Hellcat - Samolot z dna jeziora

W czasie II wojny światowej na Jeziorze Michigan prowadzono intensywne szkolenie pilotów US Navy. Wiele płatowców po awarii, lub błędzie pilota znalazła się na dnie. Jeden z nich został wydobyty i trafi do muzeum.

Tuż po japońskim ataku na Pearl Harbour amerykańska marynarka wojenna stanęła przed problemem wyszkolenia odpowiedniej liczby pilotów lotnictwa pokładowego dla budowanych właśnie lotniskowców typu Essex i dopiero co rozpoczętej seryjnej budowy lotniskowców eskortowych. Największym problemem był brak odpowiednich jednostek szkoleniowych. Niedobór jednostek tej klasy w początkowym okresie wojny był największym zmartwieniem admirała Kinga, głównodowodzącego US Navy.

Dowództwo marynarki wojennej postanowiło zakupić od prywatnego armatora Cleveland & Buffalo Transit Co. dwa bocznokołowe parowce pływające po Wielkich Jeziorach i przebudować je na okręty szkolne. Bliźniacze jednostki były jedynymi lotniskowcami o napędzie bocznokołowym. I jedynymi pływającymi wyłącznie po jeziorach. Wypierały po 6500 ton. Były więc większe, niż największe okręty Polskiej Marynarki Wojennej tamtego czasu - byłe brytyjskie krążowniki ORP Dragon i ORP Conrad.

Reklama

Przebudowa zakończyła się pod koniec 1942 roku, a w styczniu 1943 roku do służby został wcielony pierwszy okręt - USS Wolverine (IX-64). Dwa miesiące później na Jeziorze Michigan pojawił się jego bliźniak USS Sable (IX-81). W sumie na obu okrętach zostało przeszkolonych prawie 18 tysięcy pilotów i odbyło się 116 tysięcy lądowań.

Z lotniskowców korzystały różne typy samolotów z bazy lotnictwa morskiego NAS Glenview, począwszy od myśliwców Wildcat, skończywszy na bombowo-torpedowych Avenger. Niestety lotniskowce miały za słabe maszyny, aby rozwinąć odpowiednio dużą prędkość, by operacje lotnicze mogły być prowadzone przez ciężkie maszyny w bezwietrzną pogodę. To też był jeden z powodów wielu wypadków w czasie szkolenia. Tak też został stracony myśliwiec F6F-5 Hellcat wydobyty z dna jeziora 2 lata temu i F4U-1A Corsair wydobyty w tym samym czasie.

Wiosną 2012 roku został znaleziony samolot General Motors FM-2 Wildcat. Była to wersja rozwojowa słynnego myśliwca projektu Grummana, produkowana na licencji w fabryce General Motors. Egzemplarz, który został wydobyty na początku grudnia 2012 roku przez pracowników firmy A&T Recovery rozbił się w czasie awaryjnego lądowania po awarii silnika 28 grudnia 1944 roku. Pilotował go chorąży William Forbes, który przeżył kraksę i później służył na lotniskowcach eskortowych na Pacyfiku.

Wrak trafił do Naval Aviation Museum w bazie Pensacola na Florydzie, gdzie ma przejść renowację.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy