HISTORIA | Środa, 14 sierpnia 2019 (09:05)
Bitwa pod Bobrownikami była jedynie niewielkim epizodem zmagań pod Warszawą, jednak jej zaciętość i przebieg każą mieć w pamięci bohaterstwo marynarzy, którzy do ostatka bronili brzegów Wisły.
1 / 7
10 sierpnia 1920 roku linia frontu zatrzymała się na drodze Przasnysz–Wyszków– Siedlec. Tego dnia Tuchaczewski wydał dyrektywę wzywającą do opanowania Warszawy. Pragnął on powtórzyć manewr Paskiewicza z 1831 roku i sforsować Wisłę na północ od miasta, odcinając tym samym dostawy zaopatrzenia z Gdańska, a następnie uderzyć na Warszawę od północy i zachodu. Po zdobyciu przez radzieckie wojska Mławy trójkąt pomiędzy górną Wkrą, Drwęcą oraz Dolną Wisłą w zasadzie pozostawał bezbronny. Między Toruniem a Nieszawą i w okolicach znajdował się zaledwie batalion zapasowy 6 pułku piechoty legionów, po dwie kompanie z 37 i 10 pp, Tatarski Pułk Ułanów, dwa statki uzbrojone: „Moniuszko”, „Neptun”, a także cywilny holownik „Lubecki”. Na zdjęciu: Załoga na pokładzie statku uzbrojonego "Stefan Batory"
Źródło: archiwum prywatne