Pięć tytułów Mistrza Anglii, najlepszy strzelec w Europie w sezonie '94/95, zwycięzca Ligi Mistrzów. W ramach współpracy Manchesteru United z Chivas Regal Andy Cole, legendarny napastnik Czerwonych Diabłów i reprezentacji Anglii zawitał do Polski. Znalazł nawet chwilę, żeby porozmawiać z Bartkiem Kiciorem z redakcji MENWAY. O pieniądzach w futbolu i obecnej kondycji jego dawnego klubu. Przy okazji dowiedział się, kim jest Krzysztof Piątek...
Bartosz Kicior, MENWAY.interia.pl: Jakie wrażenia z Polski?
Andy Cole: Jest spoko, byłem tu już kilka razy, zawsze fajnie wracać.
Pewnie każdy pyta Cię dzisiaj o Krzysztofa Piątka...
- Kogo?
Krzysztof Piątek, polski piłkarz. Jest teraz na topie.
- Spoko. Nie kojarzę. Gdzie gra?
Milan.
- To jest lepszy niż Lewandowski?
Ludzie w Anglii kojarzą tylko Lewandowskiego z polskich piłkarzy?
- Myślę, że to największa polska marka futbolowa w Anglii, tak.
Ale jesteście świadomi tego, że na Wyspach gra mnóstwo polskich zawodników: Fabiański, Boruc...
- Jasne, kogoś tam znam.
Ale nie są jakoś bardzo znani?
- Nie, ale taki Fabiański w Polsce też nie jest gwiazdą, nie?
Trochę jest...
- O, kto by pomyślał. Ale faktycznie, każdy wie, że wasi bramkarze grają u nas. Łukasz Fabiański, Artur Boruc, no i jeszcze jakiś czas temu Szczęsny w Arsenalu.
Jakie jest zdanie o polskich bramkarzach w Anglii?
- Myślę, że mają dobrą opinię. Szczęsny miał sporo czasu, żeby wypracować sobie pozycję w futbolowym świecie. Znalazł wreszcie miejsce w Juventusie. Zastąpił samego Buffona, prawda? Choć w Arsenalu miewał trudności. Z resztą Fabiański też przecież grał w Arsenalu, nie jest łatwo grać w takiej drużynie, ale też się wyrobił - super robota w Swansea, a nawet lepsza teraz w West Ham.