byliśmy zajęci ogromem pracy, która musiała być zrobiona w krótkim czasie. Już samo wydobywanie złota to dużo. Myślę, że i Rick’owi, i mnie trudno się po takiej pracy odprężyć.

Jaką radę dalibyście innym młodym poszukiwaczom złota?

Parker Schnabel: Myślę, że Rick zrobił wszystko tak, jak należy. Przybył tu ze mną i zdobył doświadczenie. Dowiedział się, jak działa ten biznes, przekonał się co działa, a co nie. Jeśli stwierdzisz, że gdzieś czyha okazja, możesz zrobić następny krok, a jeśli jej nie ma, pracujesz dla kogoś innego. Wiele osób pojawiało się w Jukonie mając w kieszeni 100 tys. dolarów - co jest dużą kwotą - i myślało: "Mam 100 tys. dolarów będę wydobywał złoto".  Ale tu z tą sumą za wiele się nie zdziała i bardzo łatwo można popaść w kłopoty, jeśli zbyt agresywnie się do tego podejdzie.

Rick Ness: Zgadzam się z tym. Za 100 tys. dolarów zaledwie przejdziesz przez próg, szczególnie jeśli z poszukiwaniem złota masz do czynienia po raz pierwszy. Parker ma rację, bardzo skorzystałem pracując dla niego. Mogłem spróbować tego fachu i zobaczyć, jak to wszystko działa. Gdyby nie to, nigdy nie zdecydowałbym się rozpocząć poszukiwań na własną rękę.

Czy jest dla was coś ważniejszego od złota?

Parker Schnabel: Dla mnie wiele rzeczy. Złoto jest dla mnie jedynie sposobem zarabiania na życie. Ale są inne ważniejsze rzeczy — dla mnie jest to rodzina, czas spędzony w domu. Już od dawna mówię, że jeśli moja praca bardzo mnie znudzi i nie będzie mnie już kręcić, przestanę ją wykonywać. Jeśli miałbym pracować tylko po to, aby nie być bezrobotnym, nie chcę tak, pójdę dalej. Złoto cały czas mnie kręci i wzbudza moje zainteresowanie. Ale jeśli kiedyś przestanie, rzucę to.

Jakie macie plany na przyszłość?

Parker Schnabel: Ja zaczynam nowy, dziewiąty, sezon programu "Poszukiwacze złota", nagrywanego zimą, który kręcimy podczas poszukiwań nowych miejsc wydobywania złota. Cały czas staram się namówić Ricka, aby jechał z nami (śmiech). Myślę, że w następnym roku będziemy dalej wydobywać złoto.

Rick Ness: Tu muszę się zgodzić z Parkerem. Choć jeśli miałbym być szczery, chodzę po tym świecie już 37 lat i mógłbym w końcu zacząć szukać dziewczyny (śmiech).


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy