Zatopienie "Hooda". Siedem minut, które zmieniły historię

HMS "Hood" w 1926 roku. Był to wówczas największy okręt wojenny świata /domena publiczna
Reklama

Już pod koniec 1915 roku Admiralicja stwierdziła, że potrzebuje kolejnych krążowników liniowych. Tym bardziej, że Niemcy zwodowali dwa kolejne okręty typu "Derfifilinger" i rozpoczęli budowę trzech okrętów typu "Mackensen". W kwietniu 1916 roku Rada Admiralicji wybrała i zatwierdziła wybór projektu. Jeszcze w tym samym miesiącu zamówiono trzy pierwsze jednostki. Czwartą zamówiono w czerwcu. Wybrano dla nich nazwy pochodzące od nazwisk brytyjskich admirałów, stąd typ nazwano "Admiral".

Przebieg działań wojennych nie tylko zweryfikował plany budowy serii okrętów, ale także wpłynął na ostateczny kształt "Hooda". Stępkę położono dokładnie tego dnia, kiedy w bitwie jutlandzkiej Brytyjczycy stracili trzy krążowniki liniowe po trafieniach w komory amunicyjne. Czwarty został uratowany wyłącznie dzięki odwadze i ofiarności załogi.

Reklama

Admiralicja rozpoczęła śledztwo, które ujawniło wady konstrukcyjne w układach wentylacyjnych magazynów amunicji i w procesie produkcji ładunków miotających. W efekcie śledztwa zawieszono wszelkie prace stoczniowe na budowanych okrętach, a zespół konstruktorów pod kierownictwem sir Eustace’a d’Eyncourta zaczął prace nad poprawą bezpieczeństwa. Budowę wznowiono we wrześniu 1916 roku. Okręt wszedł do służby w maju 1920 roku. Był rekordzistą pod każdym możliwym względem.

Kosztował aż 6 025 000 funtów. Wówczas średnia pensja w Szkocji, gdzie budowano okręt, wynosiła 

237 funtów. Przy maksymalnej wyporności 46 tys. ton, był największym okrętem okresu międzywojennego. Co prawda pomogły w tym ograniczenia traktatu waszyngtońskiego, ograniczającego wyporność i kaliber dział artylerii głównej, jednak i tak niewiele projektowanych w tamtym czasie okrętów mogłoby mu dorównać. Amerykańskie krążowniki liniowe typu Lexington miały wypierać 43 tys. ton. Japońskie Amagi 47 tys. ton. Brytyjskie typu G3 49 tys. ton. Traktat ograniczył jednak maksymalną wyporność tej klasy okrętów do 35 tys. ton.

____________________

Więcej o polowaniu Royal Navy na "Bismarcka" dowiesz się z programu "Poza kontrolą: Zatopienie pancernika 'Bismarck'" w poniedziałek 21 maja o 22.00


Chluba Brytanii

Największy okręt świata wyruszył w dziewiczy rejs 17 maja 1920 roku. Na Bałtyku odwiedził porty szwedzkie i duńskie. Miał też dołączyć do Eskadry Bałtyckiej w Rewlu, która działała przeciw bolszewikom. Nim jednak zespół dotarł do Estonii, Admiralicja zmieniła rozkazy. W następnym roku okręt odwiedził porty Morza Śródziemnego.

27 listopada 1923 wraz z krążownikiem liniowym "Repulse", 1. Eskadrą Lekkich Krążowników i dywizjonem niszczycieli, wyruszył w rejs dookoła świata. Podróż trwała dziesięć miesięcy. Zespół odwiedził około 30 portów, przeszedł 40 000 mil morskich, a samego "Hooda" zwiedziło od 750 tysięcy do miliona osób.

Na przełomie lat 20. i 30. Admiralicja postanowiła przeprowadzić gruntowną modernizację, obejmującą głównie systemy kierowania ogniem i wyposażenie lotnicze. W następnych latach, jako wizytówka Royal Navy odwiedzał kolejne porty na całym świecie, reprezentując banderę. Imperium. Kolejną modernizację przeszedł w 1939 roku. 

Wówczas ujednolicono artylerię średniego kalibru, demontując działa 140 mm, a na ich miejsce stawiając kolejne uniwersalne armaty kal. 102 mm. Tuż przed ostatnim rejsem otrzymał radar kierowania ogniem. Kolejne modernizacje spowodowały wzrost wyporności, co przy zaniedbaniu modernizacji układów napędowych spowodowało spadek prędkości aż o 4 węzły.

W takim stanie "Hood" wyruszył na wojnę.

____________________

Więcej o polowaniu Royal Navy na "Bismarcka" dowiesz się z programu "Poza kontrolą: Zatopienie pancernika 'Bismarck'" w poniedziałek 21 maja o 22.00

Na wojennej ścieżce

Pierwszy kontakt z przeciwnikiem miał 25 września 1939 roku, podczas zabezpieczenia powrotu do bazy uszkodzonego okrętu podwodnego HMS "Spearfish". Wysłane na przechwycenie brytyjskiego zespołu niemieckie bombowce, uzyskały jedno trafienie - bomba uderzyła w lewą burtę "Hooda", ześliznęła się po niej, następnie po bąblu przeciwtorpedowym i wpadła do wody nie wybuchając.

Od początku października polował na pancerniki "Gneisenau" i "Scharnhorst". Bezskuteczną akcję przeciwko niemieckim okrętom zakończono w grudniu, a "Hooda" przydzielono jako eskortę pierwszego konwoju transportującego kanadyjskich żołnierzy do Wielkiej Brytanii. Na wiosnę 1940 roku trafił do stoczni, gdzie przeszedł remont wysłużonych maszyn.

Do linii wrócił w czerwcu, a jego pierwszym zadaniem było zatrzymanie okrętów niedawnych sojuszników - wraz z dwoma pancernikami ostrzeliwał w Mers el-Kébir francuskie okręty, które mogłoby przejść na stronę Niemiec. Zatopiony został pancernik "Bretagne", a poważnie uszkodzone "Dunkerque" i "Provence". Aż do końca sierpnia "Hood" prowadził działania u wybrzeży Afryki przeciw Włochom i Francuzom. Potem znów wylądował w stoczni.

Następnie został wysłany na Morze Północne i północny Atlantyk, gdzie brał udział w operacji bombardowania portu w Tromsø, a potem poszukiwał kolejne niemieckie okręty, które polowały na alianckie konwoje. Najpierw na "Admiral Scheer", następnie na "Admiral Hipper", w końcu na wracające z wyprawy "Scharnhorst" i "Gneisenau", na które polował już półtora roku wcześniej. Żadna z misji nie zakończyła się sukcesem.

Kolejnym niemieckim okrętem, którego miał odszukać był "Bismarck". Okręty spotkały się w Cieśninie Duńskiej.

____________________

Więcej o polowaniu Royal Navy na "Bismarcka" dowiesz się z programu "Poza kontrolą: Zatopienie pancernika 'Bismarck'" w poniedziałek 21 maja o 22.00

Ostatnia walka

Brytyjskie krążowniki wykryły "Bismarcka" i "Prinz Eugena" wieczorem 23 maja 1941 roku i śledziły przez całą noc, czekając na przybycie ciężkich okrętów. "Hood" i "Prince of Wales" pojawiły się na placu boju o godzinie 5.10. O 5.53 z odległości 20 kilometrów "Hood" otworzył ogień w kierunku "Prinz Eugena". Dwie minuty później Niemcy odpowiedzieli ogniem. Już druga i trzecia salwa obramowały brytyjski krążownik liniowy, a jeden z pocisków trafił w pokład łodziowy, wzniecając pożar.

Czwarta salwa "Bismarcka" okazała się zabójcza. O godzinie 6:00 niemieckie pociski uderzyły w okolicę komina i masztu głównego. Chwilę później nastąpiła potężna eksplozja, która całkowicie rozerwała rufę. Marynarze z "Prince of Wales" widzieli wylatujące w powietrze potężnie wieże działowe i fragmenty barbet. Największy okręt świata zatonął w ciągu trzech minut. Cała walka trwała zaledwie siedem minut.

Z "Hoodem" zginęło 1415 marynarzy, w tym czterech polskich podchorążych, odbywających staż na brytyjskim okręcie: Kazimierz Żurek, Leon Trzebiatowski-Żmuda, Kazimierz Szymalski, Stanisław Czerny. Jakimś niewyobrażalnym cudem eksplozję przeżyło trzech marynarzy: Robert E. Tilburn, Albert E. Briggs oraz William J. Dundas. Okręty, które przyszły na ratunek nie znalazły zbyt wielu szczątków. Ciała marynarzy dosłownie wyparowały.

Jak wykazało późniejsze śledztwo, przyczyną tak nagłej utraty okrętu, była eksplozja ładunków w magazynie pocisków kalibru 102 mm, które zainicjowały detonację pocisków 381 mm w sąsiednim magazynie. Wszelkie przebudowy i zmiany konstrukcyjne zdały się na nic wobec bezpośredniego trafienia pociskiem ważącym 800 kg...

Jeszcze tego samego dnia Admiralicja oficjalnie poinformowała o utracie chluby Royal Navy i największego okrętu na świecie. Nie tylko Brytyjczycy byli w szoku. Wiadomość o zatopieniu "Hooda" obiegła cały świat. Brytyjczycy byli żądni zemsty. Rozpoczęło się wielkie polowanie na "Bismarcka".

____________________

Więcej o polowaniu Royal Navy na "Bismarcka" dowiesz się z programu "Poza kontrolą: Zatopienie pancernika 'Bismarck'" w poniedziałek 21 maja o 22.00

Ciekawostki Historyczne
Dowiedz się więcej na temat: historia | royal navy | II wojna światowa | Hood
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama