Plaga fałszywych stron OLX. Do złudzenia przypominają prawdziwą

Wchodzisz na OLX, wszystko wygląda tak, jak powinno... Potem się okazuje, że pieniądze przekazałeś prosto do portfela oszustów. Jak to możliwe? Jak grzyby po deszczu w sieci pojawiają się fałszywe strony internetowe, które imitują OLX. Przypominają do złudzenia oryginał. Trzeba być dociekliwym i ostrożnym, by w ogóle zauważyć, że coś jest nie tak. Jak nie dać się oszukać na OLX?

Fałszywe strony stworzone przez oszustów kuszą przede wszystkim atrakcyjnymi ofertami. Kto nie chciałby kupić czegoś za pół ceny? W ten sposób nasza czujność szybko może zostać przykryta płaszczykiem potencjalnych oszczędności. A dalej nie jest łatwiej — fałszywe witryny są dobrze przygotowane, zgadza się interfejs oryginalnego OLX-a, widzimy znajome fonty, logo... Czego chcieć więcej?

Poprawnego adresu strony. To właśnie on wskazuje na to, że znajdujemy się na niewłaściwej stronie internetowej. Fałszywy adres brzmi np. "olx-online.pl".

Reklama

Jaki jest cel oszustów? Jak można się było spodziewać, zależy im na przejęciu danych naszych kart płatniczych, ale wyłudzają także kody BLIK. Próba dokonania transakcji przenosi nas bowiem na kolejne fałszywe strony, imitujące serwis PayU czy obsługujący BLIK-a.

O zagrożeniu poinformował na swoim profilu na Twitterze Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego polskiego sektora finansowego.

To niejedyna próba oszustwa na OLX

Sprzedający i kupujący na OLX nie mogą spać spokojnie. Cyberprzestępcy co rusz wymyślają nowe metody oszustwa "na OLX".

Niedawno informowaliśmy o kampanii phishingowej, w ramach której oszuści wysyłali SMS-y, dzięki którym mielibyśmy "zdobyć fundusze", logując się na fałszywej stronie, imitującej popularny serwis handlowy. Logowanie skutkowałoby oczywiście przekazaniem danych w ręce oszustów. Co ciekawe, taki SMS na naszych telefonach trafiał do wątku, jaki mogliśmy mieć już rozpoczęty z prawdziwą platformą.

Pod koniec zeszłego roku informowaliśmy o jeszcze jednym sposobie oszustów, którzy upodobali sobie właśnie OLX-a. Pierwsza próba kontaktu ma miejsce na popularnym serwisie — widzieliśmy prośby o przesłanie linku albo ID ogłoszenia na wskazany przez oszusta mail.

W odpowiedzi mieliśmy dostawać maila zwrotnego z informacjami o płatności, sugerujący, że nasz produkt  został zakupiony... Ale, ale! Aby otrzymać pieniądze, mieliśmy rzekomo kliknąć przycisk z napisem "Otrzymanie płatności", który przekierowywał nas do fałszywej bramki płatności. I tu znów historia kończy się podobnie — wpisanie naszych danych poskutkuje przekazaniem ich oszustom.

Jak nie dać się oszukać na OLX? Sprawa nie jest prosta

W tej nierównej walce w oszustami, naszym sprzymierzeńcem na pewno będzie świadomość o problemie (oraz uświadamianie bliskich, którzy mogą korzystać z portalu). Gdy chcemy dokonać kupna czy sprzedaży, zawsze sprawdzajmy, czy na pewno znajdujemy się na właściwej stronie internetowej — nawet jeśli ta, którą widzimy przed sobą, do złudzenia przypomina oryginał.

W przypadku dokonywania transakcji miejmy oczy szeroko otwarte na wszelkie nieprawidłowości, weryfikujmy naszych rozmówców (oraz nadawców maili). Wystrzegajmy się podawania wrażliwych informacji, chyba że jest to konieczne. Nasze działania w obrębie serwisu powinny być dokonywane ostrożnie, z czujnością, raczej nie na szybko, bo pośpiech może nie działać na naszą korzyść, w takich momentach łatwo przeoczyć nawet coś oczywistego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: OLX | oszustwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy