Dwa razy więcej śmiertelnych ataków rekinów. Aż 40 proc. w jednym miejscu
Najnowsze dane sugerują, że w 2023 roku odnotowano dwa razy więcej śmiertelnych ataków rekinów niż rok wcześniej, a zdecydowana większość z nich miała zaś miejsce w Australii.
Prawdopodobieństwo ataku rekina jest zaskakująco niskie i zgodnie z International Shark Attack File (ISAF), czyli najobszerniejszą na świecie bazą danych znanych incydentów tego typu, wynosi nieco więcej niż jeden na cztery miliony.
Nie oznacza to jednak, że ataki rekinów się nie zdarzają, a co więcej nie brakuje śmiertelnych przypadków. Jak dowiadujemy się z nowego badania University of Florida, liczba śmiertelnych ataków na całym świecie w 2023 r. podwoiła się w porównaniu z rokiem poprzednim, tj. z 5 do 10 zgonów.
Cztery z tych zgonów miały miejsce w Australii, co zdaniem ekspertów nie powinno być dużym zaskoczeniem, bo odizolowane obszary są obarczone większym ryzykiem ofiar śmiertelnych. Co więcej, do trzech doszło u wybrzeży półwyspu Eyre w Australii Południowej, obszaru o dużej populacji żarłaczy białych i fok, którymi się żywią.
"Foki są naprawdę zwinne, więc łapane są tylko te, które wygłupiają się i krążą po powierzchni... A tak właśnie wygląda surfer" - wyjaśnia Dyrektor Muzeum Historii Naturalnej na Florydzie, Gavin Naylor, który dodając jednak, że pomimo liczby ataków zgodnych z długoterminowymi trendami, liczba ofiar śmiertelnych w tym roku jest nieco niepokojąca.