Kłopotliwe pamiątki historyczne. Uratowali orła z nazistowskiego okrętu

Obrazy namalowane przez Adolfa Hitlera czy jakiekolwiek przedmioty kojarzone z nazistowskimi Niemcami to bardzo kłopotliwi świadkowie historii i nie do końca wiadomo, co z nimi zrobić. Wystarczy tylko spojrzeć na orła z brązu, który zdobił kiedyś pancernik Admiral Graf Spee, a teraz stał się przedmiotem sporów i protestów.

Obrazy namalowane przez Adolfa Hitlera czy jakiekolwiek przedmioty kojarzone z nazistowskimi Niemcami to bardzo kłopotliwi świadkowie historii i nie do końca wiadomo, co z nimi zrobić. Wystarczy tylko spojrzeć na orła z brązu, który zdobił kiedyś pancernik Admiral Graf Spee, a teraz stał się przedmiotem sporów i protestów.
Kłopotliwe pamiątki historyczne. Uratowali orła z nazistowskiego krążownika przed stopieniem /ullstein bild /Getty Images

Admiral Graf Spee to niemiecki krążownik ciężki typu Deutschland, który nosił imię wiceadmirała Maximiliana hrabiego von Spee i był wielkim zagrożeniem dla sił alianckich podczas II wojny światowej (zniszczył m.in. osiem statków handlowych). W grudniu 1939 roku został jednak zatopiony przez własną załogę u wybrzeży Urugwaju i chociaż dowódcy chcieli uniknąć w ten sposób przejęcia przez wrogie siły, wrak już na przełomie 1939 i 1940 roku stał się miejscem pracy brytyjskich ekspertów. Zdemontowali i przetransportowali oni do swoich placówek nieuszkodzone elementy m.in. radar, opancerzenie, wybrane armaty oraz metale kolorowe. 

Reklama

Nazistowski orzeł odnaleziony i uratowany

W ciągu następnych lat krążownik został zapomniany i coraz bardziej pogrążał się w wodach - dopiero w lutym 2004 roku podjęte zostały próby jego podniesienia przy pomocy dźwigu pływającego, kiedy okazało się, że zagraża lokalnej żegludze. Po wielu nieudanych próbach w 2005 podniesiono pierwszą większą część wraku, czyli ważące 27 ton stanowisko dowodzenia artylerią, ale później prace przerwano, a w 2009 roku prezydent Urugwaju, Tabaré Vázquez, podpisał dekret zakazujący dalszych prac na wraku. 

Niemniej łowcy skarbów w 2006 roku weszli w posiadanie ornamentu hitlerowskiego orła, który zdobił krążownik Admiral Graf Spee - sąd uznał jednak w ubiegłym roku, że należy on do Urugwaju, w którego wodach został znaleziony. Prezydent Luis Lacalle Pou nie ukrywał, że to bardzo kłopotliwa "pamiątka" i zaproponował w ubiegłym tygodniu, żeby zmienić ją w symbol pokoju.

Mówiąc wprost, zamierzał przetopić orła z brązu, który waży 350 kg i mierzy ponad 2 metry wysokości i wykorzystać materiał do uformowania gołębicy. Zająć miał się tym lokalny rzeźbiarz Pablo Atchugarry, który przyjął wyzwanie "transformacji nienawiści, wojny i destrukcji w symbol pokoju".

Wygląda jednak na to, że nic z tego, bo właśnie dowiadujemy się, że "w ciągu kilku godzin, które minęły od ogłoszenia decyzji, wystąpiła przytłaczająca większość ludzi, którzy jej nie podzielają", co zdaniem prezydenta oznacza, że projekt należy porzucić. Co zatem stanie się z orłem? Jeszcze nie wiadomo, ale warto przypomnieć, że kilka lat temu pojawił się pomysł wystawienia go na aukcji, który z miejsca wzbudził obawy, że wpadnie w ręce sympatyków nazistowskiej ideologii.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: II wojna światowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama