Samolot Ryanaira musiał nagle lądować. Coś złego stało się z... drzwiami

Samolot RK178 należący do linii Ryanair z międzynarodowego lotniska w Belfaście do Edynburga był zmuszony zawrócić i wylądować. Do nietypowej sytuacji doszło we wtorek wieczorem. Przyczyną miały być "drobne problemy techniczne". Tymczasem finalnie okazało się, że do lądowania doprowadziły niedomknięte drzwi samolotu.

Lecieliście kiedyś samolotem z otwartymi drzwiami? Nietypowej sytuacji doświadczyli pasażerowie samolotu RK178 należącego do Ryanaira. Maszyna leciała z międzynarodowego lotniska w Belfaście do Edynburga, ale wkrótce po starcie było już jasne, że coś jest nie tak i trzeba było lądować awaryjnie.

Samolot Ryanaira poleciał z otwartymi drzwiami

Niedługo po starcie samolotu RK178 pasażerowie lotu zaczęli domyślać się, że coś jest nie tak. Ciśnienie w maszynie rosło i zaczęto szukać przyczyny. Piloci zdecydowali się na powrót do lotniska w Belfaście i choć lądowanie było awaryjne, tak najpierw samolot musiał trochę pokrążyć. Decyzję tłumaczono "drobnymi problemami technicznymi". W rzeczywistości przyczyną lądowania były niedomknięte drzwi.

Reklama

"Ten lot z Belfastu do Edynburga (17 października) powrócił na międzynarodowe lotnisko w Belfaście wkrótce po odlocie z powodu drobnych problemów technicznych z samolotem. Lądowanie odbyło się normalnie i aby zminimalizować zakłócenia dla pasażerów. Szybko zorganizowano alternatywny samolot, który odleciał na lotnisko w Edynburgu o godzinie 00:40. Ryanair szczerze przeprasza wszystkich klientów, których to dotyczy, za wszelkie niedogodności" — powiedział rzecznik prasowy linii Ryanair

Więcej informacji podał Graham Keddie, dyrektor zarządzający portem lotniczym w Belfaście. Stwierdził, że przyczyną lądowania samolotu było ostrzeżenie o zwiększonym ciśnieniu. "Z tego, co wiemy, w kokpicie zapaliło się światło awaryjne, a samolot wrócił wczoraj wieczorem niedługo po wystartowaniu. Było to awaryjne światło ostrzegające o wzroście ciśnienia, więc kapitan natychmiast zszedł na niższy poziom i wrócił po pełnej sytuacji awaryjnej."

Zawiódł czujnik

Ryanair wyjaśnia, że przyczyną sytuacji jest wadliwy czujnik domknięcia drzwi. Sytuacja była poważna i początkowo spowodowała postawienie sił ratunkowych w gotowości. Poniżej wypowiedź rzecznika pogotowania.

"Pogotowie ratunkowe w Irlandii Północnej otrzymało telefon pod numer awaryjny we wtorek 17 października o godzinie 20:16 w związku z potencjalnym incydentem na międzynarodowym lotnisku w Belfaście. NIAS początkowo wysłał szereg zasobów, aby zareagować na incydent. Jednak o godzinie 20:25 wszystkie zasoby zostały wycofane, ponieważ nie były już potrzebne na miejscu zdarzenia."

Warto dodać, że Ryanair niedawno zareagował na problemy związane z pijanymi pasażerami i postanowił wprowadzić zakaz wnoszenia alkoholu na pokład samolotów. Dotyczyło to jednak tylko lotów z Wielkiej Brytanii na hiszpańską Ibizę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samolot | Ryanair | awaryjne lądowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy