Nowy drapacz chmur zmieni panoramę Nowego Jorku. Już budzi kontrowersje

W Nowym Jorku jest już ponad sześć tysięcy wieżowców, które tworzą niepowtarzalny klimat jednego z największych miast na świecie. W tej ogromnej liczbie są także 274 drapacze chmur, sięgające nawet ponad 150 metrów. Należą do nich Empire State Building, 30 Hudson Yards czy One World. Wszystkie mają ponad 100 pięter. W samym sercu Manhattanu stanie wkrótce kolejny wieżowiec. Będzie miał 62 piętra, a obok jego niecodziennego stylu trudno będzie przejść obojętnie. Nowojorczycy mają jednak wątpliwości, czy w czasie popularnej pracy zdalnej budowa kolejnego wieżowca ma jakikolwiek sens.

Nowy drapacz chmur odmieni panoramę Manhattanu

Jeśli myśleliście, że panorama Manhattanu jest już całkowicie zapełniona i nie sposób zmieścić tam kolejnego drapacza chmur, to jesteście w błędzie. Wkrótce w centrum miasta powstanie kolejny kolos, który przyćmi sąsiednie budynki. W sieci pojawiły się właśnie wizualizacje nowego wieżowca. Szczegóły ujawnił burmistrz Nowego Jorku Eric Adams. Kolejny wieżowiec w sercu miasta ma mieć 62 piętra i powstanie przy Park Avenue. To tutaj znajdują się między innymi takie drapacze jak budynek MetLife, Helmsley Building czy wieżowce należące do Société Générale oraz JPMorgan Chase & Co.

Reklama

Nowy drapacz chmur zaprojektowany został przez firmę Foster + Partners. Wieżowiec zastąpi istniejący już 30-piętrowy budynek znajdujący się obecnie w środkowej części Manhattanu. To zaledwie kilka przecznic od takich atrakcji jak Rockefeller Center, katedra św. Patryka i dworzec Grand Central. Przy 350 Park Avenue znajdzie się miejsce dla ponad 6000 pracowników oraz 1,8 miliona metrów kwadratowych komercyjnej powierzchni biurowej. Inwestycja zostanie sfinansowana przez Vornado Realty Trust i Kennetha Griffina, założyciela i dyrektora generalnego globalnej firmy inwestycyjnej Citadel, którego majątek Forbes wycenia na 36,4 miliarda dolarów.

Na parterze budynku znajdzie się publiczna hala z miejscami do siedzenia, terenami zielonymi i wystawami dzieł sztuki. Zaprojektowany przez firmę architektoniczną Foster + Partners wieżowiec będzie miał sięgające od parteru aż do szczytu budynku przeszklone okna i zagospodarowane tarasy. Konstrukcja będzie przypominała klatkę schodową. Odważna architektura nada więc zupełnie innego stylu niż większość tego, co obecnie dominuje na Manhattanie. Rozpoczęcie prac nad projektem ma ruszyć na początku przyszłego roku, a budowa wieżowca ma zostać ukończona w 2032 roku.

Czy na Manhattanie potrzebny jest kolejny drapacz chmur?

Nowy wieżowiec przy Park Avenue ma ożywić Piątą Aleję oraz środkową część nowojorskiego Manhattanu. Nowy Jork nadal bowiem zmaga się z konsekwencjami pandemii Covid-19. Od jej początku Manhattan ma trudności z przywróceniem pracowników do biurowców w tempie sprzed pandemii. Tysiące ludzi pracuje obecnie zdalnie lub wybiera model hybrydowy. To sprawia, że nawet 9 milionów metrów kwadratowych powierzchni biurowej w Nowym Jorku pozostaje pusta. Aby łatwiej uzmysłowić skalę problemu, wystarczy wyobrazić sobie 35 pustych Empire State Buildings.

Kolejny drapacz chmur na mapie Nowego Jorku ma na celu rewitalizację Piątej Alei jako miejsca bardziej atrakcyjnego dla mieszkańców, pracowników i gości. Projekt ma również umożliwić kontynuację ożywienia gospodarczego w mieście oraz ponownie zachęcić pracowników do pracy z biur. Nie jest również tajemnicą, a co stanowi duży problem, że miasto się wyludnia. Nowy Jork traci więcej mieszkańców niż jakikolwiek inny stan w USA - w ciągu roku z miasta wyjechało prawie 102 tys. mieszkańców. Rządzący miastem Eric Adams podczas prezentacji wizualizacji kolejnego wieżowca stwierdził, że projekt sprawi, że popularny Midtown będzie tętnił życiem. Podczas wystąpienia Adamsa pojawiły się jednak głosy krytyków - ci kwestionowali konieczność budowy kolejnego biurowca, skoro wiele z nich stoi już pustych.

Pewne jest także to, że inwestycja powstaje w trudnym momencie dla nieruchomości komercyjnych. Firmy mają bowiem trudności z zachęceniem pracowników do powrotu do biura po latach pracy z domu. A puste oraz niewykorzystane powierzchnie to z kolei gwałtowny spadek wartości takich budynków. Do tego w USA historycznie wysokie stopy procentowe utrudniają deweloperom spłatę gigantycznych kredytów. Nowy szklany drapacz chmur zdecydowanie zmieni panoramę Nowego Jorku, ale czy zmieni również gospodarczą panoramę metropolii? Na odpowiedź trzeba poczekać kilka lat. 

Przeczytaj również:

Nowy Jork zapada się. Winne jego drapacze chmur

Dwa wieżowce połączy most. Będzie tam basen, jakiego Ameryka nie widziała

Kod mObywatela ma trafić do sieci. Ale nie poznamy wszystkich sekretów

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nowy Jork | Manhattan | wieżowce | Drapacz chmur | Architektura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy