Operacja "Unthinkable": Jak Churchill chciał walczyć za Polskę

O operacji „Unthikable” wiadomo od kilku lat, jednak dopiero niedawno zostały w pełni odtajnione brytyjskie archiwa. Wynika z nich, że to nie Churchill sprzedał Polskę Stalinowi, a Roosevelt. Czy w związku z tym powinniśmy zrewidować politykę historyczną wobec sojuszników?

Na początku 1945 roku żołnierze Armii Czerwonej ruszyli do ostatecznego szturmu na III Rzeszę. Do Berlina mieli niespełna 200 kilometrów, na południu byli już na granicy z Jugosławią. Zjednoczone Królestwo było praktycznie bankrutem, który zerkał na Stany Zjednoczone, oczekując wsparcia finansowego.

Wówczas jednak elity amerykańskie zwracały się już w stronę Pacyfiku, nie interesując się sprawami Starego Kontynentu. Dodatkowo ich przedstawiciele uważali, że wszystkie ruchy Churchilla dążą do utrzymania Wielkiej Brytanii jako imperium kolonialnego, co z kolei nie było im na rękę.

Reklama

Sytuacja, w jakiej znalazł się Churchill, była nie do pozazdroszczenia. Prezydent Roosevelt został otoczony proradzieckimi doradcami i licznym gronem radzieckich szpiegów, a jego najważniejsi doradcy: szef sztabu wojsk lądowych generał George Marshall, ambasador Joseph Davies, Harry Hopkins, a także syn Elliott Roosevelt, rozważali gotowość na wszelkie ustępstwa wobec Stalina. Wierzyli, że zapewni to bezpieczeństwo w Europie i uchroni ją od brytyjskiego imperializmu. Dlatego nie wyrazili zgody na zaangażowanie większych sił na Bałkanach i zatrzymali natarcie 3 Armii generała Pattona w kierunku Pragi i Śląska.

Roosevelt był do tego stopnia przekonany o dobrej woli Stalina i zaślepiony nienawiścią do brytyjskiego imperializmu, że powiedział Churchillowi: "W pojedynkę poradzę sobie ze Stalinem lepiej niż pańskie ministerstwo spraw zagranicznych lub mój departament stanu". Już w Jałcie okazało się jednak, jak bardzo się mylił.

Churchill - największy przyjaciel i wróg Stalina

Premier Wielkiej Brytanii nigdy nie pałał miłością do komunizmu. Po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej stwierdził, że dogadałby się nawet z diabłem, żeby pokonać Hitlera. Niewiele się mylił.

Pierwsze analizy mówiące o zagrożeniu ze strony ZSRR pojawiły się już we wrześniu 1943 roku. Wówczas szefowie Połączonych Sztabów zlecili przygotowanie analizy "przewidywanego w długim czasie wpływu rosyjskiej polityki na strategiczne interesy brytyjskie". 10 lutego 1944 roku pojawił się raport przygotowany przez MSZ. Wówczas jeszcze pozytywny.

Analitycy oceniali, że po zakończeniu wojny Sowieci skupią się na odbudowie zniszczonego kraju i kontrolowaniu Niemiec, a nie na ekspansji na zachód Europy. Podobne głosy pochodziły z danych wywiadu i raportów, jakie przedstawiali. Na początku 1944 roku bano się jedynie wzmożenia działalności agentów komunistycznych wśród brytyjskich robotników.

Im bliżej końca wojny, tym Churchill był pewniejszy, że Stalin sprawi dużo kłopotów. Zwłaszcza w kontaktach z Polakami. Amerykanie nie podzielali obaw Anglika - byli wówczas oczarowani "Wujkiem Joe" i jego polityką. Amerykańska administracja właściwie jadła mu z ręki. 

Polska w Jałcie

W Jałcie "Wielka Trójka" uzgodniła, że Polska znajdzie się w strefie wpływów Związku Radzieckiego, oraz że utraci Kresy Wschodnie, a w zamian otrzyma Ziemię Lubuską, Pomorze Zachodnie, Prusy Wschodnie i Śląsk. Najdłuższa debata dotyczyła Lwowa i niewiele brakowało, a Amerykanie zgodziliby się na to, by należał do Polski. Niestety, w czasie przerwy w obradach amerykańska delegacja została przekonana, że Lwów i Zakarpacie należy oderwać od Polski i Czechosłowacji i przyłączyć do ZSRR. Brytyjczycy nie mieli karty przetargowej - ich głos w tej rozgrywce już się nie liczył.

Mimo to Churchillowi udało się przeforsować podział wpływów w poszczególnych państwach. Według tych ustaleń, Sowieci mieli kontrolować 90 procent terytorium Rumunii, pozostali Alianci otrzymywali w zamian 90 procent wpływów w Grecji. Jugosławia i Węgry miały zostać podzielone po połowie, a Bułgaria w stosunku 75 do 25 procent na korzyść Moskwy. Nie udało się jednak porozumieć w sprawie Polski, Austrii oraz Włoch.

W sprawie Polski ustalono jedynie, że rząd będzie składał się po połowie z przedstawicieli Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej i Polskiego Rządu Na Emigracji, które zostały zobowiązane do przeprowadzenia wolnych i nieskrępowanych wyborów powszechnych.

Plan operacji

Na początku maja 1945 roku Churchill już był pewien, że Stalin nie dotrzyma ustaleń z Jałty. Mimo nie najlepszych relacji z polskimi oficerami, zwłaszcza z generałem Andersem, z trudem godził się na jawne pogwałcenie przez Moskwę ustaleń z Jałty. Całkowitą pewność uzyskał po aresztowaniu przez NKWD dowódców Państwa Podziemnego. Wówczas, tuż po kapitulacji III Rzeszy, rozkazał swoim sztabowcom opracowanie planu wojny przeciwko Rosji (tak określano państwo w brytyjskich dokumentach). Jej celem byłoby wyzwolenie Polski i Czechosłowacji spod radzieckiej okupacji.

Operacja, o której świat pierwszy raz usłyszał w 1998 roku, została oznaczona kryptonimem "Unthinkable" i otrzymała najwyższy poziom tajności. Wiedzieli o niej jedynie planiści i najbliżsi współpracownicy premiera. Churchill zdecydował, że nie przekaże jej planów nawet Amerykanom. Związane z nią kwestie konsultował jedynie z generałem Andersem, gdyż 1. i 2. Korpus Polski miały mieć kluczowe znaczenie w oswobodzeniu ziem polskich.

Duży problem stanowił następca Franklina D. Roosevelta, prezydent Harry Truman, który nie był w pełni zorientowany w sprawach międzynarodowych i opierał się jedynie na wiedzy doradców poprzednika. Ci doradzili mu jak najszybsze wycofanie wojsk z Europy i przerzucenie ich na Pacyfik.

Rankiem 12 maja 1945 roku Churchill przesłał prezydentowi Trumanowi, taki telegram: "Jestem głęboko zaniepokojony sytuacją w Europie. Doszło do mojej wiadomości, że połowa amerykańskiego lotnictwa w Europie zaczęła już dyslokację na Pacyfik. Co jednak w tym czasie stanie się z Rosją? Zawsze pracowałem nad utrwaleniem przyjaźni z Rosjanami, ale - podobnie jak pan - odczuwam głęboki niepokój z powodu ich interpretacji decyzji z Jałty, ich stosunku do spraw polskich, przewagi, jaką osiągnęli na Bałkanach (...). Obawiam się wpływu komunistycznej propagandy na tak wiele krajów. Przede wszystkim jednak obawiam się ich wielkich armii znajdujących się w stanie gotowości bojowej przez długi czas". Truman tych obaw nie podzielał.

Atak

W zachowaniu przywódców państw zachodnich wobec wartko toczących się wypadków wiosną i latem 1945 r. uderza chimeryczność. Churchill, Roosevelt i Truman na przemian grozili Stalinowi i próbowali go zjednać, podczas gdy on konsekwentnie i nieugięcie forsował swoje żądania. W takiej oto atmosferze wielkiej niepewności narodziła się operacja "Unthinkable".

Brytyjski plan składał się z 38 stron i zawierał ocenę skuteczności ewentualnego ataku Aliantów na Armię Czerwoną. Atak miał się rozpocząć już 1 lipca 1945 roku, zanim jeszcze wojska zdążyłyby zostać zdemobilizowane, czego od Churchilla domagali się Amerykanie.

Do ataku mieliby ruszyć żołnierze państw Commonwealthu, Stanów Zjednoczonych, Polski, a w późniejszej fazie Niemiec. Według ocen analityków w ciągu pierwszych dni Alianci byliby w stanie wystawić 51 dywizji w tym 15 pancernych. Siły nowego Wehrmachtu oceniono na 10 dywizji w tym jedną pancerną.

Rosjanie mogli przeciwstawić Aliantom 170 dywizji, w tym aż 30 pancernych. Jednak planiści wzięli pod uwagę różnice w organizacji dywizji, która powodowała, że dysproporcja nie była aż tak wielka - dywizje radzieckie były słabsze. Alianci natomiast bezsprzecznie górowali w powietrzu. Trzeba było również wziąć pod uwagę, że w kwietniu 1945 roku ok 30 procent czołgów będących na wyposażeniu Armii Czerwonej było z dostaw alianckich. W razie konfliktu zostaliby oni tych dostaw pozbawieni.

Uderzenie planowano wyprowadzić na dwóch kierunkach. Pierwszy przebiegał na linii Szczecin-Piła-Bydgoszcz, a drugi Lipsk-Chociebuż-Poznań. Decydujące starcia pancerne miały mieć miejsce na wschód od linii Odra-Nysa Łużycka. Planowano odepchnąć Sowietów za przedwojenne granice. Jeśli nie udałoby się tego dokonać do zimy, wojska miały poczekać do wiosny. Sztabowcy obawiali się natomiast, że Armia Czerwona może w tym czasie wyprowadzić kontratak z Bałkanów, bądź z północy.

Churchill miał jednak plan awaryjny - wiedział o projekcie "Manhattan", programie budowy broni atomowej. W razie problemów na froncie zamierzał użyć nowej broni przeciwko Związkowi Radzieckiemu.

Mimo to, wobec niechęci Amerykanów i szybkiego wycofywania ich wojsk z Europy, szefowie Połączonych Sztabów uznali operację za nierealną i w notatce przedstawionej premierowi 22 maja 1945 roku stwierdzono, że operacja jest "wysoce ryzykowna". W odpowiedzi Winston Churchill 10 czerwca 1945 przesłał depeszę z poleceniem, aby przygotować plan na wypadek agresji Rosji na Wyspy Brytyjskie.

Amerykanie się obudzili

Po rezygnacji z przeprowadzenia operacji "Unthinkable" i przegraniu przez Churchilla wyborów, w wyniku czego na konferencji w Poczdamie Zjednoczone Królestwo reprezentował proradziecki Anthony Eden, Stalinowi udało się za zgodą Amerykanów przeforsować wszystkie swoje pomysły. Polska wówczas była już jedynie marionetką w jego rękach. Wszystko przez opieszałość Amerykanów i ich proradziecką politykę.

Dopiero 30 sierpnia 1946 odbyło się nieformalne spotkanie między brytyjskim i amerykańskim szefem sztabu na temat tego, jak może wyglądać konflikt w Europie i i najlepsza strategia prowadzenia wojny przeciwko komunistom. Wówczas, już poniewczasie, Amerykanie zrozumieli, że to Związek Radziecki, a nie Wielka Brytania jest ich największym zmartwieniem w Europie.


Żródła:

Jonathan Walker, "Trzecia wojna światowa. Tajny plan wyrwania Polski z rąk Stalina", Kraków, 2014

Akta Instytutu Sikorskiego

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Józef Stalin | Winston Churchill | "Trzecia wojna światowa"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy