Niezwykła historia. Po 79 latach znaleźli zaginionego żołnierza

Amerykańska armia dzięki najnowszym badaniom zidentyfikowała szczątki zaginionego dowódcy czołgu, który zginął w 1944 podczas bitwy na terenie Niemiec. Jak tego dokonano?

Zaginiony, czyli "domniemanie śmierci"

27-letni kapral Gene F. Walker z Indiany był dowódcą czołgu Sherman, gdy w listopadzie 1944 roku brał udział w bitwie o las Hürtgen na granicy niemiecko-belgijskiej. Będąc żołnierzem 3 Dywizji Pancernej, jak wielu swoich towarzyszy miał jedno zadanie - przebić się przez niemieckie linie obronne i stworzyć przyczółek na własnym terytorium Hitlera. 

W listopadzie 79 lat temu jego jednostka brała udział w walkach niedaleko przygranicznego miasta Hücheln, w Niemczech. Podczas niej czołg Walkera trafił pocisk przeciwpancerny, który podpalił maszynę.

Reklama

Załoga od razu wyskoczyła z czołgu, ratując swoje życie. Udało się wszystkim... oprócz Walkera, który zginął natychmiast po uderzeniu pocisku. Załoganci chcieli wrócić do ich straconego czołgu, aby chociaż zabrać dowódcę. Trwające walki jednak na to nie pozwoliły i ostatecznie musieli zapomnieć o kompanie.

W kwietniu 1945 roku amerykański Departament Wojny wydał orzeczenie domniemanej śmierci kaprala Gene F. Walkera. Zostawił żonę Mary i córkę Anne, które ostatnio widział w 1942, zanim poszedł do armii. Wraz z dalszą rodziną żyły w niewiedzy, co stało się z ich najbliższym po śmierci. Odpowiedź przyszła prawie osiem dekad później.

Historyczne śledztwo

Poszukiwania Gene F. Walkera latami prowadził Defense POW/MIA Accounting Agency (DPAA), rządowa agencja zajmująca się identyfikowaniem zaginionych amerykańskich żołnierzy.

Z wykorzystaniem najnowszej technologii, historykom z agencji udało się natrafić na ślad kaprala Walkera w Belgii. Odkryli nieopisany pochówek na amerykańskim cmentarzu w Henri-Chapelle. Według historycznych dokumentów spoczywał tam żołnierz, który w grudniu 1945 został wyciągnięty ze spalonego czołgu w okolicach Hücheln.

Historycy DPAA postanowili sprawdzić ten silny trop i przeprowadzili ekshumację. Agencja w swoim oświadczeniu podała, że przy analizie wykorzystała spektrum technik od analizy antropologicznej na bazie pozyskanych dokumentów po zbadanie mitochondrialnego DNA. Wynik nie pozostawiał złudzeń. Po 79 latach znaleziono kaprala Gene F. Walkera.

Powrót do ojczyzny po prawie ośmiu dekadach

DPAA poinformowało, że czołgista zostanie ponownie pochowany z godnościami w San Diego na początku 2024 roku. W ten sposób rodzina będzie mogła w spokoju pożegnać swojego przodka.

Gene F. Walker znajduje się także na ścianie zaginionych na amerykańskim cmentarzu w holenderskim Margarten. Przy jego imieniu zostanie postawiona rozeta, znak, że udało się go odnaleźć. Na to czeka jeszcze ponad 1700 zaginionych z tej jednej ściany.

Poszukiwanie żołnierzy, którzy zaginęli i zmarli bez identyfikacji to dla Amerykanów niezwykle ważny i trudny obowiązek. Jak wskazuje DPAA według najnowszych aktualizacji, na całym świecie jest ponad 81 tysięcy szczątków zaginionych amerykańskich żołnierzy, z samego okresu konfliktów od II wojny światowej do wojen w Zatoce Perskiej.

Większość niestety nigdy nie zostanie zidentyfikowana. Szacuje się, że ponad 41 tysięcy z zagonionych spoczywa na dnie mórz i oceanów np. marynarze i piloci biorący udział w drugowojennej kampanii na Pacyfiku. Mimo trudności Amerykanie dalej prowadzą poszukiwania po całym świecie, chcąc przywrócić tożsamość wielu anonimowym żołnierzom.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: II wojna światowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama