W miejscu "ostatecznej bitwy dobra ze złem" znaleźli 1500-letnią inskrypcję

W Izraelu archeolodzy odnaleźli wyjątkową kamienną tabliczkę, na której widnieje inskrypcja „Chrystus, zrodzony z Maryi”. Niezwykły artefakt ma około 1500 lat. Co o nim jeszcze wiadomo?

Nieopodal wioski et-Taiyiba położonej w Dolinie Megiddo (Dolina Jizreel) w Izraelu naukowcy w trakcie prowadzenia badań ratowniczych przed budową drogi, odnaleźli wyjątkowy artefakt zwierający inskrypcję "Chrystus, zrodzony z Maryi".

Warto dodać, że znalezisko znajdowało się w dolinie, która według eschatologii chrześcijańskiej uważana jest za miejsce ostatecznej bitwy dobra ze złem. Bitwa ta znana jest jako Armagedon - słowo ma pochodzić z języka hebrajskiego "Har Megiddo", które oznacza "góra Megiddo".

- Nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać przed rozpoczęciem prac, ale wiedzieliśmy, że jest to obszar, na którym znaleziono obiekty archeologiczne. Kiedy natknęliśmy się na napis, wiedzieliśmy, że mamy do czynienia z kościołem - powiedziała archeolog IAA Yardenna Alexandre dla Jerusalem Post.

Reklama

Niezwykły artefakt z Izraela

Wspomniana inskrypcja została wyryta w kamieniu w języku greckim. Artefakt znajdował się w drzwiach wejściowych do kościoła (tabliczka była skierowana do wewnątrz), który został wydatowany na V wiek naszej ery. Prowadzone prace archeologiczne ujawniły jeszcze dwa dodatkowe pomieszczenia zawierające mozaikowe posadzki bogato ozdobione geometrycznymi wzorami.

Jak mówi dr Leah Di-Segni z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, pełna inskrypcja brzmi: "Chrystus narodzony z Maryi. To dzieło najbardziej bogobojnego i pobożnego biskupa Teodozjusza oraz nędznego Tomasza zostało zbudowane od podstaw. Ktokolwiek wejdzie, niech się za nich modli".

Teodozjusz ma być fundatorem budowli i był jednym z pierwszych chrześcijańskich biskupów w tym regionie. Jednocześnie stał na szczycie w hierarchii religijnej w mieście Bet Sze’an, które było stolicą bizantyjskiej prowincji Palaestina Secunda.

Natomiast Thomas jest bardziej tajemniczą osobą. Badacze sugerują, że mógł pomóc w finansowaniu kościoła. Z kolei przydomek "nędzny" brzmiący obecnie niezbyt pozytywnie, w dawnych czasach wskazywał na pokorną samoocenę, typową dla inskrypcji religijnych tamtych czasów.

Archeolodzy uważają, że wyjątkowa inskrypcja ma zapewnić ochronę przed "złym okiem", a podobne teksty zostały odnalezione w innych stanowiskach archeologicznych ze świata bizantyjskiego.

Jak wskazują specjaliści, odkopany artefakt jest pierwszym dowodem na istnienie zaginionego kościoła i jednocześnie jest najwcześniejszym dowodem obecności chrześcijaństwa w regionie Doliny Jizreel. Świątynia ta wyprzeda inne domy modlitwy z regionu o około 100 lat.

Dr Walid Atrash z Izraelskiego Urzędu ds. Starożytności (IAA) powiedział: - To pierwszy dowód na istnienie kościoła bizantyjskiego we wsi et-Taiyiba i stanowi uzupełnienie innych znalezisk potwierdzających działalność chrześcijan mieszkających w tym regionie.

Napis wita tych, którzy wchodzą i błogosławi ich. Jest więc jasne, że budynek jest kościołem, a nie klasztorem: kościoły witały wiernych przy wejściu, podczas gdy klasztory raczej tego nie robiły - wyjaśnia Di Segni.

Ponadto uczeni sugerują, że Teodozjusz założył kościół w pobliżu góry Tabor, czyli miejsca przemienienia Jezusa, które według badaczy Biblii, miało podkreślić boskość Chrystusa.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Archeologia | Izrael | odkrycia naukowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy