​"Karlsruhe". Wrak został odnaleziony po 80 latach

Obraz z podwodnego robota, pokazujący obraz wraku /domena publiczna
Reklama

"Karlsruhe" został zatopiony 9 kwietnia 1940 roku przez własną załogę tuż po tym, jak został trafiony torpedą brytyjskiego okrętu podwodnego HMS "Truant". Wrak przez przypadek udało się odnaleźć po 80 latach, podczas konserwacji podwodnego kabla.

Pierwszą akcją bojową krążownika była operacja Weserübung - atak na Norwegię. Rankiem 9 kwietnia 1940 roku niemieckie okręty uderzyły na Danię i Norwegię. "Karlsruhe" wyruszył na północ w składzie niewielkiej 4. Grupy, która miała wysadzić i wesprzeć wojska zajmujące bazę Kristiansand, leżącą na południu kraju.

Krążownik prowadził trzy torpedowce: "Luchs", "Grief", "Seeadler" i siedem kutrów torpedowych, które miały bezpośrednio wspierać desant 1100 żołnierzy wysadzonych z transportowca "Tsingtau".

Podczas walk "Karlsruhe" nieskutecznie walczył z norweskimi bateriami artylerii nadbrzeżnej znajdującymi się na wysokim brzegu. Wysadzony przez okręty desant opanował je i wszedł do portu.

Reklama

Podczas powrotu krążownika do Niemiec wieczorem 9 kwietnia, został około godziny 20 został trafiony przez brytyjski okręt podwodny HMS "Truant" jedną torpedą w rufę i unieruchomiony.

Raporty donosiły, że okręt był do uratowania, jednak dowódca okrętu, Komandor Friedrich Rieve, postanowił go opuścić. Załoga bezpiecznie zeszła na towarzyszące krążownikowi torpedowce "Luchs" oraz "Seeadler" i wróciła do Niemiec, a okręt został dobity dwoma torpedami przez "Greifa" i zatonął koło 22.50.

Ta ewidentna gafa nie zaszkodziła karierze kmdr. Rieve. Już rok później został dowódcą Wydziału Badawczego Morza Bałtyckiego, a od grudnia 1942 roku został szefem sztabu Dowództwa Floty. W następnych latach, z przerwami, dowodził 1. Dywizją Desantową. W ostatnich miesiącach wojny dowodził Twierdzą Świnoujście.

Wrak

Dokładna lokalizacja wraku długo pozostawała nieznana. Dopiero w lipcu 2020 roku "Karlsruhe" został ostatecznie odkryty około 11 mil morskich na południowy wschód od Kristiansand na głębokości 490 metrów i tylko około 15 metrów od kabla podmorskiego ułożonego między Norwegią a Danią w latach 70.

- Historia "Karlsruhe" znana była jedynie z podręczników historii, ale nikt nie wiedział dokładnie, gdzie krążownik zatonął. Ponadto był to jedyny duży niemiecki okręt wojenny, który zaginął podczas ataku na Norwegię w nieznanej pozycji. Po tych wszystkich latach w końcu wiemy, gdzie znajduje się wrak tego ważnego okrętu wojennego - mówi Frode Kvalø, archeolog i badacz z Norweskiego Muzeum Morskiego.

"Karlsruhe" był niezwykle nowoczesnym okrętem. Jako pierwszy krążownik lekki na świecie posiadał trzydziałowe zamknięte wieże artylerii głównej. Choć ich słabością był silnie wydłużony kadłub w stosunku do szerokości - powodowało to, że okręt mógł się przełamać na wysokiej fali. Później zaradzono temu, dobudowując na nim pas pancerny, wzmacniający kadłub.

Żaden z trzech okrętów typu "Karlsruhe" nie brał udziału w intensywnych działaniach wojennych. Dwa zatonęły w 1940 roku podczas kampanii norweskiej, a trzeci z serii, "Köln", przetrwał wojnę i został zezłomowany w latach 50.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy