Destiny's Child

Albumem "Survivor" z 2001 roku Beyonce Knowles, Kelly Rowland i Michelle Williams, znane lepiej jako Destiny's Child, podbiły listy przebojów na całym świecie. Płyta rozeszła się w blisko dziesięciomilionowym nakładzie, a trio stało się jednym z najpopularniejszych wykonawców na globie.

Albumem "Survivor" z 2001 roku Beyonce Knowles, Kelly Rowland i Michelle Williams, znane lepiej jako Destiny's Child, podbiły listy przebojów na całym świecie. Płyta rozeszła się w blisko dziesięciomilionowym nakładzie, a trio stało się jednym z najpopularniejszych wykonawców na globie.

Jednak po tym nieprawdopodobnym sukcesie dziewczyny postanowiły odpocząć od siebie i nagrywać na własną rękę. Największy sukces odniosła Beyonce, która przyćmiła solowym albumem dokonania koleżanek, a nawet macierzystej grupy. I kiedy wydawało się, że Destiny's Child to już przeszłość, wokalistki postanowiły spotkać się ponownie w studio i nagrać płytę pod starym szyldem. Efektem ich pracy był album "Destiny Fulfilled", który do sklepów trafił w listopadzie 2004 roku.

O szczegółach nagrywania albumu, sztuce kręcenia klipów muzycznych i opiniach dziewczyn na temat sukcesu Beyonce, możecie przeczytać w poniższym wywiadzie.

Reklama

Opowiedzcie najpierw o nowej płycie "Destiny Fulfilled".

Michelle: Pracowałyśmy przy niej z wieloma producentami - 9th Wonder, Rockwilderem, Mario Winansem, Rodneyem Jerkinsem i Erronem Williamsem. Sean Garret był jednym z głównych autorów naszych piosenek... Może powinnyśmy nazwać go Mistrzem?

Beyonce: Właśnie tak! Ten album jest niesamowity, ponieważ mamy o wiele więcej do powiedzenia teraz, gdy jesteśmy trochę starsze i doświadczyłyśmy już życia.

Jakie to uczucie ponownie wrócić do studia w pełnym składzie?

Kelly: To było wspaniałe... Trzy pierwsze dni spędziłyśmy na plotkowaniu. Był to czas intensywnego zbierania pomysłów na album. To cudowne uczucie, gdy widzisz, jak płyta powstaje od samego początku. Dopiero jakieś 2-3 tygodnie później narodził się pomysł na finalną wersję płyty. Beyonce zaczęła się wtedy bardzo angażować w pracę nad nią. Zawsze udaje się jej być jeden krok przed wszystkimi, zawsze myśli kreatywnie, dzięki czemu Destiny's Child wyznaczają nowe trendy.

Opowiedzcie trochę o historiach, które zawarłyście na albumie.

Beyonce: Opowieść rozpoczyna singel "Lose My Breath". Mówi on o facecie, którego spotykasz i który mówi ci: "mogę cię wypełnić".

Kelly: Podbić twój świat!

Beyonce:... Ale wcale tak nie jest. Mówisz mu więc, że potrzebujesz żołnierza ("Soldier"). Piosenka opowiada o tych wszystkich cechach, które lubimy u facetów i których od nich oczekujemy. I znajdujemy tego żołnierza, chcemy go więc zaspokoić.

Utwór "Cater 2 U" może być więc niespodzianką dla wielu ludzi, ponieważ zawsze byłyśmy silne i niezależne. Ale zdałyśmy sobie sprawę z tego, że gdy już zdobędzie się tę siłę, wówczas potrzebuje się kogoś, z kim możesz się nią podzielić. I jeśli to jest właśnie ten facet, to nie powinnyśmy się tego wstydzić.

Kolejną piosenką jest bardzo zmysłowy "T-Shirt". W odróżnieniu od poprzednich kawałków, mówi o sytuacji, kiedy nie ma przy tobie mężczyzny. Zastanawiasz się, czy to inna kobieta jest tego powodem ("Is She The Reason")? Ciągle masz wrażenie, że jest z tą "drugą". Nadchodzi więc moment, kiedy masz ochotę uwolnić się od niego całkowicie, bo jest dla ciebie jak zły nałóg. Opowiada o tym Kelly w piosence "Bad Habit".

Następny utwór to "Girl", który jest moim ulubionym kawałkiem na płycie. Opowiada on historię widzianą z trzech różnych perspektyw. To zupełnie coś innego, niepowtarzalnego. Zazwyczaj zwrotki piosenek są kontynuacją jednego punktu widzenia, a w tym utworze prowadzimy ze sobą dialog. O przyjaźni, o pewnej dziewczynie, i o tym jak widzimy jej płacz, tęsknotę za mężczyzną. W końcu jednak znajduje swoją siłę i niezależność. I o tym właśnie jest "Free".

"If" utwierdza ją w dokonaniu słusznego wyboru: "... nie zadzwonię do ciebie tak, jak kiedyś. Jestem już wolna". "Through With Love", jak wskazuje już sam tytuł, mówi o skończeniu z miłością.

W utworze kończącym całą tę historię miłość jednak wraca. W Bogu i w samym sobie. Dlatego też utwór nosi tytuł "Love". Można odnaleźć miłość w mężczyźnie, ale najpierw trzeba umieć odnaleźć ją w samej sobie.

więcej >>

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama